Sekrety I Obietnice

4 1 0
                                    

14 XI 32r.

Gdy tylko wyszłam ze swojego gabinetu, skierowałam się na parter pomieszczenia. Wiedziałam, że jeżeli chcę znaleźć Jegor to muszę poszukać tam, gdzie nigdy nikt się nie spodziewał ujrzeć żywej duszy. Bowiem obmyślał on swoje plany w najdziwniejszych pomieszczeniach. Moja kobieca intuicja podpowiadała mi, że tym razem schował się w schowku na miotły.

Jak zawsze się nie myliłam.

Otworzyłam drzwi i od razu zostałam obdarzona oburzonym wzrokiem tych błękitnych oczu. Gdy tylko mnie rozpoznał, zeskoczył z regału i uśmiechnął się przyjaźnie.

- W czym tym razem mogę pomóc, szanownej pani? - zapytał żartobliwie, na co zareagowałam cichym śmiechem, który udzielił się również jemu.

- Kojarzysz moją nową sprawę? - zapytałam a jego wzrok mówił wszystko. On by nie wiedział? Westchnęłam cicho. - Potrzebuję kogoś, kto zajmie się sprawą grożeniu mojemu klientowi... myślę, że to ma coś wspólnego z Wroną...

- A czemuż to nie zajmiesz się tą sprawą sama? Jestem pewien, że poradziłabyś sobie lepiej niż ja.

- Co racja to racja, ale nie chcę, żeby Iwan dowiedział się, że interesuję się Wroną... i tak nie jest zbyt szczęśliwy z powodu tego, że przypisywane są mi sprawy z większymi przestępcami...

- Nie powiedziałaś mu jeszcze?

- Nie... obawiam się trochę jego reakcji...

- Im dłużej będziesz to ukrywać tym gorsza będzie jego reakcja... a poza tym, nie dziwi cię to, że nie jest szczęśliwy, że działasz na dobro kraju? Ja tam bym się cieszył, że mam taką odważną dziewczynę jak ty.

- Wiesz, sam miał starcie z Wroną, stąd jego liczne blizny na twarzy i...

- I? - zapytał z cichym śmiechem.

- I klatce piersiowej... - powiedziałam cicho i szybko, a mój partner się zaśmiał.

Był moim partnerem w pracy. Obaj byliśmy szpiegami, pracującymi dla policji. Wspieraliśmy się w każdej trudnej sytuacji i razem rozpaczaliśmy nad nieudaną sprawą. Obecnie zajmowaliśmy się sprawą Wrony, a wszystkie wątki, które mogą mieć z nią coś wspólnego były przypisywane nam.

Walczyliśmy już miesiąc, a efekty nie robiły wielkiego wrażenia, jednak, w porównaniu do poprzednich grup, odkryliśmy najwięcej faktów, które stopniowo łączyły się w całość.

Wiedzieliśmy gdzie są przypuszczalne kryjówki, ilu ludzi dla niego pracuje, co ile ich zmienia i jak rozprawia się ze zdrajcami. Mieliśmy kilku szpiegów w jego szeregach, jednak szybko byli mordowani lub wysyłani do nas z powrotem w fatalnym stanie. Wrona był przed nami, a my próbowaliśmy go dogonić. W pewnej chwili myśleliśmy nad tym, aby samemu wstąpić w jego szeregi ale stwierdziliśmy, że jesteśmy zbyt rozpoznawalni. Oboje trzymamy się blisko stróżów prawa.

- To co mam zrobić? - zapytał, przerywając chwilę ciszy.

Wyjaśniłam mu w dużym skrócie całą sytuację, a chłopak skinął głową.

- Jutro powinienem przekazać ci najważniejsze informacji.

- Nawet nie wiem, jak ci dziękować...

Samochodzik za dziesięć złotychOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz