[18]Rozłąka

350 25 21
                                    

Pare dni po ślubie, zupełnie nic się nie działo. Dni mijały dając im obojgu czas na szczęście, spędzenie chwili razem. Jednak gdyby wszystko co idealne trwało w nieskończoność to za pewne ludzie nie uważali by ziemi za piekło. Wręcz przeciwnie byliby szczęśliwi i nie myśleli o śmierci czy też o tym co jeśli po pełnią błąd. Nie musieliby o tym myśleć. W końcu każdy dzień byłby idealny... Jednak gdy szczęście kończy się w najmniej odpowiednich momentach, możemy śmiało przyznać że nasz poziom gniewu i stresu sięga zenitu. Przez co racjonalne myślenie stanowi drugi plan a szybkie i niezbyt dobre pomysły odgrywają główną rolę.

Tak własnie musiał się czuć rudy w tym dniu.

Dzień ten nie miał być niczym specialnym ale jak zwykle życie ma to w zwyczaju musiało się coś zjebać.

A zaczęło się od tego jednego telefonu.

- Halo Mori Oguai z tej strony w czym mogę pomóc~?

- Nie mam czasu na głupie gierki.

Odezwał się stanowczo głos po drugiej stronie słuchawki.

- Fukuzawa przyjacielu w czym mogę pomóc?

Powiedział z chytrym uśmiechem szef mafii.

- Jedno pytanie.

- Ależ oczywiście dla ciebie wszystko.

- Co Dazai wspólnego ma z portową mafią?

- No cóż... Przykro mi ale tego się nie dowiesz.

- Oguai!

- O jak przykro~Skoro nic więcej nie chcesz to-

W tym momencie przerwał mu drugi mężczyzna.

- Właściwie to... Musisz zrobić coś z tym swoim mafioso.

- Mówisz o Chuuy'i?

- Tak o nim nie chcę żeby Dazai miał kontakt z jakim kolwiek z was.

- W takim wypadku potrzebuję twojej pomocy przyjacielu~

- Zgoda...Ale to tylko ten ostatni raz.

- "Ostatni raz "mówisz. Niech będzie.

I obaj rozłączyli się.

Niecałą godzinę po tym zdarzeniu zarówno Chuuya jak i Osamu dostali wezwanie do siedziby mafii portowej.

- Mamo gdzie idziecie?

Zapytał zaciekawiony chłopiec trzymając swoją ulubioną lalkę.

- Ważne spotkanie Kyū ale wrócimy jak najszybciej.

- Obiecujesz.

- Tak.

Chuuya poczochrał Yumeno i spojrzał z uśmiechem w oczy chłopca.

- Kyūsaku zostaw proszę lalkę w domu, Kimi nie powinna jej widzieć.

- Ale...

- Kyū proszę ona jest człowiekiem bez zdolności a z twoją zdolnością sobię nie poradzi sama.

- Dobrze.

Powiedział lekko zasmucony.

- Nie smuć się nie długo ją odzyskasz.

Wszyscy wyszli. A po odprowadzeniu chłopca Dazai i Chuuya pojechali w kierunku mafii.

Kilka godzin później i byli już na miejscu. Gdy tylko weszli do biura Moriego na ich twarzach pojawił się istny szok.

Kocham cię niezależnie od płci. /Soukoku/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz