8

6 0 0
                                    

Złożyłem kwiat na jej grobie i otarłem łzę z policzka. Ostatni raz spoglądając na napis na nagrobku, usunąłem się ze cmentarza, by nikt nie pytał mnie kim i skąd jestem.

Tego dnia świeciło słońce, zupełnie jakby chciało mnie pocieszyć. Do głowy znów napłynęły mi wspomnienia. Jak uśmiechała się do siebie czytając książkę, jak poprawiała okrągłe okulary, jak zakładała włosy za ucho, walcząc z wiejącym wiatrem. Pamiętam jak wychodziła wieczorami do ogrodu i siadając na drewnianej ławce, płakała gorzko, wylewając łzy, a później udawała przed rodziną, ze wszystko jest w porządku. Pamiętam jak zatapiała się w książkach, zapominając o wszystkim, co ją otaczało.

Pamiętam jak delikatna i wrażliwa była, i nigdy nie zostawiała nikogo w potrzebie. Pamiętam jak pewnego dnia się w niej zakochałem, nieświadomie się od niej uzależniłem, a ona każdego kolejnego dnia, zmieniała mnie na lepsze.

Żałowałem, że nigdy nie odważyłem się do niej podejść, że nigdy nie powiedziałem jej jaka jest wspaniała. Może gdybym to zrobił nie leżałaby teraz, zamknięta w drewnianej trumnie. Jej ciało nie byłoby tak zimne, blade i bezwładne.

Tego dnia świeciło słońce, a na zimnym, kamiennym nagrobku, leżał biały kwiat Dalii.

Biała DaliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz