Ada pchnęła drzwi do domku, który wspólnie zajmowała
z dziewczynami i z płaczem rzuciła się na swoje kojo. Miała dość własnego życia i swojej nieudolności, miała sobie za złe, że dała się namówić Chi na ten wyjazd, teraz już za późno, musi wytrzymać tu tydzień. Dziewczyna zalewała się łzami i rozpaczała nad sobą gdy usłyszała pukanie do drzwi.
- Kto tam? Czego chcesz?
- Ada, to ja, Lew, czy mogę wejść?
- Czego chcesz?
- Pogadajmy – chłopak delikatnie pchnął drzwi do domku – czemu ty płaczesz?
- Nieważne, nie twoja sprawa
- Naprawdę zmartwiłem się gdy od nas uciekłaś, dodatkowo widziałem, że jesteś smutna, naprawdę nie musisz się mnie obawiać. Jestem Twoim przyjacielem.
- Ja nie mam przyjaciół poza Chi więc nie ściemniaj. Nikt nie chce się ze mną przyjaźnić, więc daj mi spokój. Idź sobie.
- Właściwie to miałem nadzieję, że może miałabyś ochotę na spacer
w świetle księżyca, na poprawę humoru. Noc jeszcze młoda, a księżyc jest taki hipnotyzujący.
Adę propozycja Tau zdziwiła. Kto chciałby iść z nią na spacer w świetle księżyca? Czy chłopak stroi sobie z niej żarty, czy po prostu jest mu jej szkoda? Z drugiej strony, lepsze to niż leżenie w łóżku i użalanie się nad sobą
- Nie daj się prosić – Tau posłał dziewczynie szczery uśmiech pokazując śnieżnobiałe zęby
- No..no dobra. Daj mi tylko chwilę, skoczę do łazienki.
Po pięciu minutach dziewczyna była gotowa do wyjścia.
- gdzie chcemy iść? Masz jakiś pomysł? - zapytała
- pomyślałem, że skoro tamci siedzą nad jeziorem to może przejdziemy się kawałek tym szlakiem co jest za ogrodzeniem obozu. Jak przyjechaliśmy widziałem tablicę z informacją o jakimś szlaku. Co Ty na to?
Opuszczenie terenu obozu nie bardzo się dziewczynie spodobało, jednak nie chciała wyjść na jeszcze większa ofermę niż jest i się zgodziła. Unikając innych osób wyszli za ogrodzenie obozu, nieświadomi, że rozmieszczone w obozie kamery nagrywają każdy ich ruch.Spacerowali już jakiś czas, opowiadając na zmianę o sobie. Dobrze im się razem rozmawiało i Ada musiała przyznać, że chłopak jest w porządku. Gdy zrobiło się jej chłodno, gdy zimne powietrze nocy sprawiło, że dostała gęsiej skórki, chłopak bez proszenia zdjął swoją bluzę i okrył nią ramiona dziewczyny. Miłą rozmowę w pewnym momencie przerwał im trzask łamanych gałęzi dochodzący zza ich pleców.
- ććśśś, słyszałeś to? To zwierzę?
- Pomocy! – w tym momencie dobiegła do nich wrzeszcząc młoda dziewczyna, cała obdrapana przez gałęzie, bez butów, w podartych ciuchach. – Jak dobrze, że was spotkałam, musicie mi pomóc! On tu jest!
***
Olaf właśnie kończył swoje piąte piwo.
-Co za obłąkany pomysł żeby zakazywać tu alkoholu – powiedział, po czym głośno beknął. – Mój geniusz sprawił że przemyślałem wszystko. Gdyby nie ja, i ten, jak to nazwaliście, przemyt, to byśmy nie pili nic.
-O! – Wzdrygnęła się Jolka. – I to jest bardzo dobry pomysł. Ty już dzisiaj nie pijesz, drzesz się jakby coś Ci do tyłka wlazło.
-Co jak co – wtrącił się Radek który miał zdecydowanie najmocniejszą głowę. – Faktycznie sporo wypiliśmy i czas iść spać. My z Jolką wchodzimy do domku, wy zgarnijcie te najważniejsze rzeczy i dobranoc! Może nie ty Olaf, dobra? Ty niczego nie dotykaj tylko spokojnie wracaj do pokoju spać.
-Wcale nie jest ze mną tak źle – wyprostował swoje okrągłe ciało eksponując białą albinoską skórę na brzuchu który mimowolnie wysunął się spod koszulki. – Zrobię siku, i będę trzeźwy jak ryba ... czy jak jej tam. Zobaczycie. Bartek, idziesz ze mną?
-Co? – Zdziwił się. – Że niby gdzie? A po chuj? Człowieku, idź, zrób co masz zrobić i wracaj.
-Dobra dobra – zaseplenił i zniknął w krzakach. Starał się iść bardzo powoli, co nie bardzo mu wychodziło gdyż alkohol chwiał nim na wszystkie strony. Zmierzał przed siebie, byleby nie za daleko, żeby się nie zgubić, ale też nie za blisko, bo wszyscy będą widzieli, a wtedy ... no właśnie, co wtedy? Nic! „Walić" pomyślał Olaf zatrzymując się i rozpoczynając walkę z rozporkiem.
CZYTASZ
Jedyna Ocalała
TerrorGrupa znajomych studentów wybiera się na obóz w środku lasu. Zapowiada się niezapomniana zabawa. Niepokój zaczyna budzić seryjny morderca, który w niewyjaśnionych okolicznościach ucieka z pobliskiego szpitala psychiatrycznego. Klasyczny slasher osa...