Rozdział 6

168 6 1
                                    

Po obiedzie jeszcze na chwilę podszedł do mnie Snape.

-Dumbledore prosił o przekazanie, że panna Powell (Emily) została wyrzucona ze szkoły i nie musi się już pani obawiać. - Po czym odwrócił się i odszedł machając peleryną.

W dormitorium troje dziewczyn siedziały na łóżku jednej z nich i prowadziły jakąś ożywioną rozmowę. Gdy weszłam wszystkie odwróciły wzrok w moją stronę i podeszły. Ta, którą widziałam na korytarzu z Emily wczorajszego wieczoru odezwała się:

-Przepraszam za wczoraj. Ona kazała mi wtedy tam pójść. Nie zamierzałam nic ci zrobić. Bałam się.

Była to drobna ciemnowłosa dziewczyna o jasnej cerze z włosami związanymi w niskiego kucyka.

-W porządku. Nic mi nie jest.

-To prawda, że Emily została wywalona? - Spytała z nadzieją.

-Tak słyszałam.

-Nęka nas od piątej klasy. - Powiedziała jedna z dziewczyn i wskazała na siebie i koleżankę. - Ale nigdy nie zrobiła nam czegoś takiego jak tobie.

-Jestem Astrid. - To Katie i Susan. - Najniższa przedstawiła się i koleżanki i wyciągnęła do mnie rękę.

-Ann. - Uścisnęłam jej rękę i lekko się uśmiechnęłam.

-Macie może ochotę zagrać w butelkę? Mogłybyśmy się lepiej poznać. - Spytała Katie.

Wszystkie się zgodziłyśmy i usiadłyśmy razem na ciemnozielonym dywanie.

Pierwsza kręciła Susan. Butelka wylosowała Astrid.

-Prawda czy wyzwanie?

-Prawda. - Odpowiedziała.

-Jesteś czystej krwi? - zapytała Susan.

Mogłam się domyśleć, jak będzię wyglądąć gra w butelkę ze ślizgonami. Oni bardzo cenią sobią czystą krew, ale dla mnie nie ma to większego znaczenia. Sama jestem półkrwi.

-Tak. I matka i ojciec są czarodziejami. Teraz ja kręcę.

W tej chwili do naszego dormitorium wszedł Dumbledore w towarzystwie Snape'a i jakiejś kobiety.

Wszystkie wstałyśmy i rzuciłyśmy szybkie "dzień dobry", ale Albus nawet nie zaszczycił nas spojrzeniem. Stałyśmy tak, a oni tylko nas wyminęli i podeszli w stronę łóżka Emily. Kobieta spakowała jej rzeczy do kufra, a następnie Albus rzucił na nie jakieś zaklęcie, dzięki któremu kufer uniósł się nad ziemię i zatrzymał na wysokości jego głowy. Kobieta, która była chyba matką Emily wyszła wraz z Albusem, a Snape został. Rzucił zaklęcię na łóżko, które w tym samym momencie znikło. Oparł się łokciem o szafę i spojrzał na nas.

-Jak gracie w rozbieraną, to chętnię do was dołączę. - Spojrzał na nas i uśmiechnął się złośliwie.

-Podziękujemy. - Odpowiedziałam szybko i  wypchnęłam go za drzwi.

-A temu co się stało? - Spytała Katie.

-Pewnie za dużo ognistej. - Odpowiedziałam, a wszystkie się zaśmiały.

Postanowiłyśmy zrobić małe przemeblowanie w naszym dormitorium. Pokój był prostokątny. Na przeciwko drzwi wejściowych były drzwi do łazienki. Po ich obu stronach stały szafy, a po całym pomieszczeniu zostały porozrzucane łóżka i biurka.

Teraz w każdym kącie stało łóżko, a obok niego biurko. Między biurkami stały szafy. Ja dzieliłam swoją z Katie, a Astrid z Susan. Na środku leżał wielki, okrągły dywan.

Zamierzałyśmy kontynuować grę, ale wszystkie byłyśmy już zmęczone. Położyłyśmy się w łóżkach i zasnęłyśmy.

Właściwie to one zasnęły. Ja nie. Myślałam o dzisiejszym zachowaniu Severusa. Nie zachowywał się tak nigdy. Kto i co zrobił z tym starym zrzęda-nietoperzem z lochów? Wyobraziłam sobie, co mogłoby się stać, gdybym pozwoliła mu zagrać z nami w rozbieraną butelkę.

Butelka wypada na niego. On ściąga swoją czarną koszulę. Rozpina ją powoli nie odrywając wzroku od moich oczu. Wreszcie rozpina ostatni guzik i zsuwa ją z siebie. Jest bardzo umięśniony. Przygląda się mnie podziwiającej jego tors. Kręci butelką. Wypada na mnie. Ściągam z siebie jego za dużą koszulkę. On patrzy na mnie z zaciekawieniem. Wpatruje się w mój dekolt. Nie zwracając uwagi na jego spojrzenie kręcę butelką. Ponownie wypada na mnie. Wstaję i odwracam się do niego tyłem. Zsuwam z nóg dresy i odkładam je na bok. Siadam na swoje miejsce i patrze na jego wyraz twarzy. Znowu uśmiecha się w ten sposób i lustruje mnie wzrokiem od góry do dołu.

-Jestem zmęczona. Możemy już skończyć? - Spytałam zawstydzona.

On oparł się dłońmi o moje uda i przybliżył swoją twarz do mojej.

-W takim momencie? Nie ma takiej możliwości. 😏

Odsunął się i zakręcił butelką patrząc ciągle w moje oczy. Wypadła na niego. Wstał i ściągnął swoje spodnie.

Ann przestań. Nie powinnaś o tym myśleć. Co jakby on się o tym dowiedział?

Macie hot zdjecie Alanka

Macie hot zdjecie Alanka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Remember me (Nie zostawiaj mnie) Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz