Lata

403 54 5
                                    

//Izuku//

Minęły około 4 lata od ostatniego spotkania Z Katsukim, a Izuku w ciąż nie mógł o nim zapomnieć. Chłopak w międzyczasie dorosnął i z omegi stał się betą i zbuntowanym jednocześnie, ale to akurat drobiazg. Izuku zmienił się nie do poznania z charakteru, trochę wyglądu, głosu. Nie był już tą samą miłą omegą, teraz żył jako samotny wilk w lesie na nie zamieszkanych terenachprzez nikogo prócz niego. Właśnie w tej chwili omega z zamaskowanym zapachem zakradała się za kantory z żywnością. Unikając profesjonalnie strażników przedarł się nie spostrzeżony do jednego z kantorów żywności spakował troche i już miał wychodzić, gdy do środka wkroczyły dwie delty.
Delty zauważając szmaragdo-okiego próbowały go złapać. Na ich nieszczęście są zbyt powolne l, a Izuku z łatwością ich wyminął, uśmiechnął się szyderczo i pognał w stronę lasu. Izu wiedział, że jest ścigany przez samego betę, lecz pomimo tylu prób złapania nie miał szans go dogonić nawet gdy był w ludzkiej formie. Zielono-włosy dostrzegł głęboką i szeroką rzekę. Izu przemienił się w skoku i wylądował na czterech łapach na drugim brzegu nie czekając dłużej pobiegł dalej, przy okazji omijając pułapki.

//Katsuki//

- Wejść!

- Alfo.

- Co znowu się stało Kirishima?.

- Ten zbuntowany znowu okradł nasze zapasy.

- Powiedz mi co wy kurwa robicie na tych treningach, że jeden i ten sam zbuntowanym ucieka wam za każdym razem od 2 lat!?- Kirishima spuścił głowę i cicho pisnął.- W jakiej ilości?

- Tyle co zawsze.

- Czyli!?- Wydarł się Katsuki.

- Czetery niewielkie porcje.- Powiedział przyciszając głos.

- Co ile wraca?

- Co pięć dni. Zawsze chwilę po dostarczeniu żywności.

- Urządź na niego zasadzkę. Wezmę w niej udział.

- Tak jest Alfo.

- Dobra powiedz mi lepiej jak się miewa sytuacja z Wtahą Czerwonego Kamienia?

- Ich Alfa wciąż nie odpowiedział na żaden list lub meil. W dodatku patrole donoszą, że w okolicy granic z lekką trudnością znajduje się pułapki z synbolem Wtahy Czerwonego Kamienia.

- Od jak dawna o nich wiesz?

- Od trzech dni.

- I nic wcześniej mi nie powiedziałeś!?- Wywarczał oburzony blondyn.

- Uznałem, że puki co lepiej nic Alfie nie mówić, bo Alfa jest teraz zajęty poszukiwaniem Luny i..

- Zamilcz..Doskonale wiesz, że musimy odzyskać ten kryształ!

- Tak wiem Alfo, ale..

- Wynocha i od teraz będziesz mnie informował o wszystkim!

- Tak jest A..Alfo.- Czerwone-włosy opuścił gabinet szybciej niż przestraszony szczeniak.

//Izuku//

- O jakim krysztale była mowa?- Blondyn obrócił się gwałtownie.

- Kim jesteś i czego tu szukasz!?

- Ja jedynie spokoju od tych wstrętnych pułapek. Już cztery razy prawie se łapę przytrzasnąłem!

- I co z wiazku z tym.- Spytał gdy Izuku wygodnie usiadł na parapecie okna od gabinetu blondasa lecz nie patrzał na niego.

- A wy  musicie się dostać na teren Watahy Czerwonego Kamienia. Pomogę.

- Skąd mam wiedzieć, że nie chcesz nas oszukać?

- Nienawidzę tamtego stada. Po za tym nie macie wyjścia jeśli chcecie ten kamyk. Potrzebujecie mnie.- Powiedział twardo Izuku stanął przed Alfą i spojrzał mu w oczy.- Strasznie spoważniałeś przez te cztery lata. Eh, a miałem nadzieję, że nie będę musiał uczyć cię bycia miłym.

- Mój!- Do blondyna już nic nie docierało tylko to, że właśnie znalazł swojego mate ponownie.

Miłość na czterech łapach BkDkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz