Rozdział 7

14 0 0
                                        

Lekcje dłużyły się w nieskończoność. Gdy zadzwonił ostatni dzwonek kończący lekcje O 12:20 pośpiesznie wyleciałem z sali będąc bardzo podekscytowanym i jednocześnie mając z tyłu głowy myśli że coś może się nie udać. Wbiegłem na łącznik jako jedna z pierwszych osób i zająłem miejsce mniej więcej po środku. Wziąłem do ręki telefon i czekam na ewentualną wiadomość od Mai.
Międzyczasie odpisałem na wiadomości, które dostałem w czasie poprzedniej lekcji. nagle usłyszałem zza moich pleców słodkie hejka. Nie wiem dlaczego ale od razu wiedziałem że to ona. Nie rozmawiałem z nią jeszcze ani razu ale tak jakoś miałem pewność że to była ona. Z bliska była jeszcze piękniejsza. Dopiero teraz dostrzegam jej piękne, głębokie, niebieskie oczy, dwa warkoczyki zwisające z przodu głowy oraz lśniące brązowy włosy. Na szyi zwisał swobodnie naszyjnik z motylkiem. Ubrana była białe jeansy oraz biały dość luźny bawełniany sweterek. Na nogach miała czarne zamszowe buty na koturnie. Buzie miała gładką z nałożonym dość delikatnym makijażem, dokładnie tak jak mi pisała dzień wcześniej. Jej oczy podkreślały delikatne kreski. Zajęła miejsce obok mnie cały czas mając na twarzy uśmiech rozciągnięty od ucha do ucha. Troszkę mnie to speszyło, lecz nie odebrało pewności siebie. Rozejrzałem się po łączniku i dostrzegłem w oddali Michała i Patrycję patrzących się na mnie. Szło tez dostrzec grupkę dziewczyn, a dokładnie trzech również patrzących się w nasz stronę. Domyśliłem się, że to muszą być koleżanki Mai. Po chwili ciszy zacząłem rozmowę:
- Bardzo fajnie zobaczyć Cię i usłyszeć na żywo- powiedziałem próbując jakoś rozpocząć
- Ciebie tez fajnie usłyszeć na żywo - odpowiedziała bez chwili zastanowienia.

Rozmowa toczyła się przyjemnie przez całą przerwę i kawałek lekcji.
- Maju, świetnie się rozmawia, ale mamy teraz lekcje. - powiedziałem
- Wiem właśnie.
- Może zostaniemy na lekcji tutaj i będziemy dalej rozmawiać? - zapytałem
- Kurde, powinnam być na lekcji, ale myślę że mogę zrobić wyjątek. - odparła.
Tak przegadaliśmy całą następna lekcje. Przez cały ten czas rozmowy, patrzyliśmy sobie w oczy. Stało się to niespodziewanie, ale jak było widać nikomu to nie przeszkadzało.

Dzwonek kończący tą lekcje zadzwonił dziwnie szybko. Czas zleciał tak szybko, że nie mogłem uwierzyć że to było 45 minut. Maja oznajmiła, że idzie do toalety i zaraz  wróci. Chwile późnej podleciał do mnie Michał pytający czy wszystko okej i czemu mnie nie było na lekcji. Wytłumaczyłem mu dlaczego, a on uśmiechnął się podejrzliwie i powiedział tylko:
- Tylko się nie zakochaj od razu stary.
- Spokojnie bardzie dobrze. - odparłem
Zanim przyjaciel odszedł do naszej klasy stojącej po drugiej pomieszczenia zapytał tylko czy będę na tej lekcji teraz czy ma coś zmyślić nauczycielowi. Odpowiedziałem, że owszem będę i niech zajmuje nasze miejsca w klasie od biologii, którą mieliśmy jako następną lekcje. Rozglądałem się po łączniku czekając na Maje.  Czekałem i czekałem, lecz Maja nie wracała już jakiś czas. Po chwili dostałem wiadomość. To od niej

"Przepraszam Cię, ale spotkajmy się na następnej przerwie".

Trochę zasmuciła mnie ta wiadomość, ale z drugiej strony przegadaliśmy dwie przerwy i lekcje, więc wiedziałem że pewnie musi coś ogarnąć. Ruszyłem w stronę klasy, gdzie czekała na mnie niemiła niespodzianka....

NieznajomaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz