Część 8

66 2 0
                                    

Mal pov*
- Jestem w ciąży - powiedziałam.
- Co? - nagle powiedział Jay.
Co on tutaj robi?
- Jay? Co ty tutaj robisz? - zapytała Evie.
- No nie pamiętasz? Miałem ci kupić materiał no i ci go przynoszę - odpowiedział chłopak - Ty naprawdę jesteś w ciąży?
- Tak - odpowiedziałam trochę zszokowana tym faktem.
- No to świetnie - powiedziała niebieskowłosa i mnie przytuliła.
- Powinnaś to powiedzieć Carlosowi - powiedział Jay uśmiechając się do mnie.
- Wiem....
Carlos pov*
Siedziałem w kawiarni i patrzyłem na swoją rękę. Już przez jakiś czas przestała krwawić ale i tak nie mogę tego tak zostawić. Muszę się dowiedzieć dlaczego moja ręka zaczęła krwawić i co to za naszyjnik. Dwa tygodnie temu widziano blask od berła Diaboliny i dzięki Benowi dowiedziałem się gdzie dokładnie było widać ten blask no i dzisiaj zamierzam tam pójść. Wyszedłem z kawiarni i ujrzałem Starego który na mnie czekał.
- Chodź Stary - powiedziałam i poszliśmy.
- A tak dokładnie to gdzie idziemy? - zapytał pies gdy szliśmy.
- Pewnie doszły cię słuchy że gdzieś widziano blask od berła Diaboliny.
- No i? - zapytał Stary i spojrzał na mnie.
- No i teraz właśnie tam idziemy - odpowiedziałem a na moją odpowiedź pies usiadł na ziemi i patrzył się na mnie - No co?
- CZY TY DO RESZTY ZWARIOWAŁEŚ - krzyknął - JA NA PEWNO TAM NIE PÓJDĘ!
- Dobra - powiedziałem i zaczęłem iść a po chwili Stary zaczął iść za mną. Wiedziałem że za mną pójdzie.
Po pewnym czasie dotarliśmy na miejsce.
- To tutaj - powiedziałem i spojrzałem na Starego - Poczekaj tutaj.
Zacząłem rozglądać się po otoczeniu. Niczego nie było widać. Nagle usłyszałem jakiś szelest w krzakach i spojrzałem na psa. Postanowiłem podejść do tego miejsca gdzie wydobył się ten dźwięk. Gdy się zbliżyłem usłyszałem kolejny szelest tylko że w drugich krzakach. Szybko zwróciłem wzrok na tę drugie krzaki i nagle ktoś wyzkoczył z nich i mnie zaatakował. Przewrócił mnie na ziemię i zaczął mnie uderzać po twarzy. Był na czarno ubrany i miał zakrytą twarz. Po chwili udało mi się go przewrócić ze mnie. Dotknąłem mojego nosa i zauważyłem że zaczął krwawić. Wstałem no i mój przeciwnik też i patrzyliśmy na siebie. Nagle moje oczy zaświeciły na szaro a potem zaatakowałem mojego przeciwnika. Przycisnąłem go do drzewa i zacząłem go uderzać aż nagle dotknął mojego naszyjnika. Moje oczy przestały świecić i mój przeciwnik wyjął nóż którym mnie zaatakował w koło klatki piersiowej a potem popchnął mnie na ziemię i zaczął mnie kopać. Nagle usłyszałem śmiech, śmiech Diaboliny i nagle uciekł tajemniczy przeciwnik który mnie zaatakował. Dotknąłem swojej głowy która krwawiła i spojrzałem na swoją koszulkę która była cała w krwi. Nagle podbiegł do mnie Stary.
- Carlos nic Ci nie jest? - zapytał.
- W porządku - odpowiedziałem wstając.
- Krwawisz - powiedział mój przyjaciel a ja dotknąłem miejsca gdzie zaatakował mnie nożem tamten tajemniczy przeciwnik.
- To nic takiego - odpowiedziałem i spojrzałem na Starego który ewidentnie o mnie się martwił - Chodźmy.
Poszliśmy i jak wróciliśmy to akurat musiałem wpaść na Mal, Evie, Jay i Ben też byli.
Carlos co ci się stało? - zapytała Mal podchodząc do mnie - Kto ci to zrobił?
- To nic takiego - odpowiedziałem a dziewczyna patrzyła się na mnie i widziałem że się martwiła.
- Carlos... - powiedziała i dotknęła mojego policzka. Widziałem łzy w jej oczach. - Chodź musimy ciebie obejrzeć.
No i poszliśmy. Gdy weszliśmy do pokoju zobaczyłem siebie w lustrze. No nieżle mnie załatwił. Miałem całą zakrwawioną głowę, nos a w dodatku miałem trochę pobrudzone też włosy w krwi. A w dodatku jeszcze gdzie zaatakował mnie tym nożem. No nie wyglądało to za ciekawie. Mal zaczęła się mną zajmować aż nagle Jay zapytał :
- To powiesz tam kto ci to zrobił?
Milczałem.
- Stary? - powiedział Jay i spojrzał na psa.
- Jakiś chłopak, był na czarno ubrany. Byliśmy gdzie widziano ten blask od berła Diaboliny. On mnie zmusił. No i usłyszeliśmy jakiś szelest z krzaków no i potem zaatakował go. No i też potem usłyszeliśmy śmiech Diaboliny - odpowiedział mój pies a potem wszyscy spojrzeli na mnie.
- Co? - zapytała Mal.
- Zaraz tam wyślę moje jednostki - powiedział Ben i wyszedł z pokoju.
- Dlaczego nie chciałeś nam tego powiedzieć? - zapytał długowłosy z pretensjami.
- A co mam wam się tłumaczyć? - zapytałem i próbowałem wstać z łóżka ale Mal mnie powstrzymała.
- Stary popatrz tylko na siebie, a jakby coś Ci gorszego zrobił, cud że przeżyłeś!
- Dziękuję za troskę.
- Chłopaki... - powiedziała Evie próbując nas uspokoić.
- A kiedy zamierzasz powiedzieć Mal? - zapytał Jay.
- Co powiedzieć? - zapytała Mal i spojrzała na mnie a ja na nią.
- No pochwal się co znalazłeś co wtedy gdy znaleźliśmy cię nieprzytomnego - powiedział Jay.
- Carlos o co chodzi? - zapytała się fioletowowłosa.
- A może ja mam powiedzieć? - zapytał się Jay.
Miałem już dość, przesadził. Poczułem jak moje oczy zaczęły świecić i zaatakowałem chłopaka. Przycisnąłem go do ściany.
- Jeszcze jedno słowo - powiedziałem ostrzegając chłopaka.
- Carlos przestań! - krzyknęła Evie próbując mnie odciągnąć od chłopaka.
- Carlos - powiedziała Mal odciągając mnie od chłopaka i nagle zauważyła mój naszyjnik który wyszedł spod koszulki - Co to za naszyjnik?

Następcy - Marlos Carlos przemiana Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz