Rozdział 7

16 2 0
                                    

Charlie- Dziękuję że mi pomagasz

Mari- Luuz- Jak Roe się obudzi to zobaczy jak mu naspamiłem dzisiaj czy idziemy we trzech na lody a później! Magicznie będę musiał iść do domu! Tak! Paln doskonały!

Charlie- Haha wszystko bosko! Ale- Czemu powiedziałaś jako chłopak?

*Mari szybko pobledła i posmutniała*

Mari- Przypadkiem! A co?

Charlie- Jesteś pewna?

Mari- M-mhm..

*Charlie chwyta Mari za nadgarstek i zaciągnął do szatni w piwnicy szkoły*

Mari- E-EJ! CO CHCESZ!?

Charlie- Dawno miałem cię spytać..

Mari- Hm?

Charlie- To co.. chciałaś nam powiedzieć tam na wysypichu.. nasze wiadomości, rozmowy, wcześniejsza rozmowa i inne tego typu..

*Mari bardziej pobledła i wie że nadeszło najgorsze*

Charlie- Uważasz się za chłopaka?

*Mari milczy i spuszcza głowę*

Charlie- Pff- Haha

Mari- C-co cię śmieszy..?

*Charlie tuli Mari*

Charlie- Czego się obawiałeś?

*Mari ma lekki uśmiech*

Charlie- Że nie mówiłeś innym to czaje ale mi? Przecież wiesz że jestem Bi stary!

*Mari wtula się w Charli'ego*

Mari- Dziękuję!

Charlie- Więc jak?

Mari- Hm? Co jak?

Charlie- Jak się nazywasz przyjacielu?

*Charlie pokazuje śliczny szeroki uśmiech*

*Mari chwilę milczy*

Mari- Jestem Nathan Midbree!

Charlie- Śliczne imię! A ten.. jeszcze jedno

Nathan- Hm?

Charlie- Powiemy innym?

Nathan- Uh.. kiedy indziej okej? A przy nich mów do mnie jak do babki spoko?

Charlie- Oczywiście Nathan

Nathan- I naprawdę bardzo dziękuję

Charlie- Nie masz za co ^^

*Po lekcjach gdy Nathan wesoły wraca już do swojego domu*

*Charlie odrywa listek po listku z gałązki którą oderwał z drzewa przed szkołą*

Charlie- Powiedzieć mu.. nie powiedzieć.. powiedzieć.. nie..tak.. nie...

*Charlie wzdycha*

Charlie- Eh...

Repeat Again..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz