Rozdział 8

808 57 159
                                    

-Każdy ma prawo do pomyłki George. Ważne, że potrafisz się przyznać do błędu i przeprosić jak trzeba. Nie gniewam się na Ciebie, bo mnie obraziłeś lub uważałeś mnie za takiego. Dużo osób, z którymi się zadaje to "przyjaciele" pod publikę. Tak naprawdę mam tylko jednego przyjaciela, który był ze mną zawsze- Nick'a. Reszta zaczęła się ze mną zadawać, bo stałem się sławny i bogaty. Chciałem mieć przyjaciół, którzy się tym nie przejmowali i traktowali mnie normalnie. Ale za każdym razem kończyło się tak samo. Aż do teraz...- powiedział blondyn.

-Co masz na myśli?- zapytał George.

-Poznałem Ciebie. Już widać, że nie jesteś tu ze mną dla pieniędzy..

-No wiesz... -przerwał mu brązowooki i zaczął się cicho śmiać.

-Ha ha bardzo śmieszne. Do rzeczy. Gdybyś był tu ze mną dla pieniędzy to nie wyzywałbyś mnie też po tym jak pokazałem kim jestem. Tylko byś zaczął się przymilać, jak to robili inni. Fakt, że opłaciłem twoje paliwo, ciuchy i jedzenie. Ale... ja sie odpłacam za przysługę, którą dla mnie robisz i to nie ty wymuszasz to na mnie. Sam tego chcę- powiedział Dream.

-Czyli tak jakby jesteś moim sugar daddy? Bo opłacasz mi pewne rzeczy, a ja spełniam twoje prośby?- znów się zaśmiał George- przepraszam, poprostu mam dobry humor.

Nagle obydwoje parsknęli śmiechem. Blondyn mimo, że sam się nie mógł opanować to wsłuchiwał się w głos bruneta. Bardzo uroczo się śmiał, co cieszyło podwójnie Dream'a.

Nie minęło długo od ich poważnej rozmowy, a ten był taki szczęśliwy przy blonynie. George nie rozumiał czemu jego humor tak szybko się przy nim zmienia, nigdy z nikim tak nie miał. Serio polubił chłopaka, ale bał się, że to się źle skończy dla obojga. Szybko jednak odgonił te myśli i próbował uspokoić swój śmiech.

Gdy oboje się opanowali, położyli się na łóżku i patrzyli w sufit.

-George?

-Tak?

-Co robimy?

-Nie wiem. A co chcesz porobić?

-Myślę, że teraz mamy sporo czasu na zapoznanie się. Więc możemy pozadawać sobie pytania. Jak chcesz oczywiście- powiedział Dream.

-Uważam, że to dobry pomysł. Ja zadam pierwszy pytanie.

-Okej, czekam

-Czemu chciałeś, żebym zawiózł Cię do domu? Przecież twój dom jest na Florydzie.. chyba?- zapytał już niepewny tego co powiedział George.

-Tak, to prawda. Mieszkam na Florydzie w Orlando. Ale mam pare domów w różnych częściach świata. A jeden właśnie w Londynie, dlatego też to był powód, dlaczego zgodziłem się tu przyjechać na koncert. Wylicytowałem ten dom, ale umowę musiałem podpisać samodzielnie przy kupnie. A że bardzo mi się spodobał to chciałem go mieć. Moim jednym z marzeń było zwiedzanie świata, więc tam gdzie chciałem jechać to kupowałem dom. A gdy wyjeżdżałem to zatrudniałem tam zaufanych ludzi, którzy opiekowali się osobami w potrzebie i dawali im nocleg- odpowiedział blondyn.

-Wow Dream. Jestem pod wrażeniem. Chyba serio lubisz pomagać ludziom, prawda?- zapytał George.

-To już drugie pytanie. A mieliśmy zadawać na zmianę- odpowiedział uśmiechnięty Dream.

-A tak, jasne. To teraz twoja kolej. Co chcesz wiedzieć?

-Hmm pomyślmy.. Narazie proste pytanie. Ile masz lat?- zapytał ciekawy blondyn.

-Mam 25 lat- odpowiedział George.

-25?!- powiedział donośnym tonem Dream- wyglądasz o wiele młodziej, jakim cudem jesteś starszy ode mnie o 3 lata?

Dream date/ Dreamnotfound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz