Kiedy dziewczyna się obudziła była w bardzo dużym szoku, nie wiedziała gdzie jest i co tu robi, a jedyne co widziała dookoła to szare ściany i kraty w niewielkim okienku, przez które wpadało chodź trochę światła myślała, że to już koniec i nigdy nie zobaczy chłopaków, rodziny ani Kaliny. Oparła się o ścianę i delikatnie osunęła na ziemie i zaczęła płakać. Po około 20 ciężkich minutach usłyszała potężny huk próbowała wstać jednak było jej bardzo ciężko, ponieważ kiedy porywacze zabierali ją spod ganku uderzyła się mocno w kostkę, z wielką trudnością udało się wstać dziewczynie. Nagle ktoś otworzył stare i zardzewiałe drzwi, w progu ujrzała wysokiego dobrze zbudowanego mężczyznę z bujną czupryną w rękach trzymał łom wystraszyła się i krzyczała ile tchu miała w piersiach. Zaczął powoli się do niej zbliżać, z każdym krokiem miała większe łzy w oczach jednak kiedy podszedł do niej, uklęknął. Zobaczyła dawnego znajomego z czasów szkoły niejakiego Alexa chłopak od razu przyciągnął ją do siebie i chciał przytulić jednak ta się wyrywała przez co uderzyła go przez przypadek metalowym narzędziem, które miał przy twarzy upadł na ziemię, uderzając głową o ziemię.-Alex nic ci nie jest?- Zapytała wystraszona dziewczyna.
-Chyba nie, ale boli mnie głowa.
-A tobie skarbie nic nie jest?- Zapytał wystraszony chłopak.
-Po pierwsze nie mów do mnie skarbie, po drugie jak bardzo mocno uderzyłeś się w ten pusty łeb?- Zapytała zmieszana dziewczyna.
- Ej, kochanie czemu tak mówisz przecież nic ci nie zrobiłem.- Zapytał.
-Mam ci przywalić mocniej, żebyś się ogarnął?- Odpowiedziała mocno zdenerwowana już dziewczyna.
-Jak długo masz zamiar tak nade mną stać? Chciałbym wstać.- Powiedział lekko, się uśmiechając.
-Nikt ci nie kazał upadać, a teraz wstawaj, bo chcę już stąd iść.
Wyszli jak najszybciej z mrocznego ciemnego pomieszczenia jak najszybciej, wbiegli po dziwnie znajomych schodach i udali się ku wyjściu kiedy wybiegli zobaczyli, że nagle się ściemnia dodatkowo zobaczyli też budynek, który już kiedyś widzieli te znajome schody, zaczęli się rozglądać, szukać jakiejś drogi lub pobliskiego domu jedynym miejscem jakie ujrzeli był pobliski las. Jak najszybciej udali się w jego stronę, w głębi lasu słyszeli śpiew ptaków niedaleko nich dziewczyna przypomniała sobie jedną rzecz, którą powiedzieli jej Lou i Harry pewnego razu gdy byli razem na spacerze ( IDŹ ZA ŚPIEWEM PTAKÓW ONE ZAWSZE ZAPROWADZĄ CIĘ DO NAS), tak więc zrobiła w międzyczasie w Alex'a wstąpiło coś dziwnego zachowywał się jakby coś go opętało z niewiadomych przyczyn.
-Alex do cholery co w ciebie wstąpiło?- Zapytała lekko wystraszona Julka.
-Nic k...a co ma mi się dziać o co ci chodzi?- Powiedział z dziwnym wyrazem twarzy.
No tak k...a jak zwykle sobie to wszystko uroiłam.
-Julka uciekaj.- Powiedział chłopak
- Co? O czym ty... mówisz.-Odpowiedziała dziewczyna jednocześnie, uciekając
-Alex zostaw mnie w spokoju.- Krzyczała na niego biegnąc ile sił miała w nogach.
Chłopak pod wpływem mocnego uderzenia w głowę w podziemiach tajemniczego budynku doznał urazu, który spowodował bardzo dużą agresję biegł za nią szybciej i szybciej, jednak zgubił ją na skraju lasu. Julce udało się wybiec z gęstej pułapki drzew i trafiła na ulice bardzo dobrze jej znaną, była to droga o parę domów dalej od jej miejsca zamieszkania czym prędzej, więc pobiegła w stronę domu. Gdy była tuż przy bramie wszyscy domownicy wybiegli do niej, przytulając ją i pytając gdzie była? I czy wszystko w porządku.[CDN]
_____________________________________________________________________________
Kochani jest to kolejny rozdział mojej książki mam nadzieję, że się wam ona podoba Pozdrawiam cieplutko wyczekujcie kolejnych rozdziałów. :))

CZYTASZ
𝚃𝚑𝚎 𝚛𝚒𝚍𝚍𝚕𝚎 𝚘𝚏 𝚒𝚗𝚝𝚘𝚡𝚒𝚌𝚊𝚝𝚒𝚗𝚐 𝚗𝚒𝚐𝚑𝚝𝚜 [𝙿𝙻]
RomanceHistoria opowiada o zespole One Direction, który jakiś czas temu grał koncerty jednak przeszli na przerwę, aby odpocząć, poznają postanawiają zamieszkać w willi z dwiema wspaniały mi dziewczynami. Jak potoczą się ich losy ? Co się stanie w ich życiu...