Część 1

60 8 1
                                    


30 lat temu ...

Lał deszcz. Choć lato było dość suche Wawer nawiedził huragan. Cały ośrodek Smok Wawerski opustoszał. Między chatkami wiatr rzucał plastikowymi krzesłami a drzewa uginały się prawie sięgając ziemi. Młodzi studenci historii, bezpieczeństwa i polityki zostali wysłani do ośrodka przez komunistyczny rząd Polski. Miała to być nagroda za rozwijanie wiedzy i dbanie o dobre imię Polski Ludowej. Obóz znajdował się po środku lasu. Drewniany płot oplatał duży teren na którym mogło przebywać nawet 200 osób. Drewniane domki mieszkalne porozrzucane były chaotycznie, a centralny punkt stanowiła duża willa w której znajdowały się pokoje wykładowców, sale zajęć i jadalnia. Spore jezioro było ulubionym miejscem spędzania czasu przez gości, to tam odbywały się ogniska, wspólne kąpiele oraz wyścigi kajakowe.

Trwała cisza nocna. Opiekunowie byli bardzo surowi, w końcu byli wojskowymi, więc wszyscy posłużenie rozeszli się do swoich domków. Gdy tylko nastała cisza i wszyscy zasnęli Igor wstał z łóżka i podreptał do swojej młodszej przyjaciółki, Niny. Wsunął się bezszelestnie pod kołdrę
i objęł dziewczynę

-Cześć - wyszeptał.

-Hej. Jestem bardzo zmęczona, może pójdziemy spać? - Zapytała Nina.

-Nie jesteś. Boisz się, co?

-A jak nas nakryją?

-No to co? Odwróć się i zamknij oczy. Niczym się nie przejmuj - uspokoił ją starszy kolega. Nina wykonała polecenie, poczuła mokre usta Igora na swojej szyi oraz ręce wędrujące po całym ciele. Dłonie przyjaciela badały dokładnie każdy skrawek jej ciała. Nina czuła dłoń przemieszczającą się po brzuchu, a następnie wpadającą wprost do majtek. Słyszała oddech chłopaka, czuła jego delikatne palce w sobie, ruszały się, wirowały, zastygły ... oddech ustał. Nina czekała, wiedziała, że za chwilę sytuacja dalej się rozwinie. Kroki. Ktoś chodzi po pokoju, na pewno ktoś z opiekunów. Dlatego Igor przestał. Zaraz sobie pójdzie
i będzie wszystko dobrze. Ten ktoś wyszedł, a Igor nadal nic. Nina odwróciła się powoli i zobaczyła coś czego nigdy by się nie spodziewała. Igor leżał bezwładnie, jego głowa była wsparta na poduszce, oczy szeroko otwarte, z ust wypływała krew a z czaszki sterczał olbrzymi nóż. Nina zaczęła głośno krzyczeć i zerwała się na równe nogi. Wszyscy w domu leżeli w swoich łóżkach w wielkich kałużach krwi. Dziewczyna wybiegła z domku, deszcz nadal lał. Nikogo nie było. Pobiegła szybko do sąsiedniego domku i zastała taką samą scenę. Ktoś przeszedł po wszystkich domkach i kolejno wymordował studentów. Jak tylko Nina pomyślała

o wykładowcach, jak tylko zaczęła biec w kierunku willi zobaczyła go, mordercę. Olbrzymi mężczyzna wyszedł z budynku i udał się w kierunku lasu. Nina usiadła na ziemi i zaczęła płakać. Przez łzy i deszcz prawie nic nie widziała, ale przez chwilę wydawało jej się że widzi kobietę
z króliczymi uszami. Wydawało jej się ... i zemdlała.

Tej nocy w obozie zginęło ponad 100 osób. Mordercę udało się schwytać, okazał się nim jeden z wykładowców, weteran wojny libańskiej. Został uznany za chorego psychicznie i trafił do psychiatryka. Nina zmieniła imię i nazwisko i wyjechała z Polski obiecując sobie, że nigdy już nie wróci w to przeklęte miejsce.

***

Cześć ! 

Mamy nadzieję, że pierwsza część się Wam spodobała i zaciekawiała :)

Jeżeli tak to klikajcie gwiazdki i zostawiajcie swoje komentarze.

Opowiadanie zostało już przez nas napisane, także kolejne części będę pojawiać się regularnie.

Trzymajcie się ciepło!

Weronika i Damian

Jedyna OcalałaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz