Rozdział 9 Maraton bitches!

131 6 8
                                    

(Lani ma tu 16 lat, ok?)

Y: Hey Will! - wpuściłam chłopaka do domu a za nim była Niki- Ohh Hey Niki!

N: Cześć... Y/N, tak?

Y: Tak jestem Y/N

W: A chłopaki gdzie są? - powiedział ściągając buty

Y: Umh są na nagrywkach- powiedziałam i poczułam że ktoś mnie przytula od tyłu, była to Amy- Ohh, przywitaj się z Wilburem i Niki

A: Hejka jestem Amy przyjaciółka Y/N i Tubbo!

N: Cześć Amy! Jak już wiesz jestem Niki- zaśmiała się dziewczyna. A starszy chłopak nic nie powiedział, jakby się na nią obraził? Nie wiem czemu skoro poznali się dopiero teraz... Poszliśmy wszyscy do salonu i gadaliśmy, Amy i Wilbur nie odzywali się do siebie. Aż w końcu temat zszedł na to czy jesteśmy w związku.

Y: Wilbur? Masz kogoś?

W: Nie... A ty Aimsey?

Ai: Mam dziewczynę, ma na imię Serena.

N: Ale super! Będę mogła ją poznać?

Ai: Kiedyś pewnie!

Y: A ty Niki?

N: Nie, a ty? - i tu mnie zamurowało.. Mam im powiedzieć i nie czekać do wieczora? Czy powiedzieć że nie i później się obrażą kiedy powiem im z Ranboo wieczorem?

Y: Może obejrzymy film? - zaśmiałam się nerwowo, a dziewczyny już nie naciskały, a Wilbur'a to nie obchodziło.- To wy wybierzcie a ja zapytam się Tommy'ego kiedy przyjadą. - wyszłam szybko z salonu i pobiegłam do pokoju Ranboo oraz zadzwoniłam do niego (Ranboo)

Ran: Hej Y/N, coś się stało? - spytał z troską w głosie

Y: Kiedy będziecie? - powiedziałam zniecierpliwiona

Ran: Co się stało?

Y: Kiedy będziecie?!

Ran: Y/N, spokojnie, już wracamy będziemy za 10 minut a czemu pytasz?

Y: Bo oni się pytają czy ja kogoś mam i narazie udało mi się zmienić temat ale później może im się przypomnieć a ja chce to powiedzieć z tobą... - powiedziałam najszybciej jak umiałam

Ran: Dobrze, nie martw się powiemy to razem jak tylko wrócimy. Muszę kończyć,
PA! Kocham cię- To ostanie dodał szeptem

Y; Ja ciebie też- powiedziałam również szeptem i wyszłam z pokoju. Poszłam na dół i tam zastałam śpiącego Wilbura i dziewczyny oglądające film.- Czy któraś z was myśli o tym samym co ja?- wskazałam palcem na śpiącego chłopaka.

L; Ja ide po kosmetyki-pobiegła na górę

N;Chodź Aimsey zoabczymy jakieś makijaże ładne i wybierzemy.- powiedziała dziewczyna i oglądały inspiracje na pintereście. A ja poszłam pomóc Lani jakby nie wiedziała gdzie co jest. Wszystko przyniosłyśmy i zaczęłam nakładać podkład na policzki i czoło chłopaka. Odziwo nie obudził się. Niki zrobiła mu oczy a Lani usta, Aimsey i  Amy zrobiły mu kitkę i skończyłyśmy.

Aim: Dobra to ja zaniosę kosmetyki na górę a wy tu ogarnijcie żeby się nie zorientował. Okej? - wszystkie pokiwałyśmy głowa. I zabrałyśmy się do pracy, kiedy skończyłyśmy czym prędzej poszłyśmy do mojego pokoju, około 10 minut później usłyszałyśmy otwieranie drzwi, oraz głosy. Nagle usłyszałyśmy krzyk

W: DZIEWCZYNY!!!!!!- krzyknął Wilbur a my zaczęłyśmy sie śmiać. Nagle wysoki brunet przybiegł do mojego pokoju - Kto wpadł na ten pomysł?- dziewczyny pokazały na mnie a ja zaczęłam uciekać. pobiegłam na dół i schowałam się za Ranboo a on mnie przytulił. Wilbur przybiegł a kiedy zobaczył że Ranboo mnie ,,schował" odpuścił i postanowił iść do toalety- Yn CHODŹ MI POMÓC!!- poszłam do niego- Zmyj mi to z twarzy.- powiedział obrażonym głosem

Y: Już, nie gniewaj się- podałam mu płatki kosmetyczne i płyn do demakijażu.- Zmyć Ci to czy dasz radę?

W: Zrób mi to bo ja nie umiem- wzięłam płatki kosmetyczne i nalałam trochę płynu do demakijażu - usiądź na kiblu bo ci do twarzy nie mogę dosięgnąć - tak też zrobił a ja zmyłam mu nasz piękny makijaż- zrobione! -  wyszłam z łazienki i poszłam do Ranboo. 

Y: Ran, zawołasz wszystkich?- Spytała chłopaka siedzącego na swoim łózku.

R: Tak, idź na dół i czekaj.

Y: Okey- zrobiłam tak jak kazał mi mój chłopak i zaczęłam się stresowac. Co jeśli się rozstana kilka dni po tym jak im powiedzą i będzie wstyd? Przecież chyba zrozumieją że tak się w życiu zdarza..A co jeśli nie? Nawet nie zauważyłam kiedy weszli inni do pokoju. Z moich zamyśle wyrwał mnie głos mojego ukochanego

R: Y/N, chodź do mnie- powiedział stojąc na środku salonu. Zrobiłam to co mówił i zaczęłam.

Y: Więc ja i Ranboo-

R: Jesteśmy razem- powiedział z uśmiechem głaszcząc kciukiem moją dłoń. A inni? Zaczęli krzyczeć i się cieszyć.  Ulżyło mi bardzo kiedy zobaczyłam że dziewczyny nie są złe tylko przyszły mnie przytulić.

Tom: ZRÓBMY IMPREZĘ!

Tub: No chyba Cię coś boli, robimy streama!

R: Jestem za!

L: CZEKAJ TO OZNACZA ŻE TYLKO JA JESTEM SINGIELKĄ Z NASZEJ TRÓJKI?!

Tom: Mogę to zmienić - Zrobił lenny face, a moja siostra się zarumieniła. Patrzyłam jak Tubbo i Ranboo patrzą się na nich z Braterską zazdrością w oczach. Pewnie się zastanawiacie dlaczego Ranboo też jest zazdrosny skoro nie jest bratem Lani? Już wam tłumaczę! Ranboo jest jak brat dla Tubbo i Lani. A Tubbo i Lani są dla Ranboo jak brat i siostra. Dlatego jest zazdrosny. Wracając, kiedy tak na nich patrzyłam to nawet nie zauważyłam kiedy dziewczyny zniknęły. Zastanawiałam się gdzie się podziały dlatego pocałowałam Ranboo szybko w usta i powiedziałam.

Y: Nie zróbcie nic Tommy'emu jest jeszcze młody. - postanowiłam iść najpierw do pokoju Lani, nie było ich tam dlatego poszłam do siebie tam zastałam dziewczyny plotkujące. - o czym rozmawiacie?

L: Męczą mnie o tym że Tommy tak powiedział. - powiedziała znudzona.

Y:  AYYY DZIEWCZYNY MIELIŚMY ZROBIĆ STREAMA Z CHŁOPAKAMI! - pobiegłyśmy do salonu a tam zastałyśmy Ranboo i Tubbo próbującego zabić Tommy'ego klapkiem. Amy poszła do Tubbo a ja do Ranboo- Ranboo, spokojnie oddaj mi klapka..- oddał mi klapka ale chciał uderzyć Tommy'ego- RANBOO POJEBAŁO CIĘ?!

R: Tak! On nie może być z Lani! Skrzywdzi ją!

Y: Ranboo.- powiedziałam już innym tonem i w momencie się uspokoił.

Tom: Jezu Y/N dziękuje Ci!

Y: Nie ma za co! - postanowiliśmy włączyć stream'a.








R: Hej wszystkim!





















Koniec...

970 słów

Kocham was!

Mitchi~

Myślę że on mnie nienawidzi (Y/N x Ranboo) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz