**Dodatek 3 - Odkrywanie siebie i szukanie własnej drogi 1/2**

78 5 12
                                    


**część I - przed maturą**

      O ile wrzesień zapowiadał się jeszcze w miarę luźno tak pogoda nie dopisywała przez co w rezultacie aż do marca żaden skater nie miał okazji choć trochę pojeździć. Silny wiatr i opady deszczu sprawiły, że ulice i skateparki zamieniły się w szklankę kiedy tylko nadeszła zima wraz z pierwszymi przymrozkami i opadami śniegu. Choć wyglądało to pięknie, trójka przyjaciół myślała już tylko o jednym. Adam proponował co prawda by pojeździć choć trochę na terenie opuszczonej kopalni, jedynym obiekcie na trasie gdzie nie było śniegu, lecz głos rozsądku Kojiro zaprzeczył. Tak oto pięć miesięcy zmuszeni byli poświęcić na naukę do zbliżającej się matury. O ile Kaoru nie przeszkadzało to wcale, o tyle zielonowłosy miał ochotę się załamać na niesprawiedliwości tego świata za każdym razem, gdy mieli zapowiedzianą kartkówkę, sprawdzian, czy pracę klasową. On sam najchętniej urwałby się z co niektórych lekcji, co zresztą Ainosuke proponował im nieraz tłumacząc, że na naukę do matury mają jeszcze sporo czasu. Jednak Nanjo choćby chciał mógł ograniczyć się jedynie do myślenia o tym, nigdy działania, ponieważ spojrzenie właściciela złotych tęczówek sprawiało, że przestawał myśleć o wagarach.

- Kiedy ty wreszcie się ogarniesz? - zapytał różowowłosy kiedy pewnego dnia siedzieli u niego w pokoju.

Sam leżał na plecach ze skrzyżowanymi rękoma pod głową wpatrując się w biały sufit. Różowe pasma były były rozsypane po pościeli dookoła jego głowy. Kilka nawet leżało na zeszycie zielonowłosego, który siedząc po turecku obok Kaoru z grymasem na twarzy nadal ślęczał nad zadaniami. Zaległymi zresztą.

- Jakbyś mi pomógł to poszłoby mi to szybciej - odpowiedział przygryzając zatyczkę długopisu.

- Przecież nie będę ci co chwilę pomagać.

- Wcześniej ci to nie przeszkadzało.

- Owszem, ale zrobiłem błąd, wiesz? Nauczyłem cię, że zawsze ci pomogę, czy raczej zrobię każde zadanie za ciebie, a teraz gdy matura za rogiem, ty nie umiesz wziąć się w garść.

- Ten ostatni raz? - zapytał z nadzieją spoglądając w stronę przyjaciela.

Złotooki westchnął przymykając na chwilę oczy. Dobrze wiedział, że na ostatnim razie to się nie skończy.

- Z czego to?

- Matematyka.

- No błagam... I ty chcesz mieć kiedyś własną restaurację bez znajomości matematyki? Nie załamuj mnie.

- Funkcje liniowe i te całe sinusy cosinusy na pewno mi się do jej prowadzenia nie przydadzą - bronił się.

- Kiedy to nawet nie jest trudne - powiedział przekulnowszy się na bok.

Podpierając głowę na zgiętej w łokciu ręce przyglądał się przyjacielowi.

- Ja nie ty. W tym duecie ty jesteś tym mądrym, ja tym pięknym - wyznał uśmiechając się szeroko. - Coś nie tak? - zapytał widząc jak złotooki podniósł pytająco brew.

- Zawsze musisz być taki skromny?

- Zawsze musisz być taki piękny? - odgryzł się, licząc że zobaczy jak policzki jego przyjaciela przyozdabiają dwa rumieńce.

Cóż... Przeliczył się.

- Ktoś w tym duecie musi - rzucił przewracając się na brzuch i zabierając mu zeszyt. - Pokaż to.

- Duecie? Nie uwzględniasz Adama? - zdziwił się pochylając nad rozwiązującym w skupieniu zadania różowowłosym.

Nanjo bez słowa zebrał włosy złotookiego do tył tylko po to by bezkarnie móc je przeczesywać między palcami. Wiedział, że skupiony na robocie przyjaciel nie opieprzy go, że bawi się jego włosami. Cóż mógł zrobić? Włosy Kaoru nie dosyć, że pięknej barwy były też niezwykle miękkie i lśniące. Przyciągały nastolatka tak bardzo jak tęczówki koloru płynnego złota, czy te drobne usta muśnięte przezroczystym błyszczykiem.

||OS|| ~ Me and my broken heart ~ ||Matcha Blossom||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz