7. Randka

1.2K 41 28
                                    

!WYDARZENIA PRZEDSTAWIONE W ROZDZIALE NIE MAJĄ WPŁYWU NA FABUŁĘ OPOWIEŚCI. JEST TU RÓWNIEŻ ŚWIĄTECZNY WIBE!

Polecam włączyć sobie "All I want for christmas"

Pov. Deku
   Gdy odkeiłem się od blondyna, on spojrzałem mi głęboko w oczy i delikatnie się uśmiechnął. Jego uśmiech był piękny, mógłbym go oglądać latami i nie znudził by mi się:
- Chciałbyś to kiedyś powtórzyć? - zapytał
- Oczywiście Kacchan
Po tym wyszliśmy z pokoju, a że mieliśmy jeszcze trzy dni wolnego, zaproponowałem żebyśmy poszli się przejść.
   Poszliśmy do parku i obserwowaliśmy bawiące się śniegiem dzieci. Po chwili sami zaczęliśmy rzucać się śnieżkami, dołączyliśmy się także do lepienia olbrzymiego bałwana. Dodaliśmy mu później duży nos i rączki z drewna. Było bardzo przyjemnie i jak dla mnie mogło tak zostać na zawsze. Całe południe spędziliśmy w swoim towarzystwie, byłem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Na obiad wybraliśmy się do restauracji i potraktowałem to jako randkę. Wystrój był tutaj bardzo świąteczny i rodzinny, ciemno zielone ściany idealnie pasowały do złotych dekoracji świątecznych. Był to w końcu 18 grudnia czyli za niedługo święta. Chwilę później po zajęciu stolika, przyszła do nas pani około 50 lat, bardzo miły wyraz twarzy, ubrana w zimowy sweterek. Spytała się czy już wybraliśmy co zjemy. Ja zamówiłem sobie kurczaka z ryżem i sosem miodowym, a Bakuś to samo tylko z sosem chilli. Do tego mieliśmy ciepłe herbaty, ja z pomarańczą, a Kacchan z goździkami. Na deser zjedliśmy po kawałku jabłecznika.
   Bardzo spodobał mi się ten klimat, było spokojnie, rodzinnie i mega świątecznie. Spędziliśmy w tej restauracji pięć godzin rozmawiając, śmiejąc się i dzieląc się naszą obecnością.

ŚWIĄTECZNE PLAYLISTY MOGĄ WJEŻDŻAĆ

   Wróciliśmy do domu o godzinie 17.30 i nagle wpadłem na wspaniały pomysł:
- Kacchan
- Tak?
- Masz ozdoby świąteczne?
- Tak mnóstwo. Co roku mama to znosi do mnie i leży to teraz w szafie.
- Dobra, bierz wszystko co masz i ozdabiamy całe mieszkanie.
- CAŁE?!
- Tak głuptasie całe😇
- Ehhh co ja z tobą mam?
- Szczęście🌲🌟🔥
- Chodź mi pomóż bo samemu zajmie mi to trochę.

Time skip pół godziny

Zanieśliśmy wszystko na dywan w sypialni i muszę przyznać że było tego mnóstwo. Od przeróżnych światełek, przez bombki choinkowe i śliczny śnieg w spreju, po wielką piękną choinkę. Pierwsze co zrobiliśmy to postawienie choinki. Ubraliśmy ją w kolory złoto czerwone. Bombki były zdobione brokatem dzięki czemu wydawało się, że świecą własnym blaskiem. Przy okazji zapaliliśmy w komiku bo robiło się troszkę zimno. Kacchan zaczął rozwiązywać światełka na okna, a ja poszedłem do kuchni zrobić pierniki (załóżmy że ciasto magicznie się pojawiło w lodówce parę dni temu, wiecie święta i te sprawy ~ dop. aut.). Poukładałem foremki w kolejności rosnącej i zacząłem wałkować ciasto. Szło mi całkiem nie źle. Po wycięciu kształtów które wyszły mi bardzo symetrycznie, włożyłem je do piekarnika. Obruciłem się i zobaczyłem jak okna pięknie świeciły się białym, ale miłym dla oczu, światłem. Wszystkie drzwi przyozdobiliśmy wieńcami z gałązek świrku, szyszek i czerwonych świec po środku. Na parapety, stoły i blaty daliśmy świeczniki, wysuszone pomarańcze i cynamon w całości (nie wiem czy dobrze to napisałam, chodzi po prostu o takie podwójne rureczki cynamonowe ~ dop. aut.). Dookoła postawiliśmy światełka. Na kominku powiesiliśmy skarpety. Okna były w gwiazdy zrobione ze sztucznego śniegu.
   Cały dom wyglądał i pachniał jak z bajki. Czułem jak byśmy przenieśli się do jakiegoś filmu świątecznego. Po chwili patrzenia się na ten cudny widok, poczułem ciepłe dłonie na mojej tali. Obruciłem się i przytuliłem blondyna. Ten tylko się uśmiechnął, po czym pocałował mnie namiętnie w usta. Trwaliśmy tak chwile w pocałunku, aż w końcu przypomniałem sobie o piernikach. Lekko wyrwałem się z ust i uścisku blondyna, pobiegłem do kuchni. Otworzyłem piekarnik, ale to co zobaczyłem zupełnie mnie zdziwiło. W piekarniku leżały pierniki udekorowane lukrem w przeróżne wzory. Zawołałem Kacchana:
- Ty to zrobiłeś?
- Nie, myślałem że ty...
- Jak widać coś jednak jest z tą frazą magia w święta
- Tak - I kolejny całus do kolekcji.
   Po wykańczającym dniu, udaliśmy się spać. Tak zakończyła się nasza świąteczna przygoda na dziś.

Witam!
Mam nadzieję, że odcinek się spodobał. Był on nieco inny, ale jakoś mnie tak naszło. W ogóle zauważyłam że moje rozdziały zazwyczaj kończą się pójściem spać, a zaczynają pobudką, jest to całkowity przypadek, ale tak wyszło😂
Do następnego!

Bakudeku Omegaverse 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz