29 XI 32r.
Na sali rozpraw panowała napięta atmosfera. Siedziałam obok Nikity, wpatrując się prosto w Zezowatego. Nie był on zestresowany, a na wszystkie pytania odpowiadał zgodnie z prawdą.
- Czy przyznajesz się do grożenie Nikicke Iwanow? - zapytałam w końcu. - Czy konflikt, jaki zaiskrzył między tobą a Iriną Woronow skłonił cię do podjęcia tego czynu?
- Nie groziłem nikomu - odparł twardym tonem. - A Irina była moją dziewczyną. Owszem, doszło między nami do chaotycznej wymiany zdań, ale z tego powodu nie groziłbym Nikowi.
- Zatem sugerujesz, że mój klient wymyślił sobie to wszystko?
- Sugeruję, że Wrona idealnie uknuł plan na zwalenie winy ze swego wspólnika na mnie.
Przez salę przebiegły ciche szepty. Spostrzegłem kątem oka, że Iwanow zesztywniał. Czyżby wiedział o czym Bykow mówił? Nie mogłam tego wykluczać, jednak nie powiedziałam wprost o swych podejrzeniach.
- Czyżbyś nie chciał teraz zrzucić winy na twego rywala?
Zaśmiał się perfidnie.
- Chcę jedynie zauważyć, że Wrona jest wśród nas. Jest bliżej niż ja. Nik o tym wie. Zapytaj się go.
- Iwanow nie jest zamieszany… - zaczęłam recytować z pamięci. Doskonale wiedziałam, co robić: nie raz zarzucił mu już współpracę z Wroną.
- Zadaj pytanie - odparł mecenas, a ja posłusznie skinęłam głową. Nie chciałam się kłócić.
- Co wiesz o Wronie? - zapytałam bezpośrednio Nikity. Widziałam, że jego spięcie rośnie. Na sali panowała cisza. Bez problemu usłyszałam chaotyczny oddech Iwanowa. - Śmiało - zachęciłam go. - Powiedz wszystko, co wiesz. Będzie łatwiej dla nas wszystkich.
Przełknął głośno ślinę, a jego wzrok przeszedł przez tłum ludzi. Powędrowałam swoim spojrzeniem tuż za tym jego i spostrzegłam mojego chłopaka stojącego w tyle. Nie powinno go tam być, a jednak. Nikita zawiesił na nim długo wzrok. Powoli zaczynałam łączyć fakty, jednak musiałam się jeszcze w stu procentach upewnić czy moje podejrzenia są prawdziwe.
- Mówisz, że znasz Irinę Woronow - powiedziałam, przerywając ciszę. Przeniosłam wzrok na Zezowatego. - Kim ona jest?
- Siostrą Wrony - odparł natychmiast.
Przez salę przeszły ciche szepty. Nikita spiął się jeszcze bardziej, jeżeli to w ogóle możliwe. Kątem oka spostrzegłam, że Iwan zaczął się wycofywać. Jegor, stojący tuż przy drzwiach, patrzył na mnie z uwagą, czekając na znak. Znaliśmy się na tyle, że wyczuł, iż coś wywęszyłam. Przekazałam mu na migi informacje. Ten skinął głową.
Spojrzałam w kierunku mecenasa. Tuż za nim stał szef Złotych Skrzydeł. Zakaszlałam, czym od razu zwróciłam jego uwagę. Powiedziałam mu nieme: “jest wśród nas” a ten od razu wyszeptał coś mecenasowi.
- Coś chcesz tym zasugerować? - zapytałam, patrząc znów na Zezowatego. Wiedziałam, co zaraz usłyszę. Byłam na to przygotowana. A raczej tak myślałam…
- Tak - odparł. - Wrona to nikt inny jak Iwan Woronow. Stoi tutaj jako przyjaciel. Wszedł tutaj jako przyjaciel. Tylko od was zależy, czy również jako przyjaciel opuści tą salę.
Przez tłum przeszedł pisk. Wszystko zaczęło dziać się szybko. Iwan pobiegł do drzwi, jednak Jegor zatrzymał go natychmiast. Zaczęli się szamotać. Widziałam, że Nikita wstaje. Szybko jednak posadziłam go z powrotem. Machnęłam ręką na Kojota, który natychmiast go przejął. Ja przeskoczyłam nad stołem i pobiegłam pomóc Wilkowi. Zatrzymałam się tuż przed nimi. Zobaczyłam, że obaj krwawili. Wrona przyciskał nóż do szyi Jegora.
CZYTASZ
Samochodzik za dziesięć złotych
Aventure"- Jesteś oskarżony o napad na bank... - ...czysta rozrywka. - ...napaść na wielu funkcjonariuszy... - ...przymus. - ...morderstwo kilkudziesięciu osób... - ...taka praca. - ...wyłudzanie pieniędzy... - ...na życie trzeba sobie jakoś zarobić. ...