Około godziny 12:00 trenerzy zarządzili zbiórkę w holu na dole. Obie drużyny zgromadziły się tam i czekały na wieści.
-Słuchajcie młodzieńcy! Dzisiaj poczujemy garść zabawnej rywalizacji, połączonej z funkcją poznania siebie nawzajem! -powiedział trener Inarizaki.
-My w porozumieniu ze sobą i z pomocą kilku innych osób, zorganizowaliśmy dla was podchody i podzieliliśmy was na składy, w celu integracji ze sobą i drużyną przeciwną- odezwał się drugi trener.
-Zagadki, będą na terenie hotelu i paru miejsc w jego otoczeniu, ale nie bardzo daleko. Wszędzie dacie radę dotrzeć na pieszo i bez przewodnika-trenerzy wzajemnie wyjaśniali grę, a obie drużyny słuchały z zapałem.
-Omi Omi! Będziemy grać w podchody! Może będziemy razem w drużynie?
-Oby nie! Ty plus te wszystkie zarazki dookoła! Istny koszmar!-przybrał dramatyczną pozę, a Atsumu powstrzymywał się, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Sakusa stanął normalnie obok Atsumu. Całe drużyny czekały na przydział do składów.
Hol liczył 20 członków obu drużyn bez trenerów, więc było ich parzyście. Trenerzy zaczęli ich dzielić:
-Sakusa Kiyoomi, Miya Atsumu, Oijiro Aran oraz Abe Yoshito-skład numer 1
-Miya Osamu, Komori Motoya, Kita Shinsuke oraz Izuna Tsukasa -skład numer 2
-Goto Hitoshi, Suna Rintarou, Ginijima Hitoshi oraz Kasamatsu Jun-skład numer 3
-Kosaku Yuto, Omimi Ren, Inaba Takao oraz Date Takeichi-skład numer 4
-Riseki Heisuke, Akagi Michinari, Fuse Shotaro oraz Atsuhara Yasuo-skład numer 5.
Omi Omi! Jesteśmy razem w składzie!-Atsumu ucieszył się po usłyszeniu przydziałów.
-Mój koszmar właśnie się zaczął-odparł Sakusa.
Składy ustawiły się, słuchając dalszych wyjaśnień trenerów. Gdy trenerzy skończyli rozmawiać, wręczyli składom pierwszą wskazówkę.
-KTO PIERWSZY WYGRYWA NAGRODĘ NIESPODZIANKĘ!-zawołał następnie Trener Inarizaki oznajmiając tym start rywalizacji.
-Ty musisz być Atsumu prawda?-zapytał blondyna inny przystojny chłopak z jego składu, Abe Yoshito.
-Wow....-Atsumu otworzył usta w podziwie. Wygląd chłopaka go przyciągał i zastanawiał się czemu wcześniej go nie widział.
-Tak,dokładnie-odpowiedział odrobinę nieśmiało Atsumu, a Yoshito się tylko chytrze uśmiechnął.
-A ja Yoshito, ale możesz mówić Yoshi czy jak tam chcesz słodka pszczółko.
Całej sytuacji przyglądał się nasz kochany pan czyścioszek. Lekka złość zżerała go od środka, bo jakoś nigdy nie przepadał za tym chłopakiem z własnej drużyny, ale dlaczego? Wcześniej nie reagował aż tak na Abe. Postanowił coś zrobić i odciągnąć Abe od Atsumu.
-Abe! Atsu! Otwórzmy tą kopertę ze wskazówką i zobaczmy o co chodzi-przerwał im, a oni podeszli i otworzyli kopertę.
-Miejsce te, znane wam jest. Stukot, zapach przyjemny jest, głos wywołujący ciepło na sercu-Sakusa przeczytał na głos wskazówkę.
-Co to może być za miejsce Yosh? Wiesz może? Jakiś pomysł?-zapytał go Atsumu, odwracając się do białowłosego przodem.
-Myślę, że chodzi o...-Sakusa chciał coś powiedzieć, ale skapnął się, że to nie jego Atsumu pytał
-Ah...Tak Yoshito-pomyślał i coś go zabolało w środku, a twarz przybrała obojętny wyraz.
Aran patrzył na to i zrobiło mu się żal tego czarnowłosego i podszedł do niego.
-Ja chętnie posłucham jakie miejsce masz na myśli-powiedział z uśmiechem i podszedł do niego na stosowną odległość
-Ah chwila...-powiedział Sakusa i założył swoją maseczkę na twarz. Nie czuł się już tak swobodnie,jak wtedy gdy miał Atsu przy sobie. Nie był daleko,ale Sakusa czuł się teraz inaczej niż wtedy. Gdy Atsumu szedł przy jego boku, nawet po mieście spacerował bez maski, mimo że mijali obcych ludzi po drodze i tak dalej.
-Ja sądzę że to może być jadalnia....Stukot sztućców, zapach potraw, głos rozmów?-powiedział Aranowi, bo póki co Atsumu i Yoshito sami myśleli nad tym.
-Atsumu deklu, to jadalnia.Nie myśl tak mocno bo się jeszcze rozchorujesz. Chodźmy tam powiedział Sakusa do Tsumu, przerywając wspólne myślenie Yoshito i Atsu.
-Oki Sakusa,możesz mieć rację. Zatem chodźmy-powiedział Atsumu zwracając się do Abe.
-Sakusa? A co z Omi Omi? Co się dzieje?-głęboko się zastanawiał czy coś złego zrobił. Atsumu raczej nie obraził się o tą odzywkę, bo my zawsze sobie tak żartowaliśmy, od pięciu dni i potem się z tego śmialiśmy..-myślał wlokąc się z Aranem za Atsu i Yoshito.
Atsumu i Yoshito szli blisko siebie, ZA blisko.Nie podobało się to Sakusie. Przyspieszył kroku i wepchnął się pomiędzy nich i objął ramieniem Atsumu.
-No cześć, wiecie, że nie jesteście sami w drużynie prawda? -przerażająco się uśmiechnął w stronę Yoshito i patrzył na niego wzrokiem ,,Ziom może byś tak się odpierdolił i skoczył z dachu".
Yoshito, zrozumiał ten przekaz , również się uśmiechnął i patrzył na Kiyoomiego wzrokiem ,,Chyba śnisz, poderwę go bo chcę i mogę".
-Emm...Chłopaki? Yoshi? Sakusa? Przerażają mnie te wasze uśmiechy i to jak na siebie groźnie patrzycie-przerwał to zdezorientowany Atsumu, a Aran w tyle tylko się cicho zaśmiał pod nosem.
Gdy dotarli do jadalni, Sakusa wciąż obejmował ramieniem Atsumu i szedł oddzielając blondyna od członka swojej drużyny. Restauracja hotelowa była pusta, bo nie było akurat o tej porze żadnego wydawania posiłków.
-No to szukamy wskazówek, rozdzielmy się i niech każdy gdzieś szuka-zaproponował Aran, a reszta przystało na to. Sakusa zajął się szukaniem i nie rozglądał się za resztą zespołu. Yoshito, poszedł za Atsumu, który przeszukiwał część niedaleko restauracyjnych łazienek. Sakusa nic nie znalazł pod stołami, więc podniósł głowę i nigdzie nie mógł odnaleźć wzrokiem pozostałych dwóch członków składu. Widział tylko Arana, trochę się niepokoił,ale wrócił do szukania.
Atsumu rozglądał się. W którymś momencie poczuł jak ktoś obejmuje go od tyłu. Myślał że to Sakusa, chciał żeby to był on, ale był to Abe.
-Omi? Znalazłeś coś?-Atsumu zapytał, ale osoba obejmująca go, milczała i zakryła dłonią oczy blondyna.
-Omi? Masz jakąś niespodziankę dla nas? Chwila..czekaj ale że tu?-Atsumu nic nie widział, nie umiał poznać czyja to dłoń, poczuł mokre pocałunki na swojej szyi i rękę zjeżdżającą w dół jego talii. Atsumu jednak zachował spokój i skupił się na zdemaskowaniu osoby, wysilając inne zmysły. Skupił się i poczuł zapach...inny, nie należący do Sakusy. Atsumu stał spokojnie, nie wyrywał się, więc Yoshito, nie trzymał go mocno. Atsumu nagle w którymś momencie obrócił się i kopnął Yoshito w klejnoty.
-CO DO KURWY!?-krzyknął z bólu trzymając się za swoje krocze
-Starczyło stać spokojnie i nie wyrywać się. Prosty sposób na ucieczkę. Twoje domysły były złe, ale wyszło na moje. Nie mam pojęcia dlaczego byłeś tak bardzo pewny że tego chcę,więc nie trzymałeś mnie mocno-Atsumu zaczął się śmiać.
Sakusa słysząc śmiech Atsumu, poszedł w tamtą stronę i zobaczył piękny dla jego oczu widok. Yoshito trzymał się za jaja i stękał z bólu, a Atsumu śmiał się i był cały. Sakusa dołączył swój śmiech,ale nie był pewien co się tutaj dokładnie stało. Po chwili też przyszedł Aran dopytując o co chodzi.
-Yoshito się próbował do mnie dobierać,ale jest strasznie głupi. Trzymał mnie tak bym na luzie mógł się wyrwać jeśli tylko bym dobrze się zachował. Był przekonany że bardzo tego chcę, zwiodłem go i dostał w jaja a my się śmiejemy-wyjaśnił Tsumu Aranowi.
-Czyli to dlatego trzyma się za jaja-powiedział Sakusa, podszedł do niego i jeszcze przywalił mu w ryj. Yoshito się podniósł i zaczęli się bić.
-EJ CHŁOPAKI! -Atsu zrzędła mina i nie był już taki wesoły. Martwił się o Sakusę.
-Omi! Nic mi nie jest! Nie bijcie się! EJ! PRZESTAŃCIE DO JASNEJ CHOLERY!
Nie słuchali go i zrobiło się zamieszanie. Przyszli trenerzy i zainterweniowali, dyskwalifikując cały ich skład z tej rywalizacji. Z tej bójki, Yoshito wyszedł najbardziej poturbowany i jego przyjaciel Fuse Shotaro, zaprowadził go z trenerem do punktu medycznego w hotelu.
Sakusa i Atsumu siedzieli za to przy jednym stole z trenerem drużyny Inarizaki. Ten wypytywał ich o wszystko i nie był zadowolony. Chociaż to Sakusa i Yoshito mieli przejebane. Atsumu też tam byłi wyjaśnił że kopnął Yoshito w krocze, dlatego, że ten się dobierał do niego, a Sakusa się zdenerwował, uderzył Yoshito a ten drugi też zaczął go atakować.
Gdy trener i Yoshito wrócili z punktu medycznego, czekało ich to samo. Znowu były przesłuchiwania, ale Atsumu tym razem miał się nie odzywać, siedział po prostu i przysłuchiwał się.
-Sakusa, Abe. Macie przewalone. Nagrabiliście sobie. Wasi rodzice o wszystkim już wiedzą. Zostajecie na wycieczce, ale do końca wyjazdu siedzicie w swoich pokojach i nie bierzecie udziału w atrakcjach. Innych ludzi też nie może u was w pokoju być, poza tymi z którymi dzielicie pokój. Będę was sprawdzał, a wychodzić z pokoju możecie tylko na posiłki.-ogłosił wyrok Trener Itachiyamy. Yoshito nie był zadowolony, ale Sakusa raczej cieszył się, że ograniczy się tylko do hotelu...ale potem przyszła mu do głowy myśl, że Atsumu pewnie będzie korzystał z wycieczki i będzie daleko od niego, co napawało go jakimś dziwnym uczuciem i na dodatek teoretycznie, Atsumu też nie mógł przyjść do niego, bo jeśli by go złapali to też miałby szlaban.
-A ty Atsumu, jesteś niewinny bo się broniłeś-powiedział do niego jego trener.
-A teraz już do pokoi i nie przeszkadzajcie innym w grze-dodał trener Itachiyamy i poszedł razem z drugim trenerem.
Ta trójka wyszła z jadalni. Gdy oni rozmawiali z trenerami, Aran zdążył już siedzieć sobie spokojnie w spokoju.
-Omi...dziękuję-powiedział Atsumu gdy oddalili się od białowłosego. Szli we dwoje, tak jak zwykle.
-Żaden problem Atsu-chłopak uśmiechnął się i pogłaskał blondyna po włosach.
-Oh czekaj! Krew ci leci-powiedział Atsumu i wytarł swoim rękawem krew z kącika ust Sakusy, patrząc mu w oczy.
-Bardzo boli?
-Pfff myślisz że ja taki słaby jestem? Nie ma mowy! Nie bardzo, spokojnie
-Skoro tak mówisz to okej. A co z twoją karą? Przepraszam, że ją przeze mnie dostałeś
-Nie jest mi przykro, przynajmniej będę miał od ciebie spokój-zaśmiał się czarnowłosy
-hmpf-Blondyn również wybuchnął śmiechem. Atmosfera między nimi była lekka.
-Ale wiesz że nie musiałeś tego robić? W końcu jestem mocarzem i to ja kopnąłem go w jaja!-powiedział dumnie Atsumu
-Wiem, poradziłeś sobie, ale zawsze chciałem mu przyjebać, a teraz znalazłem dobry powód-powiedział Sakusa i...pocałował niższego w czoło.
-O-Omi! Co ty?-Astumu zmrużył oczy i zarumienił się
-Bahaha, wyglądasz tak kretyńsko
-Dzięki za komplement! -Atsumu uśmiechnął się zawadiacko i akurat doszli przed drzwi swoich pokoi, ale zatrzymali się na korytarzu.
-Wiem, że TEORETYCZNIE....nie wolno mi u ciebie przebywać, ale kto się dowie?-zapytał Atsumu
Sakusa promiennie się uśmiechnął.
-Agh....-gdy Atsumu zobaczył ten widok, ukrył twarz w dłoniach i rumienił się aż po czubki uszu.-To mogę wejść do ciebie po kryjomu i spędzić wspólnie czas?-opamiętał się blondyn i zapytał.
-Oczywiście że nie! Jesteś brudny od tego skurwiela Yoshito-czarnowłosy się zaśmiał i wszedł do swojego pokoju, zatrzaskując drzwi przed Atsu.
-Ow..-Atsumu odwrócił się zawiedziony w stronę drzwi z pokoju, ale po chwili usłyszał:
-Na pewno nie możesz wejść w tej bluzie i bez dezynfekcji-rzucił mu swoją koszulkę i pokazał płyn dezynfekujący. Atsumu wszedł do jego pokoju, zdjął swoją bluzę rzucając ją gdzieś w kąt, pozwalając się Sakusie spryskać płynem do dezynfekcji, a potem założył na siebie jego koszulkę i usiadł na jego łóżku.
-To posiedź sobie tutaj, a ja idę wziąć prysznic. Trenerzy nie powinni teraz przyjść-powiedział Omi i wszedł do łazienki zabierając ze sobą ciuchy na zmianę.
-Chyba się zakochałem-powiedział Sakusa do siebie, będąc pod prysznic, a w tym samym czasie jednocześnie siedząc na łóżku Sakusy w jego koszulce, Atsumu zrobił to samo.------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
KOCHANI! KOLEJNY ROZDZIAŁ ZA NAMI! Poznaliśmy tutaj dziś zazdrosnego i zakochanego Sakusę,a także ktoś chciał przeszkodzić tej parce. Widzicie, wciąż się to nam będzie rozwijać 😏. Mam nadzieję, że się podobało I że zostaniecie ze mną dłużej! ❤❤
PS: z racji tego, że nie czytałam mangi, ale w niej chyba też nie ma imion i nazwisk pozostałych członków drużyny Itachiyamy, na internecie też nic nie znalazłam to pozwoliłam sobie ich wymyślić. O i jedynie Iizuna Tsukasę jeszcze jest wiarygodny, gdyż jest rzeczywiście kapitanem tej drużyny. I nie wymyślony przeze mnie.
Pozdrowionka i do zobaczenia w kolejnym rozdziale!
~Julien❤
CZYTASZ
My favourite germ-SakuAtsu PL
FanfictionSakusa Kiyoomi -siedemnastolatek z Itachiyamy i z germofobią i Atsumu Miya- pewny siebie siedemnastolatek z Inarizaki przypominający Barrego B Bensona z filmu o pszczołach. Ich drogi spotkają się pewnego dnia w Tokyo podczas niefortunnej wycieczki...