✔︎𝓤𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝓲𝓸𝓷𝓪 𝔀 𝓙𝓮𝓰𝓸 𝓼𝓮𝓻𝓬𝓾-𝓣𝓸𝓶 𝓜𝓪𝓻𝓿𝓸𝓵𝓸𝓡𝓲𝓭𝓭𝓵𝓮✔︎

♫︎𝓧𝓘𝓧-𝓒𝓸𝓷𝓿𝓮𝓻𝓼𝓪𝓽𝓲𝓸𝓷 𝓸𝓿𝓮𝓻 𝓹𝓸𝓽𝓲𝓸𝓷𝓼..♫︎

Momentalnie palnęłam się w czoło w myślach.

Kompletnie zapomniałam o tych nieszczęsnych korepetycjach z tego przedmiotu!

Westchnęłam zrezygnowana.

Witaj Szara rzeczywistości , miło mi Cię znowu gościć..

A teraz wyczujcie ten sarkazm..

==

Pov: Lilianna

-Nie mam ochoty iść na te korepetycje..-mówiłam do Toma

Oboje szliśmy w kierunku sali.

Chłopak przewrócił oczami.

-Ja również nie mam zbytnio ochoty tłumaczyć Ci podstaw eliksirów.

-Więc czemu się zgodziłeś?

Riddle zatrzymał się.

-Nie miałem wyboru.

-Jak to? Każdy ma wybór.

-Po prostu.. poprosił mnie a ja musiałem się zgodzić.

-Nie, nie musiałeś.

- Proszę, nie zadawaj mi już pytań na ten temat. Zróbmy tę lekcję szybko.

-Jasne..- odpowiedziałam mu i zaraz po nim weszłam do sali, gdzie czekało przygotowane stanowisko pracy.

Tom podszedł do biurka i zobaczył pozostawioną notatkę.

,,Tom proszę Cię, dziś spróbujcie uwarzyć eliksir prawdy. Oboje''

-Co tam czytasz?

-Slughorn zostawił nam kartkę. Mamy uwarzyć mu veritaserum.

Zmarszczyłam brwi.

-Eliksir prawdy?- zapytałam jak głupia .

Oh tak, zdecydowanie eliksiry to nie moja bajka .

-Tak Lilia. Otóż to. Mamy już składniki więc bierz się do dzieła.- odpowiedział mi dumnie Tom siadając za biurkiem.

-Zaraz, zaraz- mówiłam i wyrwałam mu kartkę z ręki- tu pisze ,,uwarzcie"

-I co w związku z tym?

-Liczba mnoga. Oboje mamy to zrobić. Masz mi pomóc.

-Nie muszę tego robić. Potraktuj to jako.. zadanie z korepetycji. To nie my potrzebujemy ich oboje. Tylko Ty.

-Jesteś doprawdy irytujący Riddle..- szepnęłam

-Schlebiasz mi. - uśmiechnął się w podły sposób , żeby zaraz potem przywołać do siebie książkę.

Nie zwracając uwagi na moją osobę po prostu- jak gdyby nigdy nic zaczął czytać.

Zirytowana jego zachowaniem, wiedząc że z nim nie dam rady wygrać w tej kwestii, zrezygnowana usiadłam przy stoliku i zaczęłam przewracać znudzona kartkami podręcznika.