Rozdział 20

70 9 0
                                    

Pov Midoryja.
Dzisiejsze dzień był jeden z cieplejszych dni leżałem właśnie na kanapie w salonie w telewizji leciał jakieś program a ja czytałam jedną z książek mojego ulubionego autora mały wiatrak który był blisko mnie obracał się tam i spowetem rozdmuchując chłodne powietrze na moją twarz dając mi ukojenie ah jak dobrze nie ma to jak sobie leżeć i czytać książkę dziś miałem jeden z leniwszech dni było już po południu a ja przez ten dzień nie zrobiłem nic po za wstaniem ogarnięciem się zjedzeniem śniadania a teraz leżę tutaj oby nic nie przeszkodziło mi w tym dniu , nagle usłyszałem dzwonek do drzwi chyba wykrakałem podniosłem się i usiadłem zamknąłem książkę i położyłem ją obok następnie wstałem i skierowałem się do drzwi znowu usłyszałem dzwonek
- już idę! krzyknąłem idąc w stronę drzwi , kiedy już przy ich nich byłem otworzyłem je i zobacz urarake
- deku! krzyknęła od razu gdy mnie zobaczył i przytuliła od wzajemniłem jej gest po chwili odsunolem się od niej a ona weszła do środka zamieniłem drzwi i ruszyłem za nią prosto do salonu
- uraka co cię tu sprowadza ? zapytałem
- jestem tu żeby zabrać i iść na plażę ! krzyknęła z radością
- no nie wiem ura szczerze nie mam dzisiaj ochoty zbytnio dzisiaj coś robić powdzem siadając na kanapie
- no dalej deku dzsiej jest straszne upał idealny żeby spędzić go na plaży
- masz rację dzisiaj jest wyjątkowo ciepło ale mam moj wiatrak i to mi wystarczy
- wolisz wiatrak od swoich przyjaciół ? uraka położyła obie ręce na biodrach
- to potchwtytliwe pytanie odpowiedziałem i zachiotałem
- haha~ bardzo zabawne deku ale porszę dawno nie spędzaliśmy czasu w większym gronie od kąd wróciłeś..
- tak wiem przepraszam powiedziałem i spuściłem głowę na du urak podeszła do mnie i usiadła obok na kanapie
- nie musisz mnie przepraszać wiem przecież dla czego nie chciałeś się spotkać we większym gramie , wciąż pamiętam kiedy zadzwoniłam do ciebie żeby zapytać jak było a ty po wiedziałeś tylko że było ,,dobrze'' już w tedy czułam a kiedy wróciłam przyszłam do ciebie
- i cały czas naciskałaś żeby ci powiedzłała co się stało i nie wyszłaś z moje poku aż do pierwszej letko zachochołem
- tak urka letko zachichtła ale wiedziałam że muszę to zrobić wciąż pamiętam jak mi się zwierzyleś i płakałeś aż trzy godziny...
- a ty byłaś ze mną cały czas i mnie pocieszłaś dziękuję ci za to podniosłem głowę do góry i uśmiechnołem się do niej
- od tego są przyjaciele powiedziała i odwsjaemniła gest
- okej koniec już tej senpanimy ! urka wstał szybko z kanapy idziesz ze mną na plażę i nie nasze nie do gadania ! powdział pewna siebie wskazując na mnie palcem
- widzę że nie mam wyboru powdziłem wstając z kanapy poczekaj tu na mnie pójdę się spakować i przebrać
- oki
- będę za chwilę powdziłem i pobiegłem do swojego pokoju

wszedłem do pokoju wzięłam jakąś torbę na rzeczy która była w szafce podeszłam do szafki i wyciągnął kąpielówki na szczęście ostatnio byłem na zakupach wiedzą nie było porbkemu że nie będę miła w czym pójść wziąłem , spojrzałem na siebie w lustrze chyba się przebiorę podszedł do swojej szafie i wyciągnął z niej moją ulubioną bilą koszulę z krótkim rękawem i napisem oraz parę szortów , zdjołem z siebie stare ciuchy i ubrałem na siebie nowe rozejrzałem się po pokoju co jeszcze sad ze sobą zabrać zobaczyłem na moim biurku parę okularów przeciw słonecznych podeszłam do biura podnosłem je ubrałem na głowie spojrzałem na siebie jeszcze raz w lustrze
- idealnie powiedziałem sam do siebie wziąłem jeszcze telefon który schowałem do jednej z kieszeni z tyłu spodni i wyszedłem z pokoju i poszedłem do łazienki wszedłem do środka wziąłem jeden z letnich ręczników które był schowany w szafce wziąłem jeszcze krem przeciw słoneczny spakowałem wszystko do torby kiedy to zrobiłem wyszedł z łazienki i poszedł do uraki
- gotowe ?
- już prawie powdziłem
poszedłem do schowka na buty i zacząłem w inim grzebać w końcu wyciągałem z nej parę klapek które włożyłem do środka
- skor to już wszystko to chodźmy ura powdziała stojąc przy drzwiach
- już tylko ubiorę buty powdzem ubierając swoje ulubioną parę czerwonych butów
- okej jestm gotowy !
- jesteś pewne ?
- t-tak ? Powiedziałem nie pewnie zastanwajac się czego mogłem zapomnieć Klucze! krzykołem i szybko pobiegłem po klucze które wisiały wziąłem je i szybko wróciłem do uraki
- teraz mam wszystko
- w takim razie ruszajmy w drogę ! krzyknęła radość
wyszliśmy z domu a ja zamknąłem drzwi i schowałem liczę do torebki
po czeym ruszyliśmy w stronę plaży

~ jakiś czas później ~
szedłem dalej z uraką plaż była trochę daleko ale nam to nie przeszkadzało dobrze nam się rozmawiało
- a kto jeszcze będzie z naszej paczki ?
- todoroki Ida pojechał gdzieś ze swoim bratem a tsu spędza wakacje z rodziną
- trochę szkoda chciałbym spędzić czas z wami wszystkimi..
- spokojnie lato się jeszcze nie skończyło jeszcze zdąrzmy spędzić czas wszyscy razem ! ura powdziała pewna siebie owijać swoje ramię w oku mnie

~ na plaży ~
dotarliśmy już na plażę było na nej pełno ludzi ale w sumie trudno się dziwić w końcu jest dzisiaj upalnie
szyliśmy przez plażę aż w końcu zobaczyliśmy todorokiego który na nas czekał zaczęliśmy biec w jego stronę i machać on gdy nas zobaczył podniósł rękę delikatnie do grę i zacząłem pomału machać eh cały todoroki pomyślałem , w końcu wszyscy byliśmy już razem
- hej toroki ! ura powdzał radości
- hej przestałem się z uśmiechem
- hej wam powdzał obojętnie ale na jego twarzy mogłem dostrzec maleńki uśmiech
- widzę że znalazłeś nan już miejscówkę ura powiedzłała
- w zasadzie to po prostu pomyślałem że tu na was zaczekam jak chcecie to możemy iść gdzie indziej
- nie tu jest idealna
- zgadzam się z uraką

~ jakiś czas później ~
wszyscy byliśmy już przebrania w nasze kostiumy kąpielowe
- todoroki leżał na jednym z plażowych koce ja zato razem z urą pluskaliśmy się w wodzie
- a masz ! ura krzyknęła chlapiąc wodą w moją stronę obróciłem szybko głowę poczułem jak zimna woda dotyka mojego ciała
- hej ! zachiotałem po czym to ja ją ochlapałem

~ chwili późnej ~
skończyliśmy nasze zabawę w wodzie i wróciliśmy do naszego miejsca gdzie bym todoroki
- jak było ? todoroki zapytał
- super ! ale się zmęczyłam- ura powdzał rzucając się na jeden z kocy , leto się zaśmiałem siadając na jednym z brzegów kocy
- następnym razem powinieneś iść razem z nami ura powdzał
- wolę leżeć tutaj
- to nudne-
- mi to tam pasuje
gadaliśmy przez kilka minut
- uch jestem głodna ura powdzał trzymając się za brzuch
- mogę pójść coś kupić niedalo z tąd jest buta z goframi
- mmm~
- ty też chcę midoriya-kun ? todoroki zapytał sięgając po coś do kieszeni swoich spodnie które leżały na ręczniku koło mojej torby i rzeczy uraki
- nie dzięki i tak nie mam pieniędzy-
- spko ja stawiam todoroki-kun powiedziała wyciągając portfel
- w takim razie ok letko się uśmiechnołem , po chwili łączyliśmy jak todoroki znika z naszego pola widzenia , kiedy tylko znik ura szybko znalazła się koło mnie
- więc~ ? spytała z uśmiechem na twarzy
- co ? spytałem
- co jest między tobą a todorokim ? ura zapyła a na jej twarzy zobaczyłem ciekawość
- Co !? zdziwiłem się na jej pytanie
- wiesz o czym mówić między wami coś się dzieje !
- haha zaśmiałem się uraka ja i todoroki jesteśmy tylko przyjaciółmi nic więcej
- na pewno ? zapytał z uniesioną brwiom
- tak a nawet gdybyś byli razem to tobie powdział bym odpowiedziałem pewnie
- no ale przecież byliście razem na randce
- to nie była randa poszliśmy razem tylko coś zjeść i się spotkać tak jak róbmy to czas razem
- ech no dobrze ale jeśli coś między wami będzie ja mam dowiedzieć się o tym prwsza ura powdziała stanowczo
- dobrze obiecuje ci to powdział poważnie powdziłem składając obietnice, po chwili oboje się zaśmialiśmy
- a tak w ogóle jak było ?
- wiesz szliśmy ram do knapimy i po drodze spotykaliśmy kacchana..
- och.. ura nagle westchnęła
- spokojnie to nic wielkiego chwilę pogadaliśmy pożegnaliśmy się a późnej poszedłem z todoroki do knajpay pogadaliśmy i zjedliśmy a późnej wróciłem do domu
- ale na pewno wszystko ok ? ura zapytał z troską
- pewnie..
- wiesz że wim kiedy kłamiesz
- wiesz może do końca nie jest dobrze.. ale już się z tym pogodziłem może kiedyś będzie lepiej i przestanę być w nim zakochany-
- oj chodź tu ura powdzał odchylając swoje ręce do uścisku uśmiechem się do niej letko i przytuliłem a ona mnie i trwaliśmy tak chwilę w uścisku którego potrzebowałem ale o tym nie wiedziałem , po pięciu minutach todoroki-kun wróciłem z naszymi goframi
- ten jest dla ciebie powdziła podając go urce
- dzięki powdziła i szybko go wzięła
- a jest twój
- dzięki todoroki-kun podziękowałem mu biorąc od niego gofra
- mmm~ pachnie tak smacznego powiedziała ura po czym się oblizał i zaczęłam jeszcze jeść
- jeszcze raz dzięki ile jestm ci winy ? zapytałem
- spko nie musisz mi nic oddawać
- jesteś pewne ? zapytałem na co pokiwał jedynie głową , w krotce wszyscy jedliśmy już swoje gofry

~ późnej ~
posiedzieliśmy jeszcze trochę na plaży ura zbudowała zamek z piasku udało nam się nawet zaciągnąć todorokiego do wody ale robiło sie już późno i niestety musieliśmy wracać wszyscy byliśmy sportem przebrania w nasze normalne ciuchy i pakowaliśmy swoje rzeczy , kiedy mieliśmy już wszystko szliśmy razem gadajcie i śmiejąc się i tak minął mi dzień które myślałem że będzie tym jedynym z leniwszech.

miłość przez notes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz