R: One co?! - zdenerwowałem się ponieważ musiałem wytłumaczyć jak najszybciej co się stało, mojej dziewczynie. To jest walka o naszą miłość. Kocham ją.
A: One wyjechały.. - powiedziała smutno, co do ciula.. Jakim cudem.. Dlaczego?!
R: Gdzie one wyjechały? - od razu miałem łzy w oczach.
A: Nic nie powiedziały, spakowały się i wyszły. - powiedziała a ja zacząłem biec do pokoju Y/N.
R: Błagam niech to będzie żart, błagam niech to będzie zły sen- mówiłem pod nosem i zacząłem płakać kiedy tylko otworzyłem pokój dziewczyny, wszystkie rzeczy zniknęły.. Nic nie ma..
Płakałem chyba do 1 w nocy kiedy usłyszałem dzwonek z nadzieją w oczach pobiegłem otworzyć drzwi.. Proszę żeby to była Y/N.
?: Hey Ranboo.. - to ta dziewczyna która mnie pocałowała.. - chce przeprosić.. - już zamykałem drzwi kiedy usłyszałem- WIEM GDZIE JEST Y/N!
R: Wejdź na chwilę. - powiedziałem, poszliśmy do mojego pokoju- Gadaj gdzie ona jest.
?: Ona jest.. - usłyszałem otwieranie się drzwi i w tym samym momencie poczułem jej usta na swoich, odepchnąłem ją w momencie i zauważyłem Y/N w drzwiach
Y: Ranboo...?
R: Ohh uhh Y/N! Co ty tu robisz?- przytuliłem ją
Y: Ty mnie zdradziłeś... - powiedziała i mnie odepchnęła. - a ja.. Ci ufałam... Myślałam że to głupi photoshop! Oszukałeś mnie! Ja Cię kochałam! Ja bym za ciebie zginęła a ty...
R: To nie tak jak myślisz! - krzyknąłem
Y: A jak niby?! Widziałam zdjęcie i myślałam że to photoshop. Ale się myliłam! Jesteś tacy jak inni! Zraniłeś mnie po tym wszystkim co przeszliśmy!
Nienawidzę Cię. To koniec Ranboo- pocałowałem ją ale ona mnie odepchnęła- Zrywam z tobą. Mam nadzieję że będzie Ci lepiej z tą lalunią. - wyszła z mojego pokoju ale ja zacząłem za nią iśćR: Y/N! - spojrzałem się na dziewczynę przez którą mój związek się rozpadł. - Zniszczyłaś mi życie..
?: Ja? Niee ja zlikwidowałam tylko wszystko co stało na drodze do naszego szczęścia- uśmiechnęła się
R: Jesteś nienormalna.. Nigdy z tobą nie będę! - wyszedłem z pokoju i tam zastałem Y/N, Tubbo, Amy i Tommy'ego. - Guys? Co wy robicie?
Tom: Jak mogłeś Ranboo.. Myślałem że jesteśmy przyjaciółmi. - wyszedł ze łzami w oczach, zacząłem płakać i krzyczeć, aby zostali. Oczywiście wyszli... Wróciłem do pokoju.
R: Wypierdalaj.
?: Ale Ranboo.. - miała łzy w oczach
R: POWIEDZIAŁEM COŚ! - wybiegła z pokoju krzycząc tylko "jeszcze tego pożałujesz". Zjebałem... Mogłem jej tu nie wpuszczać.
Time skip dwa tygodnie później
Pov. Y/N
Obudziłam się w naszym domu, wszystko już było na miejscu. Dzisiaj się spotkam z Ranboo, błagał mnie o spotkanie codziennie, więc dzisiaj postanowiłam że się z nim spotkam. Jest 10, spotkanie jest na 15 więc mam mało czasu, ubrałam się w dresy i bluzę, nie malowałam się. Rozczesałam włosy i zeszłam na dół, Tommy właśnie rozmawiał z Toby'm. Jest mi tak cholernie przykro, że nam z Ranboo nie wychodzi.. Kocham go....
Przytuliłam mocno Tubbo i zaczęłam płakać.Tub: Ej, Y/N co się dzieje? - zapytał a ja przestałam go przytulać.
Y: Tęsknię za Ranboo... - Tommy mnie przytulił.
Tom: Wszystko będzie dobrze... - oddałam uścisk- Spotkaj się z nim, wytłumaczcie sobie wszystko.
Y: Jestem z nim dzisiaj umówiona - powiedziałam i przestałam płakać.
Tom: Nie płacz już Y/N! - uśmiecha się, przestałam go przytulać i poczochrałam go po włosach.
Y: Dziękuję wam - przytuliłam Toby'ego, a za chwilę Tommy'ego. - Zawieź mnie proszę Toby na miejsce..
Tub: ohh dobra, ale o której?- zapytał, a ja powiedziałam tylko że " O 15" I wyszłam z kuchni. Postanowiłam wziąć prysznic, poszłam więc na górę i wzięłam prysznic. Umyłam zęby i zrobiłam sobie tylko kreski, poszłam do pokoju i przebrałam się w szare dresy i zwykły t-shirt z napisem zespołu "Nirvana" Była 11:40. Postanowiłam pójść do salonu i obejrzeć następny odcinek serialu "Lucifer", postanowiłam zrobić sobie obiad. Typowe spaghetti, wstawiłam wodę w małym garnku i zaczęłam robić sos, kiedy skończyłam robić sos woda się zagotowała i wzięłam makaron, dodałam tam połowę makaronu. I czekałam aż makaron się ugotuje. Kiedy zjadłam to posprzątałam po sobie
Time skip 14:30
Toby właśnie mnie zawoził na miejsce, mamy jeszcze pół godziny na dojechanie.
Y: Toby? Pojedziemy do maka? - zapytałam bo byłam głodna.
T: Uhh jeśli chcesz to oczywiście- powiedział- A co zamierzasz zrobić z tą sytuacją z Ranboo?
Y: A co mam robić? Nie wrócę do niego, skrzywdził mnie - powiedziałam
T: Ale zostaniecie chociaż przyjaciółmi?
Y: Zobaczymy.... - powiedziałam.
T: Wyłącz radio - powiedział wjeżdżając do maka- idziemy czy jedziemy?
Y: Jedziemy!
Time skip na miejscu
Właśnie Toby mnie przywiózł na miejsce spotkania, czyli park. Pożegnałam się z bratem i wysiadłam z samochodu, kiedy szłam w stronę najbliższej ławki zauważyłam że Ranboo idzie w moją stronę.
R: Y/N! - podbiegł do mnie i mnie przytulił a ja go odepchnęłam.- Ohh... Przepraszam
Y: Nic się nie stało, po prostu mnie nie dotykaj- powiedziałam i na niego spojrzałam.
R: Daj mi wytłumaczyć wszystko- powiedział
Y: Mów- powiedziałam i zaczęłam go uważnie słuchać.
R: Więc, jak byliśmy...
Time skip jak Ranboo wszystko powiedział.
Zaniemówiłam, naprawdę mi przykro że tak go potraktowałam ale nie potrafię mu wybaczyć od tak.
Y: Ranboo... - przytuliłam wieżowca.- przepraszam, ale nie mogę być z tobą. Nawet jeślibym chciała to nie mogę
R: Rozumiem, ja strasznie Cię potrzebuje w moim życiu. Zostańmy przyjaciółmi...
Y: Przykro mi... Nie jestem w stanie Ci spojrzeć w oczy i udawać że nic się nie stało. To nie jest bajka Ranboo, to prawdziwe życie- uciekłam od niego, biegłam przez ulicę i poczułam uderzenie, następnie nic nie słyszałam. Nic nie czułam, obudziłam się w bardzo jasnym miejscu.... Niebo.... JA UMARŁAM?!
Dziękuję bardzo, że czytaliście moją książkę! Czuje się źle z tym że tak zaniedbałam tą książkę.
Dziękuję za ponad tysiąc wyświetleń!
Kocham was!
Krystek wasza kochana szmata ( wiem że tego chciałaś Velanie_Innit)
CZYTASZ
Myślę że on mnie nienawidzi (Y/N x Ranboo)
Short StoryHejka ta książka będzie bardziej dopracowana niż poprzednia. To jest taki specjał z okazji 1,9 tysiąca wyświetleń. Rozdziały będą się pojawiały co dwa tygodnie. Na pewno będzie: -Samookaleczanie się - drastyczne sceny -przekleństwa. -kłótnie