Rozdział 10

89 9 5
                                    

"Bo jestem mężczyzną Bett, a ty jakby nie patrzeć należysz do mnie", świat zatrzymał się dla mnie w miejscu, czy właśnie dlatego pytał o moją relacje z Flugiem? Czy on.., odgoniłam od siebie myśli, które właśnie mnie nachodziły. Nadal patrzył się na mnie i oczekiwał odpowiedzi, nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z żadną istotą jego pokroju, nie wiem jak odbierać jego zachowania. Czy mogę je odczytywać tak jak ludzkie? Nawet jeżeli to gdyby chodziło o człowieka ,czy mogłabym uznać, że Hat jest zazdrosny ? Nie, przecież to głupota w dodatku irracjonalna. Zaśmiałam się w myślach. Zależy mu na realizacji celu, na podboju świata, dlatego z pewnością nie chce żebyśmy przenosili nasze relacje na pracę.
- Wina, poproszę słodkie wino.
W drugiej dłoni Hata zmaterializowała się butelka czerwonego wina, a między palcem wskazującym a serdecznym trzymał kieliszek.
Postanowiłam jednak bliżej przyjrzeć się temu tematowi. Musiałam mieć pewność co do niego.
-Przypominam, że miałeś mnie oprowadzić- wzięłam od niego kieliszek. Demon otworzył butelkę i zaczął nalewać mi alkoholu.
-Na wszystko przyjdzie czas, chciałbym żebyś opowiedziała mi jeszcze o tym jak to widziesz, jakie pomysły w związku z moim planem ? - wzięłam łyk wina i natychmiast ożywiłam się słysząc to pytanie, w końcu coś związanego z moją pracą i zadaniami, nie chciałam jednak dać demonowi za wygraną.
-Oczywiście, ale najpierw ty mi powiedz, bo może się mylę, czy jesteś zazdrosny o Henrisa?
Mogłabym przysiąc, że na jego twarz wkradł się cień czegoś w rodzaju "No i co ?" , specyficznej dezaprobaty.
-Nie powinnaś odmawiać udzielenia odpowiedzi swojemu szefowi w sprawach zawodowych.
-A ty nie powinieneś przenosić prywatne upodobania na pole zawodowe - wskazałam wymownie kieliszek wina którym mnie poczęstował i dopiłam go duszkiem do końca.
Hat wyszczeżył zęby w złowrogim uśmiechu.
-Tak? - zbliżył się do mojej szyji, w pierwszej chwili myślałam, że znowu chce mi coś wyszeptać, ale on tylko mruknął krótko po czym spytał.
-Bett, czy miałaś wcześniej do czynienia z kimś takim jak ja? - To pytanie bardzo mnie zdziwiło. Wcześniej sporo myślałam nad tym, iż pierwszy raz mam do czynienia z istotą tego pokroju.
-A powinnam? - Nalałam sobie kolejny kieliszek. Hat naprawdę znał każdą naszą najmniejsza słabość,  każde nasze pragnienie. Uwielbiałam alkohol, zawsze towarzyszył mi podczas liceum i studiów. Wiem jak to zabrzmi, ale przepadałam za zakrapianymi imprezami. Czy on to wie ? Czy przewidział to? Czy w ten sposób chce wyciągnąć ze mnie informację ?
Demon pociągnął mnie za rękę i posadził na łóżko.
-Musisz wiedzieć Bett, że jestem typem nie znoszącym sprzeciwu. - Mówił mi teraz rzeczy tak oczywiste, co chciał przez to osiągnąć?
-To już zdążyłam zauważyć, ale dlaczego mi to mówisz ? - Hat pchnął mnie delikatnie, tak aby mógł znaleźć się nademną. Poczułam jak łóżko się podemną ugina.
Władza nad światem, mieszanie między mną a moim przyjacielem, Hat w co ty grasz ? Kim ty jesteś ? Na czym tak naprawdę ci zależy? Po co robisz to wszytko ?
Demon patrzył na mnie z góry, a ja próbowałam zrozumieć o co tak naprawdę tu chodzi.
- Bett, a gdybym ci powiedział, że zabronię Ci kontaktów z Flugiem ?- leżałam tak bezradna, zdana na jego zachciankę. Dobrze zrozumiałam, mam przestać rozmawiać z Henrisem ? Zapomnieć o jego istnieniu? Ale czy to nie mija się z celem? Chce przejąć władzę nad światem i zamiast połączyć siły dwóch najlepszych naukowców na świecie rozdziela ich ?
-Już naprawdę cię nie rozumiem Hat, podobno byłeś skupiony na celu, miałeś ambicje i chciałeś być Panem świata, nie sądzisz, że do tego potrzeba współpracy wielu ludzi ?
To fakt byliśmy najlepsi, skończyliśmy najlepszy uniwerek na świecie z najlepszy średnimi, ale póki co zrobiliśmy to razem. Kompletnie nie rozumiałam motywacji Black Hata, przynajmniej w tamtym momencie.
Demon uśmiechnął się zabawiacko i przytrzymał mi rękę nad głową, odruchowo skuliłam kolana pod sobą. Nawet teraz chce mieć władzę absolutną, poczucie wyższości, kontroli.
-Jedno nie wyklucza drugiego. - Czułam się coraz bardziej przytłoczona, niczym mysz zagoniona w pułapkę, bezradna, zdana na łaskę mojego oprawcy.
Spojrzałam na niego, nie wiedziałam co mam myśleć, jak go traktować, jakie ma zamiary, co powinnam zrobić.
-Co zamierzasz Hat? - schowałam drugą dłoń pod sobą, za plecami.
Demon zauważając to przejechał swoimi ustami po mojej szyji.
-To na nic Bett, nie zrobię Ci krzywdy, ale nie nawidzę sprzeciwu, zmagania się. Przeciągasz to tylko w czasie. Oboje gramy do tej samej bramki. - Czy aby napewno szefie ? Czy obojgu nam zależy na tym samym? Czy możemy nazwać się drużyną? Naprawdę myślisz, że mogłabym tam powiedzieć po tym wszystkim co z tobą przeżyłam? A to był dopiero początek naszej znajomości.
- Hat, ja...- Zarumieniłam się i odwróciłam głowę na bok. Nadal nie mogłam zrozumieć uczucia, które mnie ogarniało. Kim dla mnie był? Praktycznie ledwo go znałam, a już wywołał w moi życiu taką burzę? Starałam się przemówić do własnego rozsądku i myśleć stricte strategicznie, jednak w tamtym momencie nie mogłam. Bett, wygląda na to, że on jest zauroczony. Nie ,nie możesz tak myśleć,  to twój szef, kompletnie obcy mężczyzna, a przedewszystkim demon. Zapomnij o tym!
Hat mruknął do mojego ucha pytająco , a ja poczułam coś w rodzaju motylków w brzuchu.
Zamknęłam oczy i stanowczo oznajmiłam.
-Hat, zejdź ze mnie, jeżeli chodzi o pracę może i jesteś moim szefem, ale jeżeli chodzi o relacje damsko męskie, moje zdanie jest najważniejsze. - Zadrżałam, sama nie dowierzałam, że zdobyłam się na taką odwagę, bacznie obserwowałam co zamierza. Jednak on kompletnie nic nie robił sobie z moich słów.
-Wiesz, że demony odczytują ludzkie myśli? Doskonale wiem, czego teraz pragniesz Bett i powiem ci tylko tyle, iż nie wydaje mi się, żebyś chciała abym zszedł.
Zamarłam, to znaczy, że znał moje myśli? Czytał mi w myślach? Znał moje zamiary ? To dlatego zawsze był o krok przedemną? Ale jak to robił?
Wygięłam się kiedy złożył pocaunek na mojej szyji, starałam się nie okazywać, że w jakim kolwiek stopniu mi się to podoba.
Demon, istota ,która powinna być wyprana z emocji i jakichkolwiek uczuć robi coś takiego. Dlaczego? Co skłania go do takiej gry? Potrzebuje zwyczajnego zbliżenia, chcę bawić się moimi uczuciami ? Wykorzystuje swoją pozycję?

Villainous ( Black Hat × Reader) - How it all started?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz