Rozdział 4

248 13 86
                                    

Zobaczyłam..... Mojego tatę?!

Tata: Y/N! Do domu!- Złapał mnie za rękę i zaczął ciągnąć

Y: TOBY POMOCY! - próbowałam się wyrwać mojemu ojcu ale nagle upadłam. Zobaczyłam jak ktoś odciąga mojego tatę. Był to Ranboo, a Tubbo na niego krzyczał. Lani przybiegła do mnie i mnie przytuliła a Amy uspokajała Toby'ego żeby nie uderzył go.

Tob:TY IDIOTO! CO TY TU ROBISZ?! CHCIAŁEŚ JĄ ZABIĆ?! - Krzyczał na niego a ja wstałam i poszłam w jego stronę i przytuliłam Tubbo. - Y/N...już spokojnie...

Ranboo: Wyjdź z mojego domu.

Ta: Ale-

Ranboo: WYJDŹ BO ZADZWONIE NA POLICJĘ! - i go wypchnął z domu a ja pobiegłam i przytuliłam się do wieżowca. - Przepraszam...

Y: Za co?

R: Nakrzyczałem na twojego ojca..

Y: I co? On chciał mnie zabrać do domu.. - złapałam jego policzek. - Kocham Cię Ranboo- uśmiechnęłam się- oczywiście po przyjacielsku.

R:Ja ciebie też Z/Y/N (zdrobienie twojego imienia) - zarumienił się i też się uśmiechnął.

Tub: Dobra gołąbeczki. Zamknijcie drzwi na klucz i po robimy coś. - Amy poszła zamknąć drzwi, a Lani poszła spać. Ja, Tubbo i Ranboo poszliśmy do salonu i postanowiliśmy zrobić cooking stream'a.

A: To co robimy?

Y: Cooking stream'a. Ale nie wiem co będziemy gotować...

R: Ciasto, ciasteczka albo gofry.

Tub: Ciasteczka i Ciasto.

Y: Okey ale trzeba sprawdzić czy wszystko mamy. Ja i Amy pójdziemy sprawdzić a wy rozstawicie sprzęt, okey? - spytałam wstając z kanapy.

Tub: Okey ja idę po aparat!

Poszłam sprawdzić razem z Amy czy wszystko mamy. Okazało się że nie mamy jajek, mąki i cukru. Przydałoby się kupić jeszcze posypkę. I czekoladę na ciasteczka.

Y: Toby! Ranboo!

Ran: Tak?

Y: Nie ma jajek cukru i mąki kupcie jeszcze posypkę i picie oraz jakieś słodycze.

Tub: Tak jest! - i wyszli. Poszłyśmy przygotować wszystkie inne składniki.
Amy wzięła blachę do ciasta i rozłożyła na niej papier do pieczenia. Ja wyjęłam proszek do pieczenia, przepis na ciasto i ciasteczka. Kiedy kończyłyśmy rozkładać wszystko przyszli chłopcy.

Tub: Mamy wszystko!

Y: Okej to Ranboo idź po maskę i okulary i możemy zaczynać. - powiedziałam podchodząc do wysokiego blondyna i go przytuliłam. Odwzajemnił przytulasa i poszedł poszukać maski i okularów. - Dobra a wy, mówicie że jesteście razem? - zwróciłam się w stronę Amy i Tubbo.

A: Pewnie że to zrobimy. I tak widzowie by się dowiedzieli. - powiedziała patrząc na Tubbo.

Tub: No okey. Ale zróbmy tak... (Powiedział plan).

Y: No i super wchodzę w to.

A: Ja również.- wszedł wtedy do kuchni Ranboo z zakrytą twarzą.

R: Co wy knujecie.

Y: Nic! Chodź zaczynamy. - powiedziałam siadając na kanapie i pokazując na miejsce obok mnie. Amy i Tubbo stali przed kamerą w kuchni. Usiadł obok mnie zdziwiony. - poczekaj.- szepnęłam do niego i wstałam. Odpaliłam streama i kiwnęłam głową że mogą już mówić. Wróciłam na swoje miejsce.

Myślę że on mnie nienawidzi (Y/N x Ranboo) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz