Pov : Clay
Oglądaliśmy sobie tak fajnie i zobaczyłem ze georguś zasnął jak zwykle ale zignorowałem to i oglądałem dalej aż w końcu zasnąłem
Obudziłem się wtulony w mojego przyszłego męża który już nie spał i się patrzył na mnie
-co się patrzysz
-bo lubię
-głodny jestem
-ja tez
-to chodź idziemy zjeść coś
-dobraWyszliśmy z pokoju i pokierowalismy się do kuchni
-co chcesz do żarcia
-nie wiem
-to się dowiedz
-wymysl coś
-✨tosty✨
-OkiZrobiliśmy wiec tosty które były spalone bo się zagadalismy ale trudno tam
-smacznego słońce
-nawzajem kochanieJak zjedliśmy śniadanie zadzwonił do mnie telefon 🤨🤨🤨🤨🤨🤨🤨🤨🤨
-halo?
-dzień dobry tutaj szpital (XD) chcieliśmy poinformować ze pańska mama jest aktualnie w szpitalu i ma bardzo małe szanse na przeżycie
-ALE JAK TO CO SIĘ STAŁO?!?!!?!?!?!?!??'
-ktoś spowodował pożar u was w domu
-KTO?!???!?!?????
-tego nie wiemy i w dodatku jak pani Bożena (uznajmy ze tak ma na imię mama georga) poszła do łazienki to ktoś ją zakluczyl i nie mogła się wydostać
-Ale kto to zrobił !!???!?!!!??!!?!?!!?!!
-NO NIE WIEMY!!!! Panie uspokój się pan
-dobrze gdzie ten szpital ?!?!??
-na ul jeszgówno 69
-dobrze już jadę !!!!!!C-co ty się tak wydzierasz do tego telefonu?
G-moja mama jest w szpitalu!!!
(Aż przypomniała mi się taka książka gdzie georga babcia trafiła do szpitala a wilbur na to -rozumiem IDZIMY NA MIASTO?
Nie wiem czemu mnie to bawi)
C-JAK TO CO SIĘ STAŁO!?!?!?!?!?
G-KTOŚ PODPALIŁ DOM I ZAKLUCZYL MOJĄ MAMĘ W ŁAZIENCE !!!!
C-CO ZA GNUJ
G-ZAWIEŹ MNIE DO TEGO SZPITALA!!!!
C-TO CHODŹPopieglismy do samochodu z prędkością jarzębiny
C-GDZIE JEST TEN SZPITAL!?!??!?!??
G-UL JESZGÓWNO 69
C-ZAJEBISTA ULICA
G-JEDZ KURWASJDHHW
No i dojechaliśmy i wbiegaliśmy szybko do szpitalaaaaZauważyłem to coś gdzie się rejestruje czy coś nie wiem i podbiegłem
G-DZIEŃ DOBRY GDZIE LEŻY MOJA MAMA BOŻENA !?!?!?!?
R-nazwisko?
G-DAVIDSON
R-numer sali to 2137
G-DZIĘKUJE
oni tyle sal mają czy co🤨🤨🤨🤨🤨
No nie ważne szybko pobiegłem do góry bo po chuj windą a Clay biegł za mnąNagle zauważyłem drzwi z numerem 2137
G-TO TUTAJ
C-OKSzybko wszedłem jakby nigdy nic
D-a pan kim jest?????-zapytal mnie doktor obok leżącej jakieś baby chwila to moja mama
G-JESTEM SYNEM BOŻENY
D-aaa tak
G-co z nią ?!?!?!?
D-narazie jest w śpiączce
G-a kiedy już w niej nie będzie ?!?!??
D-tego nie wiem muszę na chwile wyjść może pan zostać chwile przy mamiePodszedłem obok lozka i usiadłem na krześle złapałem za dłoń mojej mamy i tak siedziałem przez 20 minut aż przyszedł lekarz i mnie wyjebal
Zauważyłem Claya który nie był sam i gadał z jakąś DZIEWCZYNĄ?!?!?!?
C-o George nareszcie
G-kto to jest?- powiedziałem wskazując na jakąś lafirynde która była najwidoczniej po kilkusettysiecy operacji plastycznych
C- aaa to moja przyjaciółka z liceum
-Cześć mam na imię Monika -powiedziała podając mi rękę niechętnie podałem jej tez
G-ta George
M-miło mi cie poznać -powiedziała kładąc rękę na nodze CLAYA
C-dobra my Musimy chyba już iść
M-oh No dobrze zadzwoń do mnie Clejuśś
C-jak przyjdę do domu to zadzwonię-powiedzial i odeszliśmy
G-zadzwonisz do niej?
C-tak w ogole muszę ci coś powiedzieć
G-tak?
C-bo ona bardzo mi się podoba-jak to powiedzial coś mnie ukulo w sercu😞
G-oh to fajnie..
C-i chyba umówię się z nią na randkę myślisz ze to dobry pomysł ?
G-nie wiem jak chcesz
C-No dobraWsiedliśmy do auta i odjechaliśmy
582 słów
Witajcie moi piękni
Dzisiaj prawdopodobnie pojawi się jeszcze jeden rozdział albo dwa 😋😋😋😋😋Miłego dnia/wieczoru wam życzę 😘😘😘😘
CZYTASZ
Gej | dnf
HumorGeorge ma same jedynki z matmy wiec jego mama postanawia znaleść Korepetytora...