~ The end ~

188 13 55
                                    

Tym razem to ostatnia część...


Pozostała niecała minuta do wyścigu pomiędzy Kojiro, a tajemniczą skaterką, która przedstawiła się jako Sweet Cherie. Choć cała ich grupka to usłyszała (nieznajoma nie miała oporu podejść do nich i przywitać się jak ze starymi znajomymi) to tylko Miya zareagował kiedy usłyszał jej przezwisko.

- Kochaniutka, na tym torze słodka wiśnia jest tylko jedna i na pewno nie jesteś nią ty - powiedział wtedy uśmiechając się niewinnie kiedy nieznajoma spojrzała się na niego zaskoczona. - Sweet Cherie mówimy nie, zaś Cherry'emu Blossom zdecydowanie mówimy tak - dodał.

- Zdajesz sobie sprawę jak piękne możesz mieć kłopoty będąc tutaj, dzieciaku? - chociaż podobnie jak u Cherry'ego, Sweet Cherie swoją twarz skrywała za czarnym materiałem, Chinen mógłby przysiąc, że ta żeńska podróbka jego przyszywanej matki (jak to zdążył już ją nazwać) uśmiechnęła się wtedy złośliwie. - Nielegalne wyścigi są od lat 18, a ty możesz mieć góra 10?

- Na twoje nieszczęście groźba słaba, bo rodzice o tym wiedzą - zgasił ją mając na myśli przyszywanych.

- A policja?

- Chwileczkę! - przerwał Joe. - Jeśli mam się z tobą ścigać to proszę cię, nie obrażaj moich przyjaciół.

- Ależ oczywiście! Przecież ja nie tak na poważnie - zaśmiała się głupio. - Do zobaczenia na starcie, Joe! - rzuciła jeszcze nim odeszła.

- Ta laska mnie wnerwia - stwierdził bez ogródek Chinen.

- Nie tylko ciebie - poparł go Reki.

- Cherry jest nie do zastąpienia - odezwał się Shadow. - A przede wszystkim...

- Nie jest dziewczyną - dokończyli wszyscy unisono.

- Wow... - wyrwało mu się.

- Bo wiecie, z laskami jest więcej problemów, prawda? - przy tym pytaniu 12-latek spojrzał się porozumiewawczo na Kojiro, który tylko westchnął.

- Nie wiem jak wy, ale ja odebrałem to jako "Lepiej być gejem" - wyznał zdezorientowany Shadow.

- A o to zapytaj naszych zakochańców. W końcu masz aż dwie pary.

- Jak to dwie? - zdziwił się.

- Joe i Cherry to już klasyk, ale nie zapominajmy o was. Nosz, muszę się w końcu i za was wziąć - powiedział Miya z wyrzutem patrząc na zaskoczonego Rekiego i nic nie rozumiejącego Langę.

- Za dużo sobie wyobrażasz... - bronił się czerwonowłosy.

- Owszem. W kwestii tego co od was oczekuje. Wy co prawda jeszcze za młodzi by zagonić was przed ołtarz, ale też z waszym związkiem moglibyście przestać się ukrywać.

- Jakim związkiem? - zapytał Hasagawa.

- Waszym! - wykrzyknął najmłodszy. - Trzymajcie mnie - jęknął przybierając teatralną pozę do gotowego omdlenia.

- Czekaj... ale o ślubie to ty nic nie mówiłeś - Joe posłał mu pytające spojrzenie.

- Wy już jesteście starzy, czas najwyższy - stwierdził.

- Przekonaj najpierw Cherry'ego - prychnął rozbawiony postawą Miyi.

- Ty się lepiej martw o brak garnituru, a nie o to.

- Zaczynam się ciebie bać - wtrącił Shadow.

- Joe! Chodź tu! Zaraz zaczynamy - wołanie Sweet Cherie sprawiło, że jego dobry nastrój poszedł tak szybko jak się pojawił.

||OS|| ~ Me and my broken heart ~ ||Matcha Blossom||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz