Próbuję wrócić do formy, może kiedyś uświadczymy tu porządnego wiersza.
Kap, kap
Jak po szkle spływa
Kropla po kropli
Różem powieki zdobi
Na rzęs czerni przystaje
Kap, kap
Suną po skórze
Znaczą mokre ścieżki
Podczas cichej ucieczki
Ku siostrom z chmur
Kap kap
U kresu swej drogi
Ku ziemi spadają
Tam się rozbijają
Na drobinek tysiące
Kap kap
Łzy z deszczem zmieszane
Skryte, nierozpoznane
CZYTASZ
Wiersze pisane nocami
PoetryWiersze, które pisałam po nocach, gdy naszła mnie nagła chęć na to.