9. Zawsze samotna. Pogrążona w ciemności.

359 33 7
                                    

ASHER

TERAZ

Layla poruszała się po kuchni, szykując nam śniadanie, udając, tak samo jak ja, że wczoraj ani dzisiejszej nocy nic się nie wydarzyło.

Żadne słowa nie padły...

I chciałem, aby tak pozostało.

Zacząłem przyglądać się jej rudym włosom i im dłużej na nie patrzyłem, tym szybciej zaczynałem dochodzić do wniosku, że nie wyglądały one, jakby były naturalne.

– Twoje włosy zawsze były takie rude? – zapytałem rozbawionym głosem, opierając łokcie na blacie.

Dziewczyna zaprzestała kroić pomidora i przez chwilę w ogóle się nie ruszała, a jedynie wpatrywała w nóż. W końcu po paru sekundach wzięła głęboki oddech, odwracając głowę w moją stronę. Na moich ustach pojawił się uśmiech, lecz jej twarz wyrażała strach, który bardzo mnie zdziwił.

Powiedziałem coś, czego nie powinienem?

– Mój naturalny rudy miał inny odcień – powiedziała tak wypranem z uczuć tonem, że aż zmarszczyłem brwi.

Zaczęła ponownie kroić pomidora, tylko robiła to tak, jakby wyżywała na nim ukryte w swoim wnętrzu emocje.

Coraz mocniej.

Ostrze zaczęło uderzać w deskę.

Pomidor upadł na ziemię, a ona nawet tego nie zauważyła.

Nie mogłem na to patrzeć. W tamtym momencie była to Layla, która z niczym się nie kryła. Czułem, że jej przeszłość była tragiczna. Czułem, że dziewczyna, którą znałem, pokazywała tylko swoją maskę, a pod nią kryło się wiele mrocznych sekretów.

Od razu podniosłem się z krzesła i podszedłem do niej, wyrywając jej nóż. Nie byłem pewien, co powinienem zrobić. Nie udało mi się go od niej zabrać, więc po prostu objąłem ją od tyłu, głaszcząc po głowie i szepcząc kilka słów do ucha, z nadzieją, że mnie usłyszy. Że mnie posłucha.

– Layla, jestem tutaj. Odłóż ten nóż, proszę.

Jej oddech był bardzo niespokojny, lecz pod wpływem mojego dotyku lekko się unormował. Mogłem być najgorszym chujem, ale mimo wszystko chciałem być przy niej, by każdej nocy i dnia zapewniać, że jestem obok.

Niespodziewanie ostrze wypadło z jej rąk, upadając z hukiem na kafelki. Dziewczyna lekko się wzdrygnęła, a ja bez zastanowienia złapałem ją za boki, odwracając w swoją stronę. Layla w ogóle się nie opierała. Wzrok miała utkwiony w ścianie tuż za moją głową. Patrzyłem na nią i z każdą chwilą zastanawiałem się, co mogło wydarzyć się w jej życiu, że w głębi siebie tak bardzo cierpiała.

Ułożyłem obie dłonie na jej rozgrzanych policzkach, a z jej prawego oka wypłynęła łza, która spłynęła na mój kciuk. Być może dopiero w tamtej chwili dziewczyna zrozumiała, że coś jest nie tak, bo spuściła wzrok na moje palce, które dotykały jej zaczerwienionej skóry.

Zaniemówiła.

Chciałem otworzyć usta i coś powiedzieć. Chociażby zapytać jak się czuje, lecz do moich uszu dotarł sygnał mojego telefonu. Zacisnąłem wargi, na które przesunęły się oczy Layli. Jej tęczówki były bez żadnego wyrazu. Widziałem w nich pustkę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 22, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W otchłani kłamstwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz