Rozmawiałam aktualnie przez telefon z Niallem dochodząc do wniosku, że musimy powiedzieć naszym rodzicom o sytuacji, bo oni chyba nawet nie wiedzą, że jesteśmy parą. Postanowiliśmy zorganizować dzisiaj wieczorną kolację.
Była już godzina 18, a więc czekaliśmy wszyscy, nawet z Mattem co było naprawdę bardzo rzadkie, że Matt pojawia się na tej kolacji. Słysząc dzwonek do drzwi mama z tatą poszli się przywitać.
- Witaj Ava, jak ty dobrze wyglądasz.
- Oj nie przesadzaj, no ja jestem pod wrażeniem ciebie kochana - zachwycały się sobą nasze mamy.
- Cześć - podszedł do mnie Niall i czule przytulił.
I pomyśleć jak kiedyś wyglądały nasze przywitania aż chce mi się śmiać.
- Cześć, stresuje się - oznajmiłam chłopakowi, który wchodząc do domu na pewno już to zauważył.
- Będzie dobrze - puścił mi oczko.
Przywitałam się z rodzicami Nialla i zaprowadziłam ich do jadalni.
- Za chwilę podam krewetki do stołu, tylko pójdę wyjąć z piekarnika mięso - powiedziała moja mama i ruszyła w stronę kuchni.
- A ty Jennifer jak się czujesz? Ostatnio chyba też nie chodziłaś do szkoły przez chorobę - zapytała troskliwie Ava.
Mama przyniosła już kolację, więc wszyscy zaczęli sobie nakładać i zajmować się powoli jedzeniem.
- Tak, byłam chora, ale chyba to jakiś wirus - odpowiedziałam, a pod stołem poczułam jak Niall kopnął mnie w kostkę.
- Mamo nie słuchaj jej - odezwał się po chwili, a ja skarciłam go wzrokiem - Powiesz im? Czy ja mam to zrobić?
Wszyscy się patrzyli tylko na mnie no, od czasu do czasu na Nialla. Wstałam z krzesła podchodząc i ciągnąc ze sobą chłopaka, aby również wstał z krzesła dodając mi otuchy. W końcu to też jego dziecko.
- Mamo, tato - zaczęłam, ale strasznie ciężko było mi wydobyć jakiekolwiek słowa - Bo my jesteśmy razem i...
- Jenny jest w ciąży - dokończył Niall.
- O matko - pani Ava tylko tyle zdołała powiedzieć zakrywając buzię dłońmi.
- To się stało tak szybko, że... - zaczęłam się tłumaczyć, ale przerwała mi moja mama.
- My już wiedzieliśmy od dłuższego czasu, tylko czekaliśmy z ojcem na moment aż nam sama o tym powiesz - odparła moja mama zajadając się krewetkami jakby ten temat ją totalnie nie wzruszał.
- Co? - spytałam, a moje źrenice od razu się powiększyły.
- Znalazłam test ciążowy, ostatnio masz większy apetyt. A nie wspomnę już o ciągłych mdłościach - tłumaczyła moja rodzicielka.
- Ale co? Jak to? Czekaj, czekaj to wy nie jesteście źli? Przecież mogliście mnie wyrzucić z domu czy cokolwiek - trzymałam dłonie na swoich policzkach niedowierzając.
- Dlaczego? Jesteś już prawie pełnoletnia, a przebywając sama z Niallem u ciebie w pokoju to było kochanie wiadome - oznajmił mój tata podśmiechując się przy tym.
- No z całego serca wam gratuluję, ale synu myślałem, że jeszcze będziesz chciał sobie poczekać na bachora - zaśmiał się tata Nialla podając nam dłoń.
- Ja nie wiem już co mam o tym myśleć - zaśmiała się mama Nialla i spojrzałam na moją i zauważyłam, że nagle im się coś przypomniało, bo zapiszczały głośno.
CZYTASZ
Kochaj mnie / 1 część
Lãng mạnOn i Ona = odwieczni wrogowie. Co sprawiło, że przerwali kres swej nienawiści?