Prezent świąteczny || Drarry

Posłowie

Nie za bardzo wiem, od czego zacząć, więc może podziękowania, będą dobrym początkiem. Chciałabym podziękować każdej osobie, która czytała, gwiazdkowała czy komentowała Prezent, bo to naprawdę dużo dla mnie znaczy. I podziękowania lecą też do tych cichych czytelników ; )

Ogólnie to na pomysł na to ff wpadłam jakoś rok temu w wakacje? Także klimatem w ogóle nie pasowało i stwierdziłam, że poczekam, opublikuję to przed świętami i na spokojnie ułożę sobie w głowie całą historię. Przypomniało mi się o niej kilka dni przed Wigilią, przez co było za późno, by stworzyć chociaż pierwszy rozdział. I tak to przeleżało kolejny rok. W tym roku jednak się uparłam żeby Świąteczny prezent wydostał się na światło dzienne.

Miało to być fanfiction, bez szczęśliwego zakończenia. Ale, w którymś momencie scena gdzie Draco (w białym golfie i płatkami śniegu we włosach) wpada do Nory, by błagać Harry'ego o wybaczenie i mówi mu, że go kocha przy wszystkich Weasley'ach, utkwiła mi w głowie i nie miałam do niej żadnego kontekstu, a chciałam ją wykorzystać.

Tak o to przez dłuższy czas rodził się pomysł jak Świąteczny Prezent ma wyglądać. Skończyło się tak, że rozdziały pisałam trochę na ostatnią chwilę. Czyli norma w moim wykonaniu. Ale efekt końcowy chyba nie jest taki zły, prawda?

W przypadku Prezentu musiałam pomyśleć trochę dłużej nad okładką, bo chciałam oddać jednocześnie klimat świąt i drarry. I w mojej głowie narodził się pomysł, że Patronusem Harry'ego jest jeleń, a z racji tego, że Draco zdradza Astorię i „przyprawia jej rogi"... No to dlatego okładka jest taka, a nie inna.

Okazało się (dzień przed opublikowaniem Prezentu), że ja jakimś cudem pomyliłam nazwy i na okładce jest napisane Prezent Świąteczny, a ja wszędzie gdzie się dało miałam to zapisane Świąteczny Prezent i w pośpiechu wszystko poprawiałam.

Prezent był dla mnie trochę trudny z racji tego, że cała historia ma tylko 4 rozdziały i Dodatek. Nie ma za bardzo miejsca na rozwlekanie akcji, wprowadzanie pobocznych wątków czy pokazanie całe długotrwałego procesu przemiany bohaterów. Tak, z moim talentem do rozciągania ff, zmieszczenie się w 4 rozdziałach było nieco problematyczne i przez to skracałam nawet długość poszczególnych rozdziałów chociaż mogłam się w nich rozpisać na dziesięć stron.

Miałam również wrażenie, że za mało jest czasu antenowego, że to tak ujmę, gdzie jest Harry i Draco zwiedzający kolejne pokoje hotelowe. Nie mogłam jakoś pokazać łączącej ich relacji, nie dając im romantycznych gestów czy patetycznych słów w międzyczasie. I mimo że oznaczyłam to jako fanfiction 18+ nie miałam ochoty pokazywać co ich łączy opisując konkretnie sceny erotyczne. Nie wiem, zrobiłam z tego opowiadania eksperyment czy w ogóle jestem w stanie pisać coś takiego i chyba właśnie wyszło, że nie za bardzo. Ale może to w ocenie osób czytających nie mojej.

Nie wiem czy zwróciliście na to uwagę, ale Draco zwraca się po imieniu do Harry'ego tylko, gdy uprawiają seks. Po raz pierwszy w innych okolicznościach robi to, gdy mówi mu, że chce być z nim i jako prezent wręcza mu pozew rozwodowy, gdzie czarno na białym jest potwierdzenie, że chce się rozwieść z Astorią.

Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że... Dobra, nie ma kolejnego smaczka a propos tego opowiadania, bo było za krótkie, by dać cokolwiek (właśnie zorientowałam się ile zajmie mi Posłowie przy Skazanym).

Jeszcze słów kilka w kwestii Dodatku. Na początku miało go nie być, ale oczywiście jak to ze mną bywa, plany planami, a to co ja publikuję na Wattpad to drugie. W pierwszym odruchu chciałam napisać to skupiając się na perspektywie Harry'ego tak jak w rozdziałach. Potem był pomysł, żeby napisać to z perspektywy kogoś z przyjaciół Harry'ego czy Astorii. Nie chciałam pisać tego z perspektywy Draco, ale... no wyszło jak wyszło i jest Draco. I na pewno nie miało to być w Sylwestra, ale skoro Święta to i Nowy Rok.

Kończąc to już chciałam was tylko zaprosić jeszcze do moich innych opowiadań i zajrzenia na profil, może znajdziecie tam coś co wam podpasuje 😉

Mam nadzieję, że do zobaczenia :D