~OFF'S POV~
Po tych wszystkich latach kiedy nie widziałem się z Jane... Spotykam ją przypadkowo w mieście. Zadecydowaliśmy, że pójdziemy do kawiarni na małą pogawędkę. Siedzieliśmy, a ona popijała swoją kawę. To że na nią spoglądałem było silniejsze ode mnie. To właśnie z tą dziewczyną byłem w związku najdłużej. I do tej pory jest ona tak samo śliczna jak zawsze. Złapała mnie na tym że na nią zerkam, więc w tym samym momencie uciekłem wzrokiem i zająłem się piciem swojego napoju.
Jane: Myślałam, że wyślesz mi jakąś wiadomość albo chociaż zadzwonisz po tym, jak się rozstaliśmy. Wychodzi na to, że nie możesz traktować mnie nawet jak swojego przyjaciela.
Off: Przepraszam... Możliwe, że byłem wtedy za młody... Gdzie byłaś przez cały ten czas?
Jane: Ahh... Aktualnie... Pojechałam do miasta rodzinnego mojego dziadka i pomagam mu w rozkręcenia biznesu.
Off: Hmm... Więc czym się tam zajmujecie?
Jane: Niedawno zaczęliśmy sprzedawać nasze mleczne wyroby do sklepów spożywczych w okolicy. Przyjechałam tutaj wraz pracownikiem mojego ojca dostarczyć trochę produktów.
Dobrze słyszeć, że ułożyło jej się w życiu. Mogę również zauważyć, że jest szczęśliwsza i nakierowana na sukces. Dawniej była przewrażliwioną osobą, nieposiadającą żadnych marzeń.
Jane: A jak z Tobą?
Off: Przyszedłem tutaj odebrać badania nad którymi pracujemy. Niedługi uzyskam dyplom.
Jane: To świetnie! Moje gratulacje...
Nasza pogawędka trwała dłużej niż przewidywałem. Po wyjściu z kawiarni udaliśmy się do parku i długo ze sobą rozmawialiśmy, oboje nie zwracając uwagi na czas.
Off: Robi się późno. Idziesz gdzieś jeszcze?
Jane: Hmm... Zadzwonię po naszego kierowcę. Jak chcesz, to możesz już iść.
Off: Nie ma problemu, poczekam tutaj z Tobą.
Przez chwilę, żadne z nas nie odzywało się ani słowem, trwając w milczeniu.
Jane: Tak przy okazji... Jesteś wciąż może singlem?
Off: Ah... Nie... Ja... Mam kogoś... A Ty?
Jane: (z westchnieniem) Uwierzysz jeśli powiem, że po naszym zerwaniu jeszcze w nikim się nie zakochałam?
Jak to możliwe? Jest naprawdę śliczna, czarująca i miła. Gdybym wcześniej nie był takim dupkiem, to teraz nadal bylibyśmy razem. Dlaczego więc nie dopuszcza nikogo do swojego serca?
Jane: Czy będzie w porządku, jeśli zapytam Cię o Twój numer telefonu? Jako przyjaciółka... Proszę?
Zgodziłem się i wymieniliśmy się numerami. Po tym jak nadjechał jej transport, pocałowała mnie w policzek mówiąc "do widzenia".
Cholera, zapomniałem o moim zadaniu i jedynym celu zarazem, bo przecież miałem tu coś załatwić...
Po powrocie do domu wziąłem kąpiel. Kiedy wyszedłem z łazienki zobaczyłem powiadomienie na telefonie, mówiące o nowej wiadomości. To była Jane.
Napisała że za tydzień znowu przyjeżdża do miasta. Wiem że zabrzmi to poniżająco, ale skoro udało jej się odnieść w swojej karierze taki sukces, to może mogłaby mnie wesprzeć?
Zapytałem się jej, czy pomogłaby mi znaleźć jakąś pracę na pół etatu. Odpisała mi od razu, nawet nie pytając o powód dla którego szukam dodatkowej pracy. Powiedziała, że ma znajomego, który jest właścicielem sklepu spożywczego i że szepnie mu o mnie dobre słówko.
CZYTASZ
Untitled ~ Bez tytułu ♡ (PL)
FanficNiedługo umrę, więc... Umówisz się ze mną? Gunowi ze względu na jego stan zdrowia pozostaje tylko 5 miesięcy życia. Co jeśli Off zdecyduje się spełnić jego ostatnie życzenie... "Nie zakochaj się we mnie. W przeciwnym wypadku, trudniej będzie mi Cie...