Forte

21 4 0
                                    

⏤Maya wstawaj! Spóźnimy się na zajęcia, jeśli zaraz nie ruszysz się z tego łóżka- Było pierwszym co usłyszała zielonooka wybudzając się z słodkiej krainy snów. Spod przymrużonych powiek spojrzała na zegar, który wskazywał, że czas jej spoczynku minął i należało zmierzyć się z kolejnym dniem. 

 ⏤No śpiochu ruszaj się, będę czekać w kuchni. - Było ostatnim co usłyszała nim drzwi zamknęły się za jej współlokatorką. Obudzona postanowiła wstać z swego wygodnego łóżka i udać się do toalety mieszczącej się obok jej sypialni celu doprowadzenia siebie do jakiegokolwiek porządku. Gdy doszła do pomieszczenia stanęła przed lustrem i zaczęła oceniać jak koszmarnie wygląda. Zielone oczy obrzuciły pokrótce bladą niczym kartka papieru twarz, którą okalały rude kosmyki włosów niegdyś sięgające jej pleców teraz ledwie wręcz nieśmiało dotykały ramienia. Następnie obrzuciła spojrzeniem swoją sylwetkę, nie była może idealna, gdzie nie gdzie czegoś brakowało lub było więcej, ale jej to odpowiadało. Po dokładnym ocenieniu swego stanu rozczesała włosy, wykonała lekki makijaż składający się z korektora, który przykrywał niechcianych gości, pudru i tuszu do rzęs stwierdziła, że wygląda znośnie, więc udała się do swojego pokoju, gdzie zmieniła piżamę składającą się z szarych krótkich spodenek i za dużej bluzki znalezionej na ostatnich zakupach w lumpeksie na wkładaną czerwoną bluzę i swoje ukochane niebieskie jeansy. Przeszła niewielki kawałek, który dzielił ją od kuchni połączonej z salonem. 

⏤Masz ochotę na jajecznicę czy tosty? - Spytała rudowłosą jej współlokatorka i jednocześnie najlepsza przyjaciółka od czasów podstawówki, która nie czekając na odpowiedź zaczęła przygotowywać jajecznicę. Było to tak typowe zachowanie dla niej, że zielonooka mimowolnie parsknęła i przystąpiła do zrobienia sobie herbaty, a dla przyjaciółki kawy. Nigdy nie rozumiała fenomenu kawy, którą jej przyjaciółka ubóstwiała i bez chociażby filiżanki nie była w stanie przeżyć dnia. Gdy czekała na to aż woda się zaparzy przyjrzała się swojej przyjaciółce ubranej jak zwykle zresztą w jedną z swoich spódniczek oraz bluzce w odcieniu niebieskiego. Alison, bo tak nazywała się jej przyjaciółka była średniego wzrostu, miała szare oczy, piegi na twarzy, przysadzistą budowę ciała a jej włosy miały już chyba każdy możliwy odcień tęczy, a obecnie były w odcieniu jasnego fioletu. Gdy woda się zagotowała rozlała ją do kubków, które następnie zaniosła na mieszczący się w salonie stół na, który Alison kładła ich śniadanie. W pośpiechu zjadły śniadanie i udały się na uczelnię mieszczącą się kilka przecznic dalej. Parsons School of Design od zawsze było jej cichym marzeniem, dlatego początkowo nie mogła uwierzyć, że właśnie tam będzie uczęszczać na kierunku sztuk pięknych. Do budynku dotarły na ostatnią chwilę po czym biegiem udały się do sali, w której miały zajęcia. Każdy wiedział, iż Pani Margaret Davies nienawidzi spóźnień, dlatego zdyszane wpadły do sali, w której trwały rozmowy innych uczniów. Równo z brzmieniem dzwonka do pomieszczenia weszła niska kobieta o surowej twarzy, włosach gdzieniegdzie przyprószonych siwizną oraz spiętych w nienagannego koka. Wszyscy zamilkli jakby pod wpływem czaru, było to jednak spowodowane pewnym szacunkiem jakim darzyli ową kobietę. 

⏤Dziś każdy z was ma za zadanie przygotować obraz w dowolnej tematyce i stylu. Autor pracy, która mnie zachwyci weźmie udział w konkursie organizowanym w galerii sztuki The National Arts Club. Zwycięzca podejmie staż w tejże galerii, tak więc do dzieła. - W sali nastąpiło zamieszanie, każdy chciał wykonać jak najlepszą pracę i wygrać konkurs. Maya wraz z Alison przystąpiły z tak samo wielkim zapałem do pracy jak reszta i już po chwili każda z nich była pochłonięta swoją pracą. Gdy zajęcia dobiegły końca Pani Davies kazała pokazać wszystkim swoje prace. Przejrzała bacznym wzrokiem pracę wszystkich osób znajdujących się w sali. I powiedziała 

⏤Dobrze dziękuję wam na dzisiaj na następnych zajęciach oznajmię kto wykonał najlepszą pracę. Możecie się rozejść. - Wszyscy zaczęli się rozchodzić, każdy w swoim kierunku. Gdy dziewczyny zaczęły kierować się na inne zajęcia Maya spostrzegła, iż brakuje jej szkicownika. 

⏤Alison muszę na chwilę wrócić do sali, ty idź już. -Nim szarooka zdążyła odpowiedzieć ta już kierowała się w stronę sali. Gdy przekroczyła próg sali ujrzała Panią Davies pochylającą się nad jedną z prac. 

⏤Przepraszam, przyszłam po mój szkicownik. -  Powiedziała zielonooka po czym odszukawszy wcześniej wzrokiem swoją zgubę podeszła do zajmowanego jeszcze nie tak dawno przez nią stanowiska, z którego wzięła swą zgubę i udała się w stronę wyjścia. 

⏤Klimov poczekaj minutkę! - rzekła Pani Davies odrywając oczy od oglądanej pracy. ⏤ Chcę by to zostało między nami dobrze? - spytała na co miedzianowłosa przytaknęła ⏤ Twoja praca urzekła mnie najbardziej jest niekonwencjonalna. Dlatego chciałabym zapytać czy nie byłabyś chętna wziąć udziału w konkursie? 

 Gdy słowa posiwiałej kobiety dotarły do szmaragdowookiej ta bezwiednie skierowała swój wzrok w kierunku swej pracy, przedstawiała ona zarys głowy i ramienia człowieka bez twarzy na tle w odcieniu brudnej skóry. W miejscu ust i nosa była dziura z której wypływała krew tworząc czerwony wodospad. Na ramieniu znajdowała się podobna dziura jednak w niej widać było coś co przypominało kości. W samym tle obrazu dało się zauważyć innego człowieka bez twarzy, który sprawiał wrażenie, jakby wpatrywał się w tęczówki tego kto ogląda ten obraz.

⏤ Klimov? - otrząsnąwszy się z swych myśli spojrzała na mentorkę i z wahaniem przytaknęła głową ⏤Chcę byś mi odpowiedziała a nie przytaknęła- Ognistowłosa reflektując się chrząknęła by pozbyć się uczucia zaciskanego gardła i odparła ⏤ Z wielką przyjemnością wezmę udział w konkursie – Gdy wypowiedziała te słowa mogłaby przysiąc, że kąciki ust Pani Davies drgnęły lekko w górę.  

⏤ Dobrze w takim razie za niedługo wyślę tobie maila z wszystkimi potrzebnymi informacjami, teraz możesz wrócić na zajęcia.  

⏤Dobrze do widzenia Pani Davies! - pożegnawszy się z nauczycielką ruszyła na zajęcia z głową pełną myśli i zdenerwowaniem, przecież niecodziennie trafia się taka okazja. 

FatumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz