Pare dni po ślubie, zupełnie nic się nie działo. Dni mijały dając im obojgu czas na szczęście, spędzenie chwili razem. Jednak gdyby wszystko co idealne trwało w nieskończoność to za pewne ludzie nie uważali by ziemi za piekło. Wręcz przeciwnie byliby szczęśliwi i nie myśleli o śmierci czy też o tym co jeśli po pełnią błąd. Nie musieliby o tym myśleć. W końcu każdy dzień byłby idealny... Jednak gdy szczęście kończy się w najmniej odpowiednich momentach, możemy śmiało przyznać że nasz poziom gniewu i stresu sięga zenitu. Przez co racjonalne myślenie stanowi drugi plan a szybkie i niezbyt dobre pomysły odgrywają główną rolę.
Tak własnie musiał się czuć rudy w tym dniu.
Dzień ten nie miał być niczym specialnym ale jak zwykle życie ma to w zwyczaju musiało się coś zjebać.
A zaczęło się od tego jednego telefonu.
- Halo Mori Oguai z tej strony w czym mogę pomóc~?
- Nie mam czasu na głupie gierki.
Odezwał się stanowczo głos po drugiej stronie słuchawki.
- Fukuzawa przyjacielu w czym mogę pomóc?
Powiedział z chytrym uśmiechem szef mafii.
- Jedno pytanie.
- Ależ oczywiście dla ciebie wszystko.
- Co Dazai wspólnego ma z portową mafią?
- No cóż... Przykro mi ale tego się nie dowiesz.
- Oguai!
- O jak przykro~Skoro nic więcej nie chcesz to-
W tym momencie przerwał mu drugi mężczyzna.
- Właściwie to... Musisz zrobić coś z tym swoim mafioso.
- Mówisz o Chuuy'i?
- Tak o nim nie chcę żeby Dazai miał kontakt z jakim kolwiek z was.
- W takim wypadku potrzebuję twojej pomocy przyjacielu~
- Zgoda...Ale to tylko ten ostatni raz.
- "Ostatni raz "mówisz. Niech będzie.
I obaj rozłączyli się.
Niecałą godzinę po tym zdarzeniu zarówno Chuuya jak i Osamu dostali wezwanie do siedziby mafii portowej.
- Mamo gdzie idziecie?
Zapytał zaciekawiony chłopiec trzymając swoją ulubioną lalkę.
- Ważne spotkanie Kyū ale wrócimy jak najszybciej.
- Obiecujesz.
- Tak.
Chuuya poczochrał Yumeno i spojrzał z uśmiechem w oczy chłopca.
- Kyūsaku zostaw proszę lalkę w domu, Kimi nie powinna jej widzieć.
- Ale...
- Kyū proszę ona jest człowiekiem bez zdolności a z twoją zdolnością sobię nie poradzi sama.
- Dobrze.
Powiedział lekko zasmucony.
- Nie smuć się nie długo ją odzyskasz.
Wszyscy wyszli. A po odprowadzeniu chłopca Dazai i Chuuya pojechali w kierunku mafii.
Kilka godzin później i byli już na miejscu. Gdy tylko weszli do biura Moriego na ich twarzach pojawił się istny szok.
CZYTASZ
Kocham cię niezależnie od płci. /Soukoku/
Storie d'amoreCzasami miłość bywa trudna a oni wiedzą o tym jak nikt inny. Ukrywając od jakiegoś czasu swój związek przed Zbrojną Agencją Detektywistyczną i Portową Mafią, powinni być wrogami, nienawidzić się a już szczególnie rudy powinien nienawidzić bruneta po...