bonus

9 0 0
                                    

Dzieci po tym wszystkim zakopały całą rodzinę na jednym cmentarzu żebyśmy byli blisko siebie. Po kilku dniach od naszej śmierci, Ron zaczął dodzwonić się do Luke. Tak samo jak Draco. Luke z racji takiej, że jest najstarszy zaprosił dwóch mężczyzn do domu Cedric'a.

- Naprawdę współczuję wam musieliście sobie razić w tak młodym wieku. - powiedział Ron. 

Po chwili Matt usłyszał dzwonek do drzwi. Był to Harry, który tak samo jak reszta dowiedział sie o śmierci i o dzieciach.

- Harry! Dawno cię nie widziałem stary -Krzyknął Ron.

- Ja Ciebie też rudy - odpowiedział i przytulił rudowłosego na przywitanie.

Draco nie był zbytnio chętny do rozmowy. Włączał się tylko gdy mówili o Hermionie.
Ron i Harry wypili trochę alkoholu i zaczęło im odbijać. Draco za to,  jedynie patrzył na zdjęcie Cedrica z Harmonią i dziećmi ze łzami w oczach. 

- Ty jesteś Draco ? - zapytał  Luke.

- Tak - odpowiedział Malfoy.

- Mama dużo mi o tobie opowiadała - powiedział najstarszy z dzieci.

- Pisałem jej list z prośbą o spotkanie...czekałem 20 minut i nie przyszła..szukałem jej wszędzie ale mnie olała. - odpowiedział blondyn.

Po tych słowach nikt nie powiedział nic przez dobre 5 minut.

- Wiecie co chłopaki wezmę tych pijaków ze sobą żebyście potem nie mieli żadnego problemu. Dziękujemy za zaproszenie - powiedział Draco wyprowadzając Rona i Harrego z domu. Odwiózł ich do domów a potem wrócił siebie. Każdy co roku przychodził na cmentarz zapalić po jednym zniczu od siebie. Chciałabym ich przytulić i nie puścić. Tęsknię za nimi. Wiedzieli zawsze, że będę patrzeć na nich z góry. Że zawsze będziemy przy nich nawet w trudnych sytuacjach....

(To już koniec historii Hermiony i Cedric'a. Zapraszam wszystkich do przeczytania moich innych książek są równie takie fajne jak ta.)

Hogwart to nasz domOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz