7

393 22 19
                                    

Pov Bakugo

Kurwa, pierdolona szkoła, pierdoleni ludzie, pierdoleni nauczyciele, pierdolone Alfy.- Myślałem pod koniec lekcji, ściskając ołówek.
- Bakugo, pamiętasz o karze.
-Tak - powiedziałem przez zęby
- świetnie od razu po lekcjach idź do biblioteki.
Zadzwonił dzwonek. Spakowałem swoje rzeczy i udałem się do siedziby nerdów.
- o jesteś, Bakugo o ile dobrze pamiętam - Powiedziała kobieta w luźnym koku i okularach. - Ona chyba nigdy nie zapamięta jak się nazywam..
- Więc słuchaj tu masz książki które trzeba posegregować i poukładać na regałach..
- Aż tyle!
- Tak słońce. - powiedziała z udawanym uśmiechem wskazując na jeszcze drugą stertę książek.
- Może cię to pocieszy ale będziesz miał pomocnika.. Jak widać od tej pory nie ty jeden nie umiesz się zachować.. Powinien zaraz być. Dobra ja już lecę, klucze są w drzwiach, ale lepiej skończcie przed 23 bo wtedy zamykają szkołę. Dowidzenia!
-.. Dowidzenia - warknąłem zły
- Ehh czym szybciej zacznę tym szybciej skończę. Ugh ale tu gorąco.
- Cześć - Usłyszałem dziwnie znajomy głos
odwróciłem się. No nie! Tylko nie Alfa!
- Ugh, mamy posegregować książki.
- Hmm nie. Raczej nie zamierzam tego robić. powiedział poczym wygonie rozłożył się na krześle zaplatając ręce za głową.
- Pieprzona Alfa.. powiedziałem pod nosem wiedząc, że w tej sytuacji cała robota spadnie na mnie! W dodatku nie dał bym rady poradzić sobie z tą przerośniętą Alfą. UGH jak ja nienawidzę tego klasizmu który stworzyła matka natura. Wpadłem na pomysł by mieć po prostu wyjebane na niego i zrobić tylko połowę a później po prostu wyjść! Ta stara okularnica dobrze mnie zna już nie pierwszy raz " pomagam " co prawda nie z własnej woli w tym miejscu więc powinna mnie zrozumieć.
Zabrałem się do pracy ignorując wyższego chłopaka który w tym czasie jedynie mi się przyglądał i próbował zaczepiać oraz coś gadał bez celu. minęła już godzina prawie kończyłem swoją część ale strasznie dziwnie się czułem. Kurwa przecież zażyłem jak zawsze swoje leki. O co chodzi. UGH odłożyłem już ostatnia książkę na półkę. Zacząłem szybko iść w stronę wyjścia
- Ee, Ee a ty dokąd?! - Idiota przez cały wieczór go ingnorowałem i jak myśli, że teraz nagle się do niego odezwę to się grubo myli.
- Jeszcze nie skończyłeś! Nawet nie zamierzam się odwracać.
- Stój! Powiedziałem! - Krzyknął po czym usłyszałem jak przewróciło się krzesło coś skoczyło nad moją głową, a Alfa staną przed drzwiami. Kurwa.
- Wyjdziesz jak ci pozwolę! warknał
- Wal się! zacząłem się z nim szamotać, a właściwie to próbowałem ale złapał mnie za nadgarstki po czym przyszpilił do ściany
- Uspokój się chyba nie chcesz mieć połamanych rąk. powiedział z szyderczym uśmiechem.
- Zostaw mnie śmieciu! krzyczałem na niego! cały czas próbując się wyrwać.
Podniósł mnie za race tak, że nasze twarze były teraz bardzo blisko. Zaczął się śmieć
- Tss, uroczy jesteś
- Pierdol się! - Gdy poczułem na swojej twarzy jego oddech moje ciało straciło kontrolę i poczułem, że zaczynam wydzielać śluz. Kurwa Nie! Nie w takiej sytuacji! Nie teraz!
- Hm, zaraz co tak pachnie - zaczął mnie ignorować i rozglądać się po bibliotece.
- Jest tu ktoś jeszcze? powiedział rozglądając się dalej. Nie odpowiedziałem mu, bo nie miałem zamiaru, w dodatku ból nadgarstków był już nie do wytrzymania.
- Zaraz - Popatrzył się na mnie i zaczął wąchać moją szyję i kark. O Nie! Nie! Nie! Kurwa tylko nie to! zacząłem jeszcze bardziej machać nogami i wiercić się.
- To ty! Hah wcale nie jesteś Betą! Tylko omegą!
- Zamknij ryj! Zostaw mnie! - krzyczałem
- Tss, myślałeś, że to ukryjesz! Ale to w sumie nawet lepiej dla mnie! - Gdy to powiedział zobaczyłem przerażający błysk w jego oku. O Nie teraz do mnie to dotarło nie tylko to, że ktoś poznał moją tajemnice ale również to że jest to wielka Alfa która w dodatku mnie trzyma + jesteśmy sami. Zrozumiałem że to on tu jest łowcą a ja ofiarą. Z mojej wcześniejszej agresywnej postawy nie zostało już za wiele. Pojawił się tylko strach i przerażenie.
Hmm to mi się teraz bardziej przyda. Złapał teraz też moją drugą rękę a wolną wyciągnął pasek ze spodni. O Nie! Czy on naprawdę chce mnie.. Nie! związał mi ręce po czy podszedł do drzwi i zamknął je. Po czym powoli obrócił się w moją stronę.
- To co mały zaczynamy zabawę. - Powiedział to z szyderczym uśmiechem, idąc prosto na mnie! Już chciałem krzyknąć gdy zakrył mi usta ręką. Proszę nie!! Wziął jakiś materiał i wsadził mi go w gardło bym nie mógł krzyczeć. Położył mnie na stół i zawisł nade mną. Oblizał się i podwinął moją bluzę liżąc i całując moją klatkę piersiową. Szamotałem się próbowałem krzyczeć ale na nic. Najgorsze jest to, że moja natura oddawała się mu a nawet podobało jej się to.
po dłuższej chwili Kirishima oderwał sie by spojrzeć na mnie.
- oh mały zabawa dopiero się zaczyna. Gdy to powiedział ściągnął moje spodnie wraz z bielizną. Uśmiechnęł się.
- Widzę, że twojemu małemu koledze się podoba, więc może nie bądź taką cnotką o uspokój się jak będziesz spięty to będzie tylko bardziej boleć, widzę, że jesteś dziewicą. Wyjmę ci to teraz ale obiecaj, że nie będziesz krzyczeć. Dobra?
Wyjął to i gdy już chciałem krzyknąć połączył nasze usta wpychając mi język do gardła przez co zacząłem się krztusić.
- Była umowa.
- Zostaw mnie! Co ja ci zrobiłem!
- Od początku mi się podobałeś. Gdy tylko cię zobaczyłem moje serce zaczęło inaczej bić.
- Jak masz problemy z sercem to idź do kardiologa! Kurwa a jak ci się ktoś podoba to zaczynasz go gwałcić?! Co jest z tobą nie tak! Może najpierw jakieś: Hej co tam? japierdole! - Mówiąc to podciągnąłem swoje spodnie.
- Tak Właściwie to ja ciebie.
- Zostaw mnie!
- Słuchaj czujesz to samo co ja, wiem o tym jesteśmy przeznaczonymi! Gdyby nie ta kara może nigdy byśmy się nie odnaleźli! A to już nie dotyczy tylko ciebie!
- Do kurwy nędzy! Czy ty widzisz w jakiej jesteśmy sytuacji! Dosłownie zacząłeś mnie gwałcić!
- Już nie mogłem się powstrzymać! W dodatku jak się okazało, że jesteś omegą! To już straciłem panowanie z radości! Teraz będziemy mogli w przyszłości stworzyć rodzinę a ty dasz mi dzieci.
- oooho ho zwolnij kurwa! Myślisz, że po czymś takim będę chciał na ciebie w ogóle patrzeć!
- Nie przesadzaj jeszcze nic ci nie zrobiłem!
- Człowieku zacząłeś mnie gwałcić! mam ci to przeliterować! Związałeś mi ręce, wepchałeś coś do gardła, wylizałeś mi klatę i ściągnąłeś spodnie!
- Dobra, okay przecież mówiłem, że mnie poniosło. Przepraszam. zacznijmy od początku.
- Żartujesz sobie!?
- Nie. Słuchaj jesteś Omegą, Moja omegą chyba wiesz jak to działa.
- Tylko otworzyłem usta, Zły bo tak wiedziałem jak to działa!
- Właśnie po to to robiłem! Właśnie po to! by nie dopuścić do tego właśnie! Nie chciałem nigdy być Omegą! Nie chciałem nigdy znaleźć przeznaczonego! Nie chciałem być na samym dole w hierarchii! Nie chcę nikomu dawać dupy! Nie chcę być na dole! Na samym dnie!
Mówiąc to zacząłem jeszcze bardziej płakać.
Właśnie po to zażywałem te cholerne blokery! Ćwiczyłem by dorównać siłą! Zachowywałem się jak nieczuły dupek który wszystkich odpycha! Starałem się ukryć moją naturę! ... ale pierdolone przeznaczenie i tak mnie odnalazło! - Rozkleiłem się jak małe dziecko, jak nigdy od wielu lat.
Alfa siedział jak wryty. Po czym przytulił mnie
- ćiiiiii no już. spokojnie. Bardzo cię przepraszam. nie wiedziałem o tym. Nikomu o tym nie powiem ale zrozum, że po mimo tego, że się jeszcze nie znamy to jakaś część mnie już cię kocha i choć zdecydowanie początek naszej znajomości nie był w porządku. Tak pozwól mi na miłość. Wiesz, że jak spotka się swojego przeznaczonego to nie zazna się już nigdy u innego prawdziwej miłości. Zachowam twój sekret ale daj mi szansę. - Gdy to powiedział wypuścił mnie z ramion i uwolnił z paska od spodni.
- Jak na razie to dla mnie za dużo. muszę to wszystko sobie poukładać. -wybieglem z biblioteki..

Sorry za taką przerwę.
Spokojnie historia będzie kontynuowana. ; )

Tajemnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz