8. Apartament

3.2K 91 49
                                    

Ervin pov.

-Kocham cie Heidi.- powiedziałem patrząc dziewczynie prosto w oczu.

Po jej policzkach spływały łzy, natomiast na twarzy malował się przepiękny uśmiech.
Kątem oka widziałem że osoby znajdujące się jeszcze chwilę temu w pomieszczeniu opuściły je dając nam zapewne trochę prywatności.
Pomimo uśmiechu na jej twarzy zacząłem się niepokoić ciszą pomiędzy nami... Po mojej głowie zaczęły krążyć myśli.
,,Może to za szybko"
,,Może podoba jej się ktoś inny"
,,Może się wygłupiłem"
,,Może jestem dla niej tylko przyjacielem"
Lekko speszony powędrowałem wzrokiem na ulicę widoczną za oknem, próbując jednocześnie pozbyć się guli w gardle ktora z sekundy na sekundę stawała się coraz to bardziej uciążliwa.

-Erwin..

-Kurwa, zrobiłem z siebie idiotę. - powiedziałem ściszonym głosem nie odrywając wzroku od widoku za oknem.

Poczułem jak jej ciepłe dłonie dotykneły mojego policzka.

-Spójrz na mnie, proszę. - powiedziała spokojnym głosem.

Niepewnie spojrzałem kobiecie w oczy, na jej twarzy było widoczne rozczulenie.

-Też cie kocham głuptasku. - oznajmiła lekko się przy tym rumieniąc.- Trochę mnie zaskoczyłeś swoją bezpośredniością i to jeszcze przy takiej dużej grupie osób i ni-

Przerwałem jej zamykając nasze usta w długim i namiętnym pocałunku o którym marzyłem od dawna. Gdy po trochę dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie, oparłem swoje czoło o jej próbując unormować swój oddech.

-Skończyliście gołabeczki? - zapytał z uśmiechem David stojący w progu drzwi.

-David nie przerywaj im. - powiedziała Summer ciągnąć chłopaka za włosy.

Na widok tej scenki razem z dziewczyną głośno się zaśmialiśmy. Poczułem jak dziewczyna powoli się odemnie odsuwa na co wydałem z siebie cichy pomruk niezadowolenia. Kobieta widząc moją reakcje parskła cichym śmiechem.

-To co możemy już wejść? - zapytał David z cwanym usmieszkiem.

-Jeżeli już musicie... - powiedziałem siadając na kanapie.

Jako pierwsi do pokoju weszli Carbonara z Davidem szczerząc się do mnie szeroko na co jedynie przewróciłem oczami.

-Siwy kurwaa! - wykrzyczał Nicollo siadając obok mnie. - Szczęścia!

-Heidi myślałem że masz lepszy gust. - powiedział David siadając po mojej drugiej stronie śmiejąc się pod nosem.

-To samo mogłabym powiedzieć Summer.- odpowiedziała pokazując chłopakowi środkowy palec.

-Mój mały braciszek dorasta. - powiedział Carbonara teatralnym głosem przytulając mnie do siebie.

-Puszczaj mnie. - wysyczałem próbując uwolnić się z objęć chlopaka na co ten zmocnił uścisk.

-David, siwy potrzebuje braterskiej czułości. - powiedział Carbo uśmiechając się szeroko.

Po tych słowach usłyszałem głośny śmiech Davida który natychmiastowo rzucił się w moją stronę.

-ZABIJE WAS KURWA! - Krzyczałem, podczas gdy mężczyźni tarmosili mi włosy i łaskotali mnie.

-Jak dzieci... - stwierdził ze śmiechem Vasquez który właśnie wszedł do pokoju.

-Pojebało was?! Jestem poszkodowany!! - krzyczałem próbując wyrwać się z objęć Carbo.

Na moje słowa mężczyźni głośno westchnęli i zaprzestali tym... Okropnym torturom.

Protect you | 5cityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz