06 | CENA WOLNOŚCI

152 18 4
                                    

— Ja się w żadnego bohatera bawił nie będę — jęczał Clark

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Ja się w żadnego bohatera bawił nie będę — jęczał Clark. — Chcecie sobie ratować Tereskę? To sobie ją ratujcie. Beze mnie, psia mać!

— A jak niby chcesz stąd spikolić, krótasie? — zapytał zaciekawiony Winston.

— Weźmiemy z Kalebem górolot — wycedził rozeźlony Clark.

— Pikolicie tak od samego początku, głąby — wypomniał im Newt.

— Jeszcze nie poznałeś naszych możliwości.

— Zawrzyjcie twarzostany! — zirytował się Minho. — Jeżeli mamy się stąd wydostać, to tylko razem!

— A ten znowu pikoli o zjednoczeniu — załamał się Kaleb. — Sądziłem, że sobie to darowaliście po tym, jak Nick kopnął w kalendarz...

— Zamknijcie mordy, szczyle, bo jeszcze nas ktoś usłyszy i wszyscy wylądujemy w pierdolonych inkubatorach!

Oficjalnie chciałam cofnąć wszystko, co do tej pory sobie obiecałam. To była banda kretynów. Jakaś niewychowana hołota. Nie warta moich starań. Przysłużę się ludzkości, jeżeli zostawię ich teraz na pastwę losu i doniosę o wszystkim Jansonowi.

Tak, to dobry plan, Embry.

Przynajmniej nie zarazisz się głupotą.

Jednak kondycję miałam całkiem niezłą, skoro nadążałam za Zwiadowcami z Labiryntu. Wujaszku, możesz spać spokojnie. Jeszcze nie przyniosłam ci wstydu. Jeszcze. Jak mnie zaraz coś nie trafi, to strzelę sobie kulkę w łeb. Wszystko było lepsze od słuchania tego wiecznego biadolenia. Na całe szczęście, Thomasowi udało się znaleźć wyjście z tunelu. Janson mógł nam teraz naskoczyć. A raczej, MÓGŁBY... bo Tommy chciał ratować tę głupią krowę. Traciliśmy tylko na tym.

Gdybym zyskała na czasie, to powiadomiłabym o wszystkim Mylesa. On miał takie wtyki w tej melinie, jakich nie zdobył chyba nikt z naszych. Pożyczylibyśmy od niego górolot i po sprawie. Marzenie Clarka i Kaleba i posiadaniu własnego środka transportu nareszcie by się spełniło.

A tak to dupa.

— Szybciej! — ponaglił nas Thomas, który jako pierwszy wybiegł na opustoszały korytarz. Rozpoznawałam tą część budynku. Stąd mielibyśmy całkiem blisko do wartowni... że też nasz los był w rękach tego przeklętego gbura. Na miejscu jego ziomków już dawno przestałabym się go słuchać.

— Mam coś do zrobienia — oznajmił Aris, gdy wszyscy wyszli z tunelu. Przewróciłam oczami.

— Co znowu?

— Coś ważnego — odpowiedział krótko chłopak, na co prychnęłam:

— Co może być ważniejszego od ratowania Tereni?

Thomas zerknął na mnie spod przymrużonych powiek. Brawo, Embry. Stałaś się oficjalnie płachtą na byka.

— Chcecie wyjść? — spytał nas Aris. Nikt mu nie zaprzeczył. — To idźcie — dorzucił obojętnie i wszedł z powrotem do tunelu.

𝐀𝐋𝐋𝐈𝐄𝐒 • NEWT [ TST & TDC ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz