Hermiona:
Zanim się obejrzałam i było już po wakacjach. Wróciłam do Hogwartu po raz drugi więc miałam wtedy dwanaście lat. Gdy weszłam do środka zamku zobaczyłam Malfoy'a bijącego się z Weasley'em. Podbiegłam do nich żeby ich rozdzielić ale przez przypadek sama oberwałam.Widzisz co zrobiłeś?!- krzyknął Malfoy.
To twoja wina! - odpowiedział i poszedł do swojego dormitorium bo dalej był ze mną skłócony.
Draco przytulił mnie na przeprosiny i powitanie więc odwzajemniłam przytulasa.
Mocno dostałaś? - zapytał mnie zmartwiony blondyn.
Trochę - odpowiedziałam.
Może chodź do skrzydła szpitalnego - zaproponował mi chłopak.
Nie trzeba - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Napewno? - zapytał jeszcze raz żeby się upewnić.
Tak napewno - odpowiedziałam już trochę znudzona.
Nie chciałam iść do skrzydła ponieważ nie było potrzeby. Pożegnałam się z Malfoy'em bo byłam zmęczona a jeszcze dziś musiałam rozpakować wszystkie swoje rzeczy. Zabrałam się do pracy. Zajęło mi to z godzinę. Jak już skończyłam, położyłam się na łóżko i szybko zasnęłam. Obudziłam się rano, szybko się ogarnęłam i w tym czasie ktoś zapukał do moich drzwi. Otworzyłam je a tam ukazał się Draco. Chłopak zaproponował mi, że na mnie poczeka więc się zgodziłam ponieważ nie lubiłam chodzić sama. Byłam już gotowa do wyjścia więc poszliśmy. Draco złapał mnie za rękę gdy przechodziliśmy obok rudowłosego kolegi.
Ron spojrzał na blondyna a potem na mnie, był zdenerwowany i w sumie mu się nie dziwię, Draco potrafił każdego wkurzyć albo zrobić jakąkolwiek przykrość dla drugiej osoby ale taki już jest. Ale wracając do całego zdarzenia. Weszliśmy do klasy i usiedliśmy w ostatniej ławce. Patrzyłam bez przerwy na Rona i Harrego którzy siedzieli przed nami a szczególnie na Rona. Miałam nadzieję, że wszystko się poukłada i, że już nie będzie na mnie zły ale wtedy Draco musiał zrobić swoje i pogorszyć sytuację. Rzucił w Weasley'a papierową kulką co bardzo go wkurzyło a już po chwili zaczęli się bić. Nie wiedziałam co robić bo nie chciałam znowu dostać. Każdy z nich dostał ujemne punkty dla domu. Po lekcji Ron poszedł do siebie i nie przyszedł nawet na kolację. Leżał na łóżku przez cały czas i w ogóle nie chciał porozmawiać a szczególnie z Harrym. Draco zaprosił mnie na wieczorny spacer ale mu odmówiłam. Poszłam więc do swojego dormitorium i postanowiłam się trochę pouczyć. W czasie nauki ktoś zapukał do drzwi. Był to Harry, chciał porozmawiać o Rudowłosym koledze więc wpuściłam go do środka i zaczęliśmy rozmawiać. Rozmowa zajęła nam około czterdzieści minut, była już noc więc poszłam spać. Obudziłam się o drugiej bo słyszałam ciche pukanie, wstałam prawie potykając się o własne nogi, otworzyłam. Zza drzwi zobaczyłam Malfoya. Zapytałam jaki jest powód jego przyjścia do mnie. Odpowiedział mi, że jego dormitorium jest zajęte i, że nie ma gdzie przenocować. Pozwoliłam mu skorzystać z wolnego łóżka, ponieważ moja współlokatorka była u innych dziewczyn. Draco nie zrozumiał i położył się na moje łóżko.Draco to jest moje łóżko - powiedziałam zmęczonym i zaspanym głosem.
Wolę tu spać a poza tym możesz spać po drugiej stronie - odpowiedział.
Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżko, Draco przytulił mnie od tyłu i zasnął. Byłam bardzo zdziwiona jego zachowaniem ale nie robiłam żadnych ruchów bo bałam się jego reakcji, więc poprostu zasnęłam. Gdy się obudziłam blądyna już nie było znaczy przynajmniej tak myślałam. Chłopak wyszedł z łazienki i na mnie spojrzał.
To co widzimy się na lekcji - powiedział uśmiechnięty i poszedł się przebrać.
Poszłam na drugą lekcje bo chciałam jeszcze pospać. Liczyłam, że już nie będzie żadnej kłótni i tak było, ponieważ Ron od wczoraj nie wyszedł z pokoju. Dlatego jak już był koniec lekcji, poszłam pod jego drzwi i zapukałam ale on niestety nie otworzył. Poczekałam kilka minut i wróciłam do siebie.
CZYTASZ
Hogwart to nasz dom
RomanceLeżałam przytulona do niego i się uśmiechałam. -Cedric....- powiedziałam cichym głosem. -Tak?- zapytał chłopak. -Kocham Cię....- odpowiedziałam i mocno go przytuliłam. -Ja Ciebie też i to bardzo- odpowiedział i również mnie przytulił. Niespodziewa...