WIELE INFORMACJI JEST ZMIENIONYCH NA POTRZEBĘ FANFIKA WIĘC PROSZĘ SIĘ NIE ZDZIWIĆ CZYTAJĄC!
Miłego czytania <3
-----------------------------------------
Erwin Knuckles to z pozoru zwykły nastolatek z dużą ilością przyjaciół. Pochodzi on z dość bardzo bogatej rodziny, ale nadal biedniejszej od rodziny Dii Garson czyli jednego z jego przyjaciół. Chłopak niedawno przefarbował się na siwo, a jego brat Nicollo na biało. Tak jego brat mimo różnych nazwisk, chłopcy są w jednym wieku a ich rodzice się pobrali jakieś cztery lata temu. Na początku nie przepadali za sobą, ale teraz są jak prawdziwi bracia...
--------------------------------------------
Gregory Montanha... Rodzinie chłopaka nie można było zarzucić, że są biedni bo nie byli. Krążyły różne plotki jak ojciec traktuje jego matkę, jego młodszego brata Alex'a czy też samego Gregory'ego... Ale plotki to plotki chłopak w szkole ma wiele znajomych czy też przyjaciół, ale tylko trzech z nich (nie licząc młodszego brata) wie co się dzieje w jego domu, a dokładniej Dante Capela, Juan Pablo Pisicela oraz Hank Over...
--------------------------------------------
Pov.ERWIN
Właśnie zaczęła się najdłuższa przerwa w szkole, dlatego całą grupą mieliśmy spotkać się na stołówce. Szedłem z Carbo gdyż tylko z nim chodzę do jednej klasy, nasza grupka znajomych jest porozrzucana po wszystkich klasach tego liceum. Nawet znajdzie się "ojciec" grupy, który pilnuje abyśmy za bardzo nie odwalali. Dokładniej jest to Kui Chak czyli chińczyk chodzący do trzeciej klasy liceum.
Właśnie usiadłem między Dią, a moją dziewczyna Heidi (siostrą Kui'a) na stołówce na krześle przy jednym z wielu stolików. I zaczęła się rozmowa, każdy gadał aż na stołówkę wpadł Carbo co gdzieś zniknął po drodze...
---DAVIDEK!!--krzyknał mój brat na co się zaśmiałem, a wspomniany chłopak wstał z krzesła.
---CARBONARA!!--wydarł się David podchodząc do biało-włosego.
---EJ PO NAZWISKU TO PO PYSKU!--zaśmiał się mój brat i przytulił "przyjaciela". Po czym usiedli gadając.
---Cześć misie kolorowe-- przywitał się Kui i usiadł.
---Ej Erwin?--powiedziała Heidi.
---Co?--spojrzałem na nią.
---Idę do Summer i Sky... Jak coś to pisz lub dzwoń--uśmiechnęła się i wstała dając mi buziaka w policzek po czym wyszła z stołówki.
---Ulalaa--zaśmiał się Labo z Lucas'em.
---Zamknijcie się--mimo wszystko się uśmiechnąłem.
Każdy rozmawiał z każdym jedząc coś, bo to jedyna taka przerwa trwająca godzinę. Na stołówce był spokój, aż do sytuacji która mnie zaciekawiła...
Dwóch chłopaków dosłownie siłą zaciągnęło trzeciego na stołówkę mówiąc głośno, na co każdy zerkał w ich stronę. Jednego z nich kojarzyłem bo chodził ze mną do klasy dokładniej Capela...
---GRZECHU NO!--wydarł się Dante.
---Spierdalaj Capela--prychnął szatyn, którego zaciągnęli.
---Oj no Grzesiu--odezwał się trzeci błagalnym tonem głosu.
Szatyn westchnął tylko i usiadł przy grupce ludzi, którzy zajmowali stolik obok nas, a pozostała dwójka szybko zajęła miejsca obok niego.
---Cześć Grzesiu--odezwał się chłopak siedzący na przeciwko niego...
Pov.MONTANHA
CZYTASZ
|•We Are Different•| |•5city•|
Fanfiction|•We are different•| |•My jesteśmy różni•| ____________________ •Dwie osoby, które mają inne poglądy na świat... •Czy możliwe jest, że chociaż się zaprzyjaźnią? •Każdy jest inny...