Prolog
Przed drzwiami do sali szpitalnej stał mężczyzna i trzymał za rękę małą dziewczynkę. Oboje tego dnia byli bardzo zestresowani i zdenerwowani, a najbardziej mężczyzna. Powodem tego był przedwczesny poród jego żony.
Dziewczynka po pewnym czasie pościła rękę ojca i usiadła na krześle pod białymi drzwiami z napisem "trwa poród". Mimo swojego młodego wieku wiedziała co się dzieje. Rodzice, gdy tylko dowiedzieli się o drugiej ciąży, przeprowadzili poważną rozmowę z ich najstarszą córką. Powiedzieli jej, że za kilka miesięcy pojawi się na świecie jeszcze jeden członek rodziny i na ten czas mam będzie musiała jechać do szpitala. Dziewczynka zadawała różne pytania, lecz rodzice starali się jej to wytłumaczyć tak, żeby zrozumiała na swój wiek.
Ciemnowłosy mężczyzna zaczął chodzić w kółko modląc się w duchu, żeby to wszystko szybko się skończyło. Bał się o zdrowie matki i dziecka, lecz wiedział, iż są w dobrych rękach. Poród jego małżonki nie był jak inne. Co prawda kobieta była zdrowa, a ciąża przebiegała sprawnie. Jednak z niewiadomych przyczyn poród zaczął się o miesiąc za wcześniej. Chociaż można było się domyślać co spowodowało to wydarzenie.
Zaczęło się od tego iż kobieta wzięła się za sprzątanie i to mogło być przyczyną takiego wczesnego porodu. Co prawda lekarz zabronił jej w ósmym miesiącu ciąży wykonywać jakiś sterujących czy męczących rzeczy, jednak charakter kobiety objawiał się upartością. Kiedy chciała umyć podłogi jej mąż zaproponował jej swoją pomoc, lecz ta była nieugięta i powiedziała, iż sama poradzi sobie z tą czynnością. Po chwili lekkiego wysiłku stało się to co się stało. Mężczyzna obwiniał się za to, iż nie naciskał za bardzo na kobietę i nie pomógł jej wtedy.
Kobieta zza drzwiami wydawała z siebie krzyki bólu i zmęczenia porodem. Mimo, iż urodziła już wcześniej córeczkę, ból był niewyobrażalny. Nie polepszał tego porodu fakt, że sam poród był za wcześnie.
Był wieczór, a kobieta znajdowała się w szpitalu już od rana, gdy niespodziewanie odeszły jej wody przy sprzątaniu. Wtedy mąż zabrał ją szybko do najlepszego w mieście szpitala z ich najstarszą córeczką.
Kiedy kobieta zaczęła rodzić zadzwonił do całej rodziny, by poinformować ich o zaistniałej sytuacji. Usłyszeli od nich jedno i to samo pytanie - czy to nie było za wcześnie?
Miał wrażenie, że sekundy ciągną się w godziny. Siedział w szpitalu już kilkanaście godzin i dalej nie było żadnych wieści od lekarza czy pielęgniarki.
- Tatusiu - podeszła do mężczyzny blond włosa dziewczynka z dwoma warkoczami po bokach- kiedy mama urodzi? - spytała zniecierpliwiona. Słyszała krzyk swojej rodzicielki i wiedziała, że tata jest bardzo zdenerwowany ów sytuacją. Chciała tym pytaniem trochę odciągnąć ojca od myśli, które nie dawały mu spokoju.
Bardzo chciała mieć młodsze rodzeństwo i ucieszyła się na ten fakt niecały rok temu. Mimo, iż miała pięć lat, rozumiała sytuację bardzo dobrze. Widziała jak rodzice ucieszyli się na wieść o drugiej ciąży, a teraz oboje byli zmęczeni.
- Nie wiem, kochanie- odpowiedział jej tata- oby zakończyło się to jak najszybciej. Wiesz, twoja mama jest bardzo dzielna, w dodatku ma opiekę jednych z najlepszych lekarzy w okolicy, którzy na pewno nie chcą dla niej źle i pomogą jej.
Uśmiechnął się do dziewczyny i usiadł na krześle, a dziewczyna na jego kolanach. Mężczyzna przytulił do siebie pociechę. Co prawda liczył na syna, lecz gdy doktor powiedział, iż urodzi im się druga dziewczynka, bardzo się ucieszył. W dodatku jego żona zawsze chciała mieć dwie córki, a jego pierwsza córka - siostrę.
![](https://img.wattpad.com/cover/299613531-288-k176442.jpg)
CZYTASZ
Nadzieja
Teen FictionJej imię oznacza Chodzącą Nadzieję, a jego Lwią Odwagę - i to się zgadza. Obydwoje pochodzą z różnych światów, z dwóch planet, a jednak znaleźli nić porozumienia i dopełnienia się. Ona dała mu nadzieję, której nie miał, a on dał jej odwagę. Hope Wal...