Ciężkie powietrze drgało i rozpychało swoją aurę dokoła nich. Dwójka starych znajomych walcząca ze sobą. Z jednej strony pulsowała nienawiść i złość a z drugiej smutek oraz determinacja. Obydwie czakry były potężne a ich zetknięcia powodowały niewidoczne iskry. Walka na miecze z Sasuke była czystą przyjemnością. Jego ciosy były twarde, ostre i precyzyjne. Gdyby miał miecz Kusanagi tak jak Owari był by jeszcze groźniejszym przeciwnikiem. Obydwaj byli tak skupieni na sobie że nawet nie zauważyli że dokoła zebrało się paru znanych im shinobi.
Obok siedział ocucony przez Tsunade i Sakurę Jiraiyia, stał Kakashi razem z Yamato, stał Sai i kilku ANBU nie wiedząc co zrobić.
Nagle rozległ się krzyk jednego z walczących. Nie był to krzyk bólu a determinacji i woli walki.
Nie widzieli by Sasuke krzyczał więc musiał to być drugi z walczących. Zobaczyli jak wyszarpuje kunaia z barku po czym chwyta mocniej miecz i rusza na Sasuke. Za nim pozostała tylko resztka dymu powstałego po regeneracji rany.
-SASUKE! POKARZ SWĄ NIENAWIŚĆ!
Z drugiej strony odpowiedział mu tylko niczym nie tłumiony krzyk nienawiści. Powietrze stało się jeszcze gęstsze, jeszcze bardziej naelektryzowane i naostrzone.
Chłopcy walczyli coraz szybciej i szybciej. Nagle rozdzielili się a w stronę zamaskowanego zaczęła lecieć kula ognia.
-Wiatr: Spirala Wiatru!
W stronę kuli zaczęła lecieć spirala wiatru która zmieniła jej tor lotu z powrotem w kierunku Sasuke.
-Sasuke! Nie jesteś nawet godzien skrzyżować z nim kunaia! Nie jesteś nawet równy! Uszanuj to że zerwał wszystkie wiążące cię więzi i sprawił że twoja moc i nienawiść może rosnąć wolno! Więc pozwól jej się wydostać i urosnąć. Bądź wolny jak ptak! NIECH NIENAWIŚĆ BĘDZIE TWOIM POKARMEM I ŻYCIEM!
Sasuke zawył i niemalże w sekundę znalazł się przed Owarim.
-Dalej głupi braciszku! Pokazuj swoją nienawiść i spraw by twoja moc urosła!
Ciosy zaczynał lecieć i nadchodzić coraz szybciej. Nikt nie sądził że dwójka nastolatków jest w stanie wykrzesać z siebie taką moc i prędkość. Płaszcz jednego powiewał ukazując czarne ciuchy i fioletowy pas sznurowy. Peleryna wyglądała jak flaga na wietrznym szczycie. Powiewała coraz mocniej przy każdym ciosie. Strój Sasuke nie zostawiał miejsca na powiewy. Była to czarna koszulka z logiem klanu Uchiha na ramieniu, identyczna kamizelka do tej którą posiada Kakashi. Do tego czarne spodnie oraz czarne buty shinobi. Gdyby odjać pas i płaszcz od stroju Owariego wyglądali by dosyć podobnie. Wyjątkiem była by kamizelka Jonina.Aura wokół walczących zaczynała nabierać barw. Tłem bitwy było zachodzące słońce. Barwą mało istniejącą ale niezwykle wyrazistą była czerwień ich oczu rozmywająca się przez prędkość ich ruchów. Barwami świeżo powstającymi ale powoli dominującymi było złoto wydzielane w formie strzępków czakry przez zamaskowanego cienia oraz fiolet wydzielany powoli i w małych ilościach przez Sasuke.
Nagle chłopcy dopadli do siebie i zaczęli wzajemnie wykorzystywać rękę drugiego do składania pieczęci. Po chwili odskoczyli i wzajemnie splunęli na siebie strumieniami ciągłego ognia. Raz strumień bardziej zbliżał się do jednego raz do drugiego. Jednak na końcu to zamaskowany zaczął zyskiwać przewagę ze względu na większą ilość czakry.
Nagle strumień czakry urwał się od strony Sasuke. Ogień uderzył w jego kierunku a po chwili urwał się również. Gdy płomienie opadły zobaczył 3 Joninów stojących przed Sasuke.
Kakashiego, Guya i Yamato. Stali 5 metrów przed nim i stale zbliżali się do Owariego.
Gdy ten zaczął koncentrować czakrę w jego stronę wystrzeliło drewno. W momencie w którym miało go dotknąć ten zniknął w złoto-czarnym błysku. Jonini zaczeli rozglądać się zdezorientowani. Najmocniej i najszybciej rozglądającym się był Kakashi. Coś mu to przypominało.
Owari pojawił się przed Sasuke. Chwycił go za brodę i podniósł mu głowę. Spojrzał mu prosto w oczy. Sharingan Sasuke był mocno podkrążony. Oczy Uchihy był mocno napięte a białka w przeważającej większości czerwone.
-Piękny taniec. Potrenuj sharingana a będziesz bardziej przygotowany na moment przebudzenia. -dodał szeptem Owari.
Wstał i spojrzał na wszystkich dokoła po czym zniknął w kolejnym złotym błysku. Resztki złotej czakry ułożyły się w napis "Owari- Kage" po czym również zniknęły.Jego sharingan ma dobrą percepcję i szeroki kąt widzenia. Jednak to nie poziom na którym aktywujesz Mangekyo. Jeszcze mam trochę czasu. Siedziałem sobie na kamiennej półce za kurtyną wodospadu w Dolinie Końca. Jedyne co mnie zaniepokoiło to skrawki fioletowej esencji wydzielanej przez Sasuke w trakcie walki. To jego aura czy to strzępki Susanoo? Jeśli Susanoo to zostało mi mniej czasu niż pierwotnie przewidywałem.
???
AICI
CZYTASZ
Naruto- Widmo Przeznaczenia
FanfictionWidmo Przeznaczenia cały czas jest na horyzoncie bohatera. Żyje on i podejmuje decyzje z tą świadomością. Start: 05.02.2022 //Długo się zastanawiałem czy to publikować. Ale oto jest. Kolejne opowiadanie. Liczę na dużo komentarzy i gwiazdek. Tyle i...