**Dodatek 1 - Ten inny 1/1**

150 8 14
                                    

~ Czasy licealne, I LO

Choć starał się nie dawać po sobie tego poznać, tak naprawdę każdy nowy etap szkolny niezwykle go stresował. Jak od najmłodszych lat był pozytywnie nastawiony na zmiany tak z wiekiem nauczył się nie oczekiwać za wiele. Był zbyt inny by tak z łatwością wpasować się w tłum. Wyróżniał się przez co przyciągał uwagę ludzi, a będąc nastolatkiem uwagi tak naprawdę nie pragnął. Wolał pozostać w cieniu, przynajmniej dopóki nie rozeznał się w otoczeniu. Jednak kiedy miał przy sobie Kojiro, nie wyróżnianie się było ciężkie. Jako zielono-różowy duet przyciągali wzrok i zainteresowanie. Wszystko przez nietypowe kolory włosów, oczu, a także fakt że obaj preferowali deskorolkę jako środek transportu. Pozostawała też sprawa płci... Choć Kaoru przyzwyczaił się, że często mylono go z dziewczyną nawet po upływie tylu lat, czasami zdarzyło mu się zdenerwować z tego powodu mimo, że przyrzekł sobie kompletną ignorancję w tym temacie, ale... Czasami po prostu się nie dało, a wszystko zaczęło się podczas rozpoczęcia nowego roku szkolnego w nowej szkole. Kaoru miał to szczęście, że Kojiro był przy nim przez co nie czuł się taki samotny przeciwko nowej rzeczywistości. Choć zdolniejszy w kwestii nauki od swojego przyjaciela z dzieciństwa, wolał go mieć za swojego towarzysza na nowej drodze życia niż być tu samemu zdany na obcych mu póki co ludzi. Właśnie trwał apel rozpoczynający nowy rok szkolny. Zarówno Kaoru jak i Kojiro stanęli z tył nie chcąc się pchać do przedniego rzędu. Na szczęście przez ich wzrost nikt nie wygonił ich z wybranego miejsca. Przynajmniej póki co. O ile Kaoru próbował się skupić słuchając tego co miał do powiedzenia dyrektor placówki, o tyle zielonowłosy szybko się tym znudził i ciekawie rozglądał dookoła.

- Dosyć spory budynek.

- A czego się spodziewałeś? To nie gimnazjum.

- Stresujesz się? - zapytał przenosząc wzrok na przyjaciela, który tylko westchnął zwieszając głowę.

- Jak zawsze - wyznał.

- Będzie dobrze - próbował go pocieszyć. - To liceum, tu trafisz na dojrzalszych ludzi.

- Wierzysz w to? - zapytał rzucając mu spojrzenie typu Rodzice zawsze tak mówią, a nie znają realiów.

- Czemu bym nie miał? - zapytał z lekka zdziwiony. - Jak się zaprezentujesz tak cię zapamiętają.

- Do tej pory to się nie sprawdziło, więc proszę, przestań żyć tymi kłamstwami, Kojiro - powiedział dosyć chłodno chcąc sprowadzić przyjaciela do pionu zwanego obecnego rzeczywistością.

- Czy ty musisz być zawsze takim pesymistą? - bywało, że Nanjo momentami tracił już wiarę w złotookiego, lecz ciągle wierzyć, że ten z biegiem czasu wykrzesa z siebie więcej radości z życia.

Wtedy jeszcze nie wiedział, że do tego cudu był potrzebny granatowowłosy chłopak o rubinowych oczach - Ainosuke zwany Adamem, a później już na torze S-ki Matador Miłości. Ten chłopak miał już wkrótce stać się najlepszym i najgorszym co mogło spotkać ich obu, a w szczególności wrażliwe serce różowowłosego. Najlepszy skater, swojego rodzaju idol, lider, pierwsze zauroczenie aż w końcu koszmar i przekleństwo.

- Realistą - poprawił go Kaoru. - Ty chyba jeszcze pesymisty nie spotkałeś.

- Nie muszę - zapewnił śmiało uśmiechając się szeroko, gdy napotkał spojrzenie jego niezwykłych oczu. - Bo mam ciebie, a ty jesteś pięć w jednym: pozytywny, pesymista, realista, marzyciel i wreszcie choleryk.

- Przywalę ci zaraz... - zagroził jednak niezrażony tym zielonowłosy dalej utrzymywał swój dobry nastrój.

- Czy kiedyś zdołasz powiedzieć do mnie do innego niż przywalę ci, grabisz sobie, nienawidzę cię, zamknij się wreszcie bądź dorośnij? - zapytał. - Ja rozumiem, że wolisz nie okazywać tego jak mnie kochasz, ale bez przesady.

||OS|| ~ Me and my broken heart ~ ||Matcha Blossom||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz