rozdział 11 ( edytowane)

122 18 1
                                    

Pov. Bakugou 
dźwięk głośnego dzwonienia rozchodziły się po całym pokoju , już chciałem wziąść i rzucić go o ścianę jednak przynosiłem sobie inne rozwalone budziki w tym tygodniu nie chciałem wydawać swojej kasy na jakieś cholerne budziki więc postanowiłam odpuścić westchnął , usiadłem na łóżku i uderzyłem w budzik żeby przestał już dzwonić siedziałem jeszcze chwilę na łóżku kiedy już się przebudziłem wstałem z łóżka , przebrałem się w mundurek wzioąłem swoją torbę i zeszłem na  du poszedłem do kuchni nie miałem zbytnio nie do gotowania więc postawiłem na kanapki wzioąłem wszystkie potrzebne składniki i zacząłem przygotować śniadanie naprawdę będę musiał skoczyć do sklepu pomysłem kiedy skończyłem wziąłem talerz i położyłem go na wyspie następnie usiadłem na krześle wziąłem do ręki jedną z kanapek wziąłem gryza i zacząłem ją jeść

po kilku minutach na talerz był pusty , wstałem z krzesła wziąłem talerz i zaniosłem go do zmywarki następnie poszedłem do drzwi ubrałem buty i wzioąłem klucze wszyszedłem z domu i ruszyłem w stronę szkoły szczerze nie miałem ochoty tam dziś iść jednak nie chciałem znowu wysłuchiwać kazań tej żółtej gąsienicy.

wszedłem przez bramę szkoły , podszedłem do swojej szafki i zacząłem zmienić buty, kiedy skończyłem zamknołem szafkę i ruszyłem w stronę klasy miałem jeszcze trochę czas do rozpoczęcia lekcji więc nie spieszyłem się, po drodze do klasy na korytarzu widziałem kilka uczniów jedni ze sobą gadali inni siedzieli na telefonie a jeszcze inni śpieszyli się do klasy , kiedy do tarłem do klasy otworzył drzwi i wszedłem do środka od razu poszedł do swojego miejsca , nie minęła nawet chwila kiedy główniano włosy znalazł się przy moimi stoliki
- dobry bakubro powdzał czerwono włosy
- tch to było jedyne co wszystko z moich ust
Kirishima wziął krzesło które były obok i usiadł na przeciwko mnie
- jak wiesz bakubro już od jutra zaczną się wakacje
- przecież ku*wa wiem nie jestem jakimś debilem !
główniano włosy tylko uśmiechnął się do mnie letko po czym znowu zaczął mówić
- więc jest sprawa mina musi wynająć hotel tylko musimy najpierw ustalić datę która która będzie nam wszystkim odpowiadać
- hm teraz muszę zajmować się domem ale moi starzy wracają w tą sobotę odpowdzalem
- ok dzięki bakubro powdzał następnie wstał i poszedł do miny nie wierzę że zgodziłem się na wyjazd z tymi debilami po chwili do klasy wszedł nauczyciel wszyscy od  razu usiedli na swoje miejsca
- słuchajcie jestem zbyt zmęczonych żeby żeby się z wami męczyć więc róbcie co chcecie powiedział następnie wyciągnął swój żółty śpiwór z pod biurka ubrał go na siebie i poszedł spać , wszyscy od razu zerwali się z miejsc i zaczęli za sobą gadać ko*wa gdybym wiedział że tak będzie został bym w domu przecież ten starych śpi prawie na każdej lekcji westchnął i wstałem z biurka następnie udałem się do tych debili

wracałem właśnie ze szkoły razem z dodatkami jak zwykle zwracali mi głowę i ciągle gadali
- hej bakubro chcesz iść z nami do salonu gier ? zapytał gówniano włosy
- nie to jedyne co powdziałem
- szkoda ale ok narazie
- do zobaczenia bakubro po wiedzieli po czym poszli w drugą stronę , nie tracąc dług czas też poszedłem w swoją stronę muszę jeszcze kupić coś do jedzenia , po drodze zobaczyłem mały sklep poszedłem więc do niego odtworzyłem drzwi i wszedłem do środka wzioąłem koszyka i zacząłem chodzić po sklepie wrzucając do koszyka różne rzeczy , kiedy skończyłam poszedłem do kasy zapłaciłem za zakupy i wyszedłem ze sklepu

otworzyłem drzwi i wszedłem do środka ściągałem buty i poszedłem do kuchni odłożyłem zakupy i torbę na blat po czym zaczołem wypakować zakupy, kiedy skończyłem wzioąłem swoją torbę i poszedłem na górę weszłem do swojego pokoju życiem torbę na łóżku
na reszcie mogę odpocząć nie trwało to jednak długo kiedy mój telefon zaczoł zadzwonić no cholera ! wziąłem telefon do ręki czego ci debile znowu chcą spojrzałem na połączeniu i dziwiłem się kiedy zamiast zobaczyć że dzwoni do mnie któryś z tych debili zobaczyłem numer mojego szefa czego on chce ? odebrałam telefon i przyłożyłem do ucha
- słucham ?
- Kartuski witaj
- dzień dobry panu
- wybacz że dziwnie ale czy mogę ci o coś prosić
- he ?
- wiem że powieść zacząć swoją pracę za jakieś dwa tygodnie ale czy mógłbyś przyjąć już dzisiaj ?
- he ! co czemu ?
- Michelle się rozchorował a my nie mamy dość rąk do pracy , obiecujące że potworze ci wypłatę
- no dobra ale tylko do soboty
- Myślę że do tego czasu Michelle wyzdrowieje więc nie ma problem , bądź tu za godzinę
- dobrze do widzenia
rozliczyłem się i położyłem telefon na łóżku
mróknołem i przystałem twarz rękami wstałem z łóżka i udałem się do szafy przebrałem się w jakieś luźniejsze ciuchy wzioąłem telefon i zszedłem na du wzioąłem klucze i wyszedłem z domu poszedłem do garażu i otworzyłam go w środku znajdował się czerwony motor wsiadłem na niego i zamknołem garaż i zaczołem jechać

miłość przez notes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz