Rozdział 14

690 54 17
                                    

George nie wiedział jak ma na to zareagować. Mimo, że Dream kazał mu się nie obwiniać to on wiedział, że to przez niego. Chłopak odpuścił karierę, o którą tyle się starał, bo on mu nie wybaczył.

Dla blondyna miłość, bądź przyjaźń były ważnejsze niż bycie sławnym. Gdy George uciekł spod sceny, Dream się załamał i wiedział, że jego życie nie będzie wyglądało tak jak wcześniej. Dlatego postanowił, że ją przerwie zanim wszystko się zawali w jego życiu.

Pieniędzy miał wystarczająco, żeby nie pracować raczej do końca życia albo tylko sobie raz na jakiś czas dorabiać. Mimo, że wydał dopiero 4 piosenkę, to bardzo się wybiły w internecie. Jego najlepszy utwór miał prawie miliard wyświetleń, a to bardzo dużo.

Wiele dziewczyn się w nim podkochiwało, a nawet proponowało randki lecz on nie był zainteresowany. Za to zakochał się w brunecie poznanym przypadkiem, który go nawet nie lubił.

Gdy już zdobył jego zaufanie i polubili się to musiał schrzanić. Wcześniej miał dziewczyny, ale nie czuł do nich tego, co do George'a.

Przy brunecie czuł się inaczej, lepiej. W każdej sytuacji dbał o niego, aby nikt nie zrobił mu krzywdy. Był w stanie poświęcić swoje życie za słodkiego brytyjczyka. Gdy się przytulali czuł się najlepiej na świecie i mógłby trwać z nim tak wieczność.

Lubił też składać na jego policzkach delikatne pocałunki, które miały swoje znaczenie. George lubił takie pieszczoty ze strony Dream'a. Wiedział wtedy, że to wszystko się dzieje naprawdę i że ma przyjaciela.

Teraz brunet siedzi w pokoju z siostrą i rozmyśla, co ma zrobić. Nie ufa Drem'owi tak jak wcześniej, ale pragnął odzyskać z nim kontakt. Mimo wszystko nie chciał go skreślać z listy swoich przyjaciół przez jedną sytuację. Bardzo cierpiał przez niego, ale jednak kochał go. Z nienawiści do miłości nie jest daleko.

Piosenka, którą zaśpiewał Dream przypomniała mu wszystkie wspomnienia z nim spędzone. Podczas ich przygody bardzo się zżyli się i nie dało się temu zaprzeczyć. Żaden wcześniejszy przyjaciel bruneta nie był z nim tak blisko, dlatego z blondynem czuł się tak wyjątkowo.

-Halo George. Żyjesz?- zapytała Elena.

-Co?- ocknął się chłopak.

-Od jakiś 30 minut patrzysz się w telefon i nie odpowiadasz mi na pytania. Spytałam się co teraz z tym zrobisz?

-Oh. Nie wiem Elena. Nie chce żeby to wszystko się skończyło przeze mnie. Mimo wszystko zależy mi na nim. Co ty byś zrobiła?- zapytał George.

-Ja na twoim miejscu bym zadzwoniła... albo lepiej pojechała tam. Przez telefon Ci może nieuwierzyć albo stwierdzi, że nie mówisz szczerze- odpowiedziała dziewczyna.

-Dobra. Pomóż mi się ogarnąć.

Elena pomogła bratu się wyszykować szybko, a ten wsiadł do auta i pojechał do domu blondyna. Po drodze myślał co ma zrobić, co powiedzieć. Stwierdził, że zaimprowizuje, gdyż nic innego nie przychodziło mu na myśl.

Gdy dojechał na miejsce, szybko wybiegł i podbiegł do drzwi i zapukał. Po pierwszym pukaniu nikt nie otworzył, zaczął walić w drzwi głośniej i mocniej. Po długim pukaniu wkońcu drzwi się zaczęły otwierać.

Otworzył je cały zapłakany i marnie wyglądający Dream. Blondyn przez chwilę myślał, że ma omamy i widzi już wszędzie swojego ukochanego. Stali oboje i patrzyli sobie w oczy. George spanikował i nie wiedział co ma powiedzieć.

-Em ja ee ten no yy chc-ciał-em yym- zaczął się jakąć. Gdy się tak patrzył w te hipnotyzujące zielone oczy, stracił głowę. Nie chcąc dalej trwać w niezręcznej ciszy, szybko podszedł do niego i wbił się w jego usta.

Blondyn nie wiedział przez chwilę, co się dzieje, ale oddał pocałunek. Usta brytyjczyka tak dobrze smakowały podczas ich namiętnego pocałunku.

Nie chcieli się oderywać od siebie, ale wiedzieli, że nie mogą się całować wieczność. Musieli wyjaśnić sobie pewne sytuacje, których bez ust się nie dało wyjaśnić.

Brunet po długiej, cudownej chwili oderwał się od chłopaka. Jego usta domagały się tych blondyna, pulsowały od wcześniejszej przyjemności. Blondyn trzymał policzki starszego w dłoniach i stykali się czołami.

-Przepraszam- powiedział Dream.

-To ja przepraszam- odpowiedział.

-Nie masz za co. To ja byłem durniem George. To ja zniszczyłem naszą przyjaźń, ja zniszczyłem wszystko- odsunął się od czoła chłopaka i patrzył mu się prosto w jego oczy, nadal stojąc blisko.

-Tak, byłeś durniem. To prawda. Ale ja też zawiniłem. Przeze mnie zrezygnowałeś z kariery, a wiem, że tego nie chciałeś. Ale jeszcze masz szansę ją oznowić i- wtedy Dream przerwał wypowiedź bruneta.

-Nie George. Nie zrezygnowałem przez Ciebie. To była moja własna decyzja. Przez karierę nie miałem czasu na przyjaciół i ich zaniedbywałem. Miałem też zero prywatności, jak już zdążyłeś zauważyć. W każdym miejscu, gdzie byliśmy ktoś mnie rozpoznał. Nawet zamaskowanie nic nie dawało. Jak mi wybaczysz to chciałbym się skupić na Tobie, na nas.

George cały czas patrzył na chłopaka i kilka łez wyleciało z jego oczu. Przytulił szybko chłopaka najmocniej jak potrafił.

-Jasne, że Ci wybaczam głuptasie- powiedział brunet.

-Dziękuję. A co będzie z nami?- zapytał Dream.

-Hmm nie wiem. Tak naprawdę się mnie nie zapytałeś o to czy zostanę twoim chłopakiem, więc nie wiem na co czekasz- uśmiechnął się brytyjczyk.

-Więc George'u Davison'ie- klęknął na kolano- uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie i zechcesz być moim partnerem życiowym?

-Hmm no nie wiem...twoja wypowiedź jest jakaś nieszczera- powiedział poważnie George.

-Oh

-Pewnie zastanawiasz się dlaczego? Już Ci mówię. Powinieneś powiedzieć, że mnie kochasz i mnie pocałować. Moja odpowiedź byłaby oczywista, więc nie musiałeś na nią czekać głupku- powiedział George uśmiechając się.

Blondyn nie czekał dłużej i wykonał polecenie. Wbił się mocno i namiętnie w usta chłopaka, przekazując dużo emocji, którymi się kierował. Podczas pocałunku wyszeptał, przerywając chwilowo, szczere "Kocham Cię" i kontynuował.

Nie przerywając pocałunku weszli do środka i zamknęli drzwi. Blondyn złapał chłopaka za uda i podniósł do góry. Poszedł do salonu i usiadł z nim na kanapie. George siedział na kolanach blondyna, a ten robił mu mocne fioletowe malinki na szyji.

Do niczego tej nocy nie doszło między nimi, tylko się namiętnie całowali i dodawali małych pieszczot na szyji czy innych partiach ciała. Nie chcieli nic więcej od siebie, poprostu pragnęli przekazać sobie trochę czułości, której im brakowało.

Dream date/ Dreamnotfound Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz