Rozdział 7

270 12 52
                                    

Quackit ZABIJE GO!- Alex zaczął krzyczeć że jak tylko go zobaczy to mu tak przypierdoli że nawet operacja plastyczna mu nie pomoże. Podeszłam do niego i go przytuliłam. (Chodzi o Wilbura)

Y/N:Quackity, no te enfades, por favor, sé que tiene la culpa, pero déjalo. Déjame recordarte que todavía lo amo ...(Quackity, nie denerwuj się proszę wiem że zawinił ale zostaw go. Przypominam że ja go nadal kocham.... )

Quackity: Conozco Z / Y / N pero es difícil verte así. ¿Cómo te sientes?
(
W

iem Z/Y/N ale to strasznie trudne widzieć Cię w takim stanie. Jak się czujesz? )

Y/N: Lepiej po tym jak wam powiedziałam...

Dream: Y-Y-Y/N? Chodź tu do mnie - powiedział i rozłożył ręce tak abym mogła się przytulić. Uśmiechnęłam się na ten gest i pobiegłam go przytulić.- Przepraszam Y/N, tak strasznie przepraszam...

Y/N: Za co?- Chciałam się odsunąć ale on mnie trzymał poczułam jak ktoś podwija mi rękawy- ZOSTAWCIE MNIE!!- Ktoś dotknął bandaża i go rozwiązał. - Nie...NIE NIE RÓBCIE TEGO!!!

George: Y/N...czemu to zrobiłaś?

Y/N: Zostaw mnie Dream... Puść.. DREAM! -puścił mnie a ja uciekłam do łazienki i zamknęłam ją na klucz.

Niki: Proszę otwórz te pierdolone drzwi

George: Y/N jestem nam tak przykro

Niki: Błagam po prostu otwórz drzwi

Karl:OTWÓRZ TE CHOLERNE DRZWI!

Y/N: Nie..

Niki:Otwórz drzwi...

Y/N: Dlaczego mi to robisz? Ja
Nic Ci nie zrobiłam!

Dream: Y/N, przepraszamy otwórz drzwi... Proszę- zaczął cicho płakać

Y/N: Wpuszczę tu tylko Tommiego!

Po tym wpuściłam Tommiego a on mnie Przytulił tak jakbym miała uciec. Poczułam coś mokrego na plecach... Czekaj on płakał?! To wszystko moja wina...

Tommy: Nigdy więcej tak nie rób, tak się bałem że się tu zabijesz...- I teraz płakaliśmy razem

Y/N: To dla mnie za dużo Tommy, zdrada, gwałt, hejt ze strony widzów Wilbura.

Tommy: Wiem Z/Y/N dzisiejszy dzień spędzimy w piątkę, ja, Niki, Karl, Quackity i ty. Dobra?

Y/N: Mhm.. Tylko nie wychodźmy nigdzie.

Tommy: Jasne, a teraz puść mnie i wyjdziemy.

Y/N: Wyjdziemy ale nie chce Cie puszczać

Tommy: Wiem że lubisz się przytulać ale że aż tak?

Y/N: Mhm - I Tommy podniósł mnie na barana a ja się nadal do niego przytulałam, wyszedł z łazienki i wszyscy się na nas patrzyli.

Niki: Tak się cieszę że sobie nic nie zrobiłaś.

Y/N: Przepraszam Was- zeszłam z pleców Tommiego i wszyscy się przytuliliśmy.

Dream: My też przepraszamy Y/N.

Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi zielonooki speedrunowiec poszedł zobaczyć kto to ja, Tommy i Quackity też poszliśmy. Kiedy tylko zobaczyłam kto to próbowałam uspokoić Alex'a.

Dream: Wypierdalaj Wilbur.

Wilbur: Y/N TO NIE MOJA WINA! ONA MNIE POCAŁOWAŁA!

Y/N: Ty nie protestowałeś.

Bo Cie Kocham! (Wilbur x Y/N) 2 Część ,, Kocham Cię idioto" [ ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz