Do końca tygodnia nie chodziłam do szkoły, bo niestety dopadła mnie choroba i nie czułam się na siłach. Całymi dniami oglądałam Netflix lub rozmawiałam z Chloe. Ona również nie chodziła do szkoły, bo udawała przed swoją matką, że ma okres.
Dzisiaj jest piątek i aktualnie coś oglądam popijając przy tym kakao. Leżę pod kocem w dresie i totalnie nie mam dzisiaj na nic ochoty. Nawet, żeby pogadać z Chloe co rzadko się zdarza.
- Kochanie otwórz drzwi, ktoś dzwoni, nie słyszysz? - zawołała z kuchni mama.
Przewracając oczami podniosłam się z kanapy idąc w stronę drzwi. Niestety bardzo szybko zaczęłam tego żałować, że je w ogóle otworzyłam. W drzwiach stał Niall.
- Jest Matt? - spytał oschle wychylając się, aby zobaczyć mojego brata.
- Nie - burknęłam chcąc już zamknąć drzwi, ale wtedy przyszła moja mama ...
- Ooo Niall, witaj - powitała go z uśmiechem otwierając szerzej drzwi, żeby król Niall mógł do nas wejść - Co cię do nas sprowadza? Pewnie do Matta przyszedłeś. Pojechał po coś do Oscara, za chwilę wróci. Wejdź poczekasz chwilę.
Oscar to najlepszy przyjaciel Matta z dzieciństwa. Chłopak jest od mojego brata o dwa lata starszy, ale i tak chłopaki się trzymają razem, pomimo wieku.
- Nie chce robić kłopotu - odezwał się tym swoim czarującym wręcz głosem, na który lecą wszystkie laski.
- No przestań Niall, chodź nie będziesz marznąć - zaprosiła go do kuchni, a ja przewracając ciągle oczami czekałam aż ten debil ściągnie buty.
Zamknęłam drzwi na klucz i udałam się do kuchni, gdzie była już moja mama i Niall.
Chłopak usiadł na krześle przy kredensie, a mama stała przed nim i kroiła jakieś warzywa na kolację.- Co tam mama porabia? - spytała kobieta, której uśmiech z twarzy nie schodził.
Zawsze jak przychodził ten idiota nagle miała szybką zmianę humoru.
- Właśnie dzisiaj dopadła ją choroba i leży cały dzień w łóżku - odparł, a następnie oparł swoje ręce o blat, podtrzymując swoje policzki.
- To tak jak nasza Jenn - wskazała na mnie - Właśnie muszę zadzwonić do Twojej mamy, bo dawno się z nią nie widziałam.
- Mamo, gdzie odstawiłaś mój jogurt? - wtrąciłam się do jakże ich interesującej rozmowy - Poprosiłam wczoraj tatę, żeby mi kupił, gdzie on jest? - zamknęłam lodówkę patrząc na mamę.
- Ten truskawkowy? - spytała odrywając się od krojenia na co kiwnęłam głową - To Matt wczoraj jakiś jadł.
- Ughhh - westchnęłam zdenerwowana- Czemu w tym domu każdy rusza moje rzeczy albo moje jedzenie!
Niall widząc moje poddenerwowanie od razu zachichotał. Udałam się więc na górę nie móc dalej tego wysłuchiwać. Położyłam się na łóżko i chwyciłam za swój telefon zaczynając odpisywać na masę wiadomości od znajomych. Usłyszałam, że drzwi mojego pokoju się otworzyły a do nich wszedł Niall.
- Czego? - spytałam i wróciłam dalej do przeglądania czegoś na moim telefonie.
- Nic, tak przyszedłem - powiedział i rzucił się na moje łóżko na co wywróciłam oczami.
- Nie chodzisz do szkoły - dodał po chwili.
- A nie widzisz, że jestem chora? - odłożyłam telefon i usiadłam wygodnie na łóżku przykrywając się kocem zamykając oczy w celu "pójścia spać", aby ten kretyn się odczepił i sobie poszedł.
CZYTASZ
Kochaj mnie / 1 część
RomansaOn i Ona = odwieczni wrogowie. Co sprawiło, że przerwali kres swej nienawiści?