To był dzień jak z bajki!
Ale od początku. Hej! Jestem Y/n Sano. Zastępczyni szefa Vallhali. Mam 15 lat, mieszkam z Kazutorą Hanemiyą i jego matką. Niestety jego ojciec ich zostawił po tym jak Kazu zabił mojego starszego brata Shinichiro. O tym jak tu trafiłam nie chce opowiadać. Przynajmniej nie narazie.
Wracając do dzisiejszego dnia. Właśnie wracałaś z parku rozrywki Już dawno po północy. Siedzisz sobie teraz z Kazu i Shuji'm na dachu jednego z najwyższych wierzowców.
-To był super dzień!! -Powiedział Kazutora
-Nom, było nieźle -Stwierdził dość cicho Hanma
-Było ekstra. Szczególnie wtedy gdy zacząłeś się kłócić z tym dzieckiem -Powiedziałaś przez śmiech
-To był mój pluszak! Ja go wygrałem!-Stwierdził wkurzony Hanemiya przytulając swoją zdobycz (pluszak).
-Tak tak..-Wydusił Shuji
Hanma zaczął drażnić banana przez co wybuchnęłaś śmiechem.
-A ciebie co tak bawi?-Spytał drażliwie wyższy.
-Nic nic..-Powiedziałaś
Dobra to już chyba czas..-Stwierdził banan
Spojrzeliście w dół. Jak zawsze o tej godzinie wystawiali wielki kontener materaców z pobliskiego sklepu.
-To co? Lecimy?-zapytał Hanma
-Nom..-Odpowiedziałaś
Wszyscy w jednym momencie skoczyliście z dachu na materace.
Lecieliście około 2 minut. Zawsze się tak wyglupialiście. Adrenalina to wasze drugie oblicze. Nie umieliście przeżyć dnia bez przypału.
Z impetem spadliście na materace.
-Właśnie dlatego uwielbiam z wami wychodzić!-Stwierdził rozbawiony Hanemiya podnosząc się z materacy.
-No widziesz? Z nami jest zawsze zabawnie- Odpowiedział najwyższy stając na równe nogi.
Ty jeszcze nie wstałaś więc postanowiłaś Kazutore trochę wkurzyć. Jednym szybkim ruchem pociągnęłaś go przez co się wywrócili.
-Ej!-Kazu się na ciebie wkurzył i szybko wstał.
Zaczęłaś się niekontrolowanie śmiać. Chciałaś już wstać gdy ktoś Ci podał rękę. Spojrzałaś który to z chłopaków. Okazało się że chodzący olbrzym jest w dobrym chumorze i pomógł Ci wstać.
-Dobra chodźcie zakochane ptaszki.- Stwierdził Hanemiya zeskakując z kontenera z materacami.
-Cichaj kurdupel- odpowiedział Shuji po czym sam zeskoczył z kontenera.
Też chciałaś zeskoczyć jednak jesteś pierdołą i się potknąłaś o kraniec kontener spadając na chłopaków. Cała trójca obecnie leżała na glebie.
-Sory..-Przeprosiłaś i szybko wstałaś
-Uważaj na przyszłość..-Powiedział tylko Kazutora.
Wstaliście po czym usłyszeliście że ktoś podchodzi do was.
-To nasz teren..-Usłyszeliście czyjś głos
To be continues~
CZYTASZ
Mój mały problem~
ActionHej! To już druga książka na moim koncie. Tym razem jest to Shuji Hanma x F.Y/n. Pomysł oryginalny. Jest to książka gdzie pisze jak będę mieć wene więc rozdziały nie będą regularnie. OSTRZEŻENIA ⚠️⚠️TW, Spoilery z anime, przeklenstwa, narkotyki, m...