W tym momencie liczyło się tylko to żeby w końcu porozmawiać z Gregory'm.... Co nie było takie proste..
Miał nadzieję że Laborant przemówi Davidowi do rozumu i ten go odblokuje.
---Erwin? Słuchasz mnie?-- zapytała nauczycielka fizyki.
---Oczywiście proszę pani-- powiedział z uśmiechem siwo-włosy.
---Tak więc co powiedziałam?-- zapytała unosząc brew do góry.
---Zapytała pani czy słucham panią, więc odpowiedziałem-- powiedział dumnie z uśmiechem.
---Zwariuje z wami... Doprowadzacie mnie do szału razem z równoległą klasą...-- powiedziała załamana.
---Z którą dokładnie?-- zapytał z ciekawością.
---Razem z klasą B-- powiedziała.
---Jesteście nie do zniesienia...*To klasa Grzesia*-- pomyślał Erwin.
---Tak więc z nimi mam lekcje po was... Niestety-- ostatnie słowo powiedziała ciszej.
---Dobrze wracając kto zrobi to zadanie na tablicy...-- zapytała.Erwin w tym momencie przestał jej już totalnie słuchać, aż dostał powiadomienie.
Davidek:
Dobra zagadam goSiwy siwy:
Dzięki Davidek super jesteś <3Davidek:
Ale nie obiecuję, że mi się udaSiwy siwy:
Serio? Wiesz o co chodzi w zagadaniu kogoś?Davidek:
Oczywiście że wiem nie jestem idiotąSiwy siwy:
Mógłbym się kłócićDavidek:
MiłoErwin doszedł do wniosku, że David zatrzyma Montanhe, a przynajmniej miał taką nadzieję.
Z niecierpliwością czekał na koniec tej nudnej lekcji fizyki z depresyjną panią. Zaczynał rozumieć dlaczego Capela lubił fizykę.Gdy zadzwonił dzwonek szybko spakował książki do plecaka i wybiegł z klasy jak najszybciej. Musiał przebiec połowę szkoły, gdyż w tym momencie klasa B miała lekcje na drugim końcu budynku.
Pov.David
*Po co ja się na to zgodziłem...*-- pomyślałem nad swoim błędem.
Zauważyłem że Gregory wychodzi z sali, więc trzeba go chyba zatrzymać.
---GREGORY!-- krzyknąłem jak najgłośniej potrafiłem.
Szatyn odwrócił się i spojrzał na mnie pytającym wzrokiem... Nie przemyślałem jednego...
Ja z nim nigdy nie rozmawiałem...---Coś chcesz?-- zapytał po chwili gdy ja milczałem.
---Yyy... TAK! Słuchaj mam pytanie do ciebie-- powiedziałem myśląc nad pytaniem.
---Jakie?-- zapytał patrząc na mnie.
---...No wiesz... Ten moje pytanie, takie to... Yyy wiesz o co mi chodzi?-- powiedziałem totalnie bez sensu.
---Ej? Dobrze się czujesz?-- zapytał patrząc na mnie.
---TAK! Znaczy nie nie nie słabo mi jakoś kurde...-- zacząłem udawać że zaraz się wywalę.
---Może usiądź?-- powiedział i zaprowadził mnie na najbliższe plastikowe krzesło.
*Ale ja jestem świetnym aktorem*-- pomyślałem.
Pov.Narrator czy ktoś tam
David usiadł na krześle nadal udając, że mu "słabo" a Gregory średnio wiedział co zrobić.
Erwin właśnie podszedł powoli do nich od tyłu, był bardzo zestresowany ale musiał z nim pogadać... Może nie to że musiał, po prostu chciał...
David widząc siwego od razu wstał z krzesła i powiedział...
---Dzięki Grzesiu już mi lepiej pa!
---Pa?-- powiedział zdezorientowany.
Davidka już dawno nie było w pobliżu tej dwójki, dlatego Erwin postanowił zwrócić na siebie uwagę szatyna...
---Cześć Grzesiu...
-----------------
WitamnnnWiem Polsat dałam no ale ten yyyyyyy musiałam heh
Pozdrawiam i KC <3
CZYTASZ
|•We Are Different•| |•5city•|
Fiksi Penggemar|•We are different•| |•My jesteśmy różni•| ____________________ •Dwie osoby, które mają inne poglądy na świat... •Czy możliwe jest, że chociaż się zaprzyjaźnią? •Każdy jest inny...