20.01.2023

286 39 15
                                    

          Wracam do domu po pracy i jestem wyczerpany. Jednak praca lekarza nie jest taka prosta, jak mi się wydawało. Ludzie potrafią się ciebie uczepić i wejść ci na głowę, a ty nie możesz nic z tym zrobić. Tylko słuchasz ich pieprzenia i jeszcze musisz być uprzejmy.

          Chwilami mam ochotę przez to zwymiotować.

          Już w progu słyszę śmiech mojej kobiety, przez co i na moje usta wpływa szeroki uśmiech. Wchodzę do salonu i widzę, że siedzi na kanapie, a obok niej jej przyjaciółka – Chloe, która jest chyba jedyną znajomą, którą toleruję. Inne są denerwujące, a ich partnerzy to jacyś nudni ludzie, którzy pracują w korporacji i jedyne co robią, to psują sobie wzrok przed ekranem komputera. Na samą myśl o tym się wzdrygam.

          Kobiety odwracają się w moją stronę i posyłają mi uśmiech, który odwzajemniam. Składam czuły pocałunek na ustach Lorelei, który oddaje i przykłada dłoń do mojego policzka, przez co czuję chłód srebra. Minęło już trochę czasu od zaręczyn, ale nadal nie mogę się nadziwić, jak piękny i subtelny pierścionek wybrałem. Pierwszy raz chyba byłem tak ochoczo nastawiony do kupowania biżuterii.

          Rozglądam się wokół, ale czegoś brakuje mi w tym pokoju. Poprawka, nie czegoś, a kogoś. Marszczę brwi i spoglądam na Lore, która wywraca oczami.

— Gdzie mój mały smok? — Pytam, przechodząc w stronę kuchni.

          I wtedy przed moimi nogami wyrasta mały chłopiec, który stara się mnie przestraszyć. Zakrywam swoją twarz i udaję, że się panicznie boję, a jak tylko słyszę śmiech malucha, uśmiecham się szeroko i biorę go na ręce. Chłopiec tuli się do mojej szyi, a ja głaszcze go po włosach.

— Tata wrócił — mówi ze słyszalnym szczęściem w głosie, a ja rozpływam się w środku.

          Rok temu na świat przyszedł Kai – moje pierwsze dziecko, które jest jedyną osobą, którą pokochałem bardziej od mojej narzeczonej, a niedługo i żony. No, chyba że urodzi się kolejne, to dostanie tyle samo miłości, ile mały blondyn. Odkąd tylko pierwszy raz pojawił się w moich rękach, moje życie stało się najpiękniejsze i nawet w najciemniejszych zakamarkach siebie, nie wiedziałem, że mogę być tak szczęśliwy.

         Albowiem, pomimo to, że wyzbywałem się miłości, ona przyszła do mnie sama, a ciepło na zawsze zagościło w moim sercu. 

          Moje miejsce na ziemi i największe szczęście.

*

na samym początku ten koniec miał wyglądać zupełnie inaczej, ale po dłuższym namyśle stwierdziłam, że nie chce opisywać ckliwych zaręczyn i starania się o dziecko. dlatego tez usiadłam i napisałam to w ten sposób, podsumowując tą krótką historie, na którą wpadłam pewnego zimowego wieczoru. jest ultra niedopracowana, ma wiele braków w historii i wiem, że mogłabym napisać to o wiele lepiej, ale stan psychiczny mi na to nie pozwala.

mam nadzieje, że taka wersja tez was zadowoli, a sama od siebie dodam, że NA PEWNO poprawię historię Reyes'a i Lorelei, bo ma ona – w moim mniemaniu – potencjał. kto wie, może pod koniec 2022 roku zobaczycie wersję ulepszoną ^^

trzymajcie się ciepło, wasza na zawsze Dev xx

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

LovelessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz