*Impreza urodzinowa Marco się skończyła a Mari znów jak zwykle siedzi zamknięta w pokoju*
Mari- Iii.. znów nie udało mi się im powiedzieć.. Eh..
*Mari zakłada słuchawki i puszcza cicho muzykę*
//
||Link muzyki:
||https://youtu.be/ZRejZSlxBTQ
\\___|*Mari powoli zamyka swoje bardziej sine oczy i po chwili zasypia. W tym czasie co zasnęła matka wraz z jej bratem gdzieś wyszli*
*Tymczasem w drodze do domu Charli'ego*
Charlie- Ale wiesz że nie musiałeś mnie odprowadzać aż pod drzwi? ^^"
Roe- Yhy- jeszcze se coś zrobisz
Charlie- Czyżbyś mi nie ufał?
Roe- Hm? U-ufam ci idioto!
Charlie- Pff- może wpadłbyś na trochę?
Rodziców nie maRoe- Czemu nie
Charlie- Bosko. Więc zapraszam
Roe- Hm? Oo my już na miejscu!
*Charlie odklucza drzwi i oboje wchodzą do środka*
Charlie- To jak? Co byś chciał robić?
*Powiedział Charlie uśmiechając się szeroko ale dalej zasłaniając swe oczy*
Roe- Jakiś ty dla mnie zbyt miły.. haha
*Charlie lekko posmutniał*
Charlie- Wydajesz się smutny.. Jak mogę ci pomóc ^^
Roe- Ja.. ja poprostu dalej myślę o tym że my się pocałowaliśmy! Nie mogę przestać o tym myśleć że pocałowałem chłopaka!
*Charlie na chwilę umilkł*
Charlie- Wybacz..
Roe- Hm? Co wybaczyć?
Charlie- Przepraszam za ten czwartek..
*Charlie lekko smutny siada na kanapę*
Roe- Ale daj spokój- Znaczy no nie zapomnę tego przez jakiś czaaas-
*Charlie spogląda na Roe'go kątem oka ślad grzywki*
Roe- Ale to nie oznacza nic złego ^^"
W sensie wiesz? Wspomnienie! Czy coś-Charlie- Pff- Ty to składasz zdania jak mistrz
Roe- Chyba mam 3 z Polskiego c'nie?
Charlie- Geniuszu!
Roe- Wiem a Tera-
*Roe staje w pozie z Jojo na kanapie*
Roe- KLĘKAJ PRZED PANEM NA KOLANA
BAHAHAHAHA!!!Charlie- Haha- Chciałoby się
Roe- Dobra dobra ode cie odjebać z żarcia
*Roe poszedł kraść Charlie'mu jedzenie z lodówki*
Charlie- No i kto by się tego spodziewał
*Roe sadza swój szanowny tyłek znów na kanapie*
Roe- Tak :).
*Roe wraz z Charli'm spędzają sobie miło a czas za to Mariela wybudziła się z kolejnego już w tym tygodniu koszmaru*
Mari- No no ja już tak kurwa nie wyrobię..
Nie dam rady, nie poradzę sobie..*Mari się rozpłakała*
Mari- Dlaczego nie mogę jakoś magicznie zmienić płci…? Dlaczego życie tak KUREWSKO MNIE NIENAWIDZI?! DLACZEGO WSZYSTKO CO ZŁE MUSI SPOTYKAĆ AKURAT MNIE?!
CZUJĘ SIĘ TAK POTWORNIE ŹLE W SWOIM CIELE! CZEMU JA…!?*Mari stoczyła się z łóżka na podłogę i płacze wtulona w biały puchaty dywanik*
Mari- Czemu ja…?
*Spogląda na torebkę*
Mari- M-może ja..? NIE! N-NIE MOGĘ WIĘCEJ! OBIECAŁEM! Obiecałem…?
*Mari chwyta się za głowę i lekko trzęsie*
Mari- Jedna.. jedyna kreseczka…?
CZYTASZ
Repeat Again..
Ficção Adolescente°Historia opowiadająca o Transpłciowej Marielii (Nathanielu) Midbree ~~Główny bohater będzie musiał zmierzyć się z realnym światem.. homofobią i odrzuceniem przez bliskie osoby, ale czy każdego? Tego jeszcze nie powiedziałem!~~~ ___ °Książka zawiera...