Flos

16 3 4
                                    


Tego dnia wyjątkowo nic nie szło po jej myśli. Najpierw zaspała na budzik przez co nie zdążyła zjeść śniadania, gdy w popłochu zbierała się na uczelnię. Kiedy wychodziła z bloku przewróciła się o stopień, a gdy dotarła już na uczelnię spostrzegła, że ma ubrany sweter tył na przód. Zrezygnowana siadła ciężko przy sztaludze i chwyciła za pędzel. Dziś za zadanie mieli narysować naturę w formie ludzkiej z pozoru banalne, jednakże dla Mai w tamtym momencie wydawało się to trudne. Może dla tego, że zawsze chciała by jej praca była jedyna w swym rodzaju, a temat wydawał się wyczerpany. Zanurzyła pędzel w farbie i pociągnęła jedną linie po płótnie by następnie zrobić to samo, aż będą grały spójną całość. Zatraciła się w tym co uwielbiała przez co nie zauważyła, że za jej plecami ktoś stoi i przypatruje się pracy dziewczyny. Dopiero gdy usłyszała mezzosopran, który powiedział "Dobra robota" wyrwała się z tego błogiego zatracenia i spojrzała na swoją pracę. Na płótnie znajdowała się twarz kobiety i kawałek ramion.  Twarz była delikatna, usta wąskie i surowe lecz podniesione w uśmiechu. Oczy bystre o czarnej barwie, brwi nie za grube, a rzęsy..one były skrzydłami motyli morpho. Kobieta miała długie i gęste fioletowe włosy z kwiatkami między nimi. Po lepszym przyjrzeniu i wiedzy można było rozróżnić z nich tojad oraz fiołki. Maya skrzywiła się jej praca wydawała jej się nad wyraz banalna.
— Dobrze klaso na dziś koniec zajęć do zobaczenia w przyszłym tygodniu.- rzekła Pani Davies po czym wyszła z sali nie przejmując się, że ktoś mógł wpaść na jakiś głupi pomysł i coś zrobić w sali.
Klimov wstała z swojego miejsca pracy i raz jeszcze spojrzała na obraz, po czym wyszła z sali. Kiedy tylko wyszła włożyła ręce do kieszeni spodni przez co w prawej tylnej kieszeni poczuła coś małego i twardego. Wyciągnęła przedmiot orientując się, że jest to wizytówka nieznajomego, na którego ostatnio wpadła. Teraz dopiero przyjrzała jej się lepiej była białą i mieściła na sobie czarne napisy, na które składały się dane takie jak imię i nazwisko oraz numer telefonu. Dla niej ciekawszą rzeczą okazało się to co znajdowało się mniejsza czcionką pod nazwiskiem, był to napis "fotograf". Twierdząc, że nic już gorzej być nie może postanowiła skontaktować sie z uroczym blondynem. Wyciągnęła komórkę i wybrała jego numer i zadzwoniła trzymając kciuki by nie okazało się błędem.

***

Był dobrym chłopcem. Kto wie może w innym świecie moglibyśmy być razem, ale w tym? W tym świecie był tylko zabawką, którą się bawiłam, a gdy mi się znudził porzuciłam go. Tak po prostu. Przyznaje nie byłam fair wobec niego, ale kto w dzisiejszym świecie jest?- Po ostatnim pytaniu zaśmiała się ciągle patrząc z uwagą w moje oczy jakby chciała, by każde jej słowo dotarło do mnie. Jej wzrok ciążył, czułem jakby odbierał mi tlen. Zastanawiałem się, kiedy oczy które znałem wcześniej stały się tak okrutne. Czy mogłem jakoś temu zaradzić?




Hejka!
Mam nadzieję, że u was wszystko dobrze.
W rozdziale mogą pojawiać się błędy także proszę mnie poprawić.
Liczę, że przypadnie wam do gustu.
Podzielcie się opinią w komentarzu no i do następnego!
Wasza, Venenum

FatumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz