Eternity Is Ours#6

158 12 0
                                    

Nasze wakacje dobiegły końca. Niestety musieliśmy wrócić już do Portland. Wróciliśmy do domu...

- Myślę, że znalazłem porządny budynek który, spełnia Twoje oczekiwania siostrzyczko- Blaine wszedł do salonu i zakomunikował mi

- Gdzie ten budynek?- Zapytałam

- W centrum miasta

- No to chodźmy go obejrzeć- Poderwałam się raz dwa z kanapy

- Nic nie stoi na przeszkodzie, chodźmy

- A gdzie to wyjątkowe rodzeństwo wybywa?- Zapytał Jasper który, nagle pojawił się w salonie

- Idziemy obejrzeć nieruchomość którą, Blaine znalazł na mój klub

- Uuu Lady Cullen otwiera klub?- Zapytał Emmett

- Z tą Lady Cullen to trochę przesada, ale tak otwieram własny klub. Jeśli tylko budynek będzie spełniał odpowiednie warunki

- A będziemy tam mile widziani?

- No oczywiście, że tak. To będzie kulturalny klub gdzie nie będą miały wstępu puste dziewuchy które, liczą tylko na podryw

- No to super, przynajmniej nie będzie nieproszonego towarzystwa

- Tak, chodź bracie

Poszliśmy oboje na pieszo bo nie opłacało nam się jechać samochodem...

- To jakiś wysoki budynek?

- Niezbyt

Gdy doszliśmy na miejsce, okazało się, że to dość ciekawy budynek, wnętrze było nawet znośne...

- I co myślisz?- Zapytał mnie Blaine

- Wystarczy trochę odmalować wnętrze, odnowić, wstawić meble, oświetlenie i będzie super

- Tutaj będzie bar

- Idealnie

- To co podpisujemy umowę kupna i kupujemy ten budynek?

- Tak

- A teraz proponuję iść i kupić jakieś żarcie na wynos bo umieram z głodu

- Prowadź bracie

Wyszliśmy z budynku i szliśmy w stronę knajpki w której często jadaliśmy lub kupowaliśmy jedzenie na wynos...

Szliśmy i rozmawialiśmy, aż nagle na naszej drodze stanął jakiś dziwny człowiek

- Rodzeństwo Lockwood- Powiedział- Trudno was znaleźć

- Kim jesteś i czego od nas chcesz?- Zapytałam

- Kim jestem? Cóż to chyba oczywiste, jestem waszym wrogiem i to mnie przypadnie zaszczyt zabicia tych słynnych bliźniaków- Wyjął coś z kieszeni

Wycelował magią we mnie, ale w ostatniej chwili Blaine mnie zasłonił przez co magia go trafiła i upadł na ziemię

- Blaine!- Krzyknęłam

Spojrzałam na niego, a z moich dłoni wyleciała wiązka czerwonej magii tym samym powalając go na ziemię. Szybko podbiegłam do Blaine 'a i złapałam go za rękę

- Janue Magice- Teleportowałam nas do domu

Po chwili znaleźliśmy się w salonie w domu

- Claire? Co się stało!?- Rosalie od razu do nas podbiegła

- Zostaliśmy zaatakowani w mieście

Eternity Is Ours Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz