Leżałam tam jeszcze długo, przyswajając i zastanawiając się nad słowami nieznajomego. Wiedziałam, że o to właśnie chodziło Staremu Bobowi. Jeśli ktoś dokładnie morza Dramin, znika z powierzchni ziemi, tak jakby nigdy się nie narodził. Przeniosłam się tam gdzie nikt nie będzie mnie słyszał, widział i wyczuwał. Do najgłębszej części Tartaru, gdzie znajdują się najwięksi zbrodniarze świata, jak choćby Tantal, Syzyf czy, na tę myśl zadrżałam, cyklopi, sturęcy i tytani. A skoro są tu oni, to musi być tu też ich król, pan czasu Kronos, największy wróg Olimpu. Bałam się i wiedziałam, że taki heros jak ja nie poradzi sobie z nimi, nieśmiertelnymi istotami. I właśnie myśl, że to wszystko jest niesprawiedliwe, obudziła we mnie wolę walki. Dlatego podpierając się na łokciach, popatrzyłam niewidzącym wzrokiem, na nieznajomego.
- Jak mogę się stąd wydostać?- zapytałam z pewnością, której sama sobie się dziwiłam. Usłyszałam prychnięcie, jednak nie poddałam się i zapytałam o to ponownie.
- Nie ma stąd wyjścia, maleńka- odpowiedział rozbawiony głos. - To Ranu, tu można wejść, ale nie wolno stąd wyjść. Więzienie, z którego nie ma ucieczki- rozległ się szczęk łańcuchów, tak jakby mężczyzna poruszył się zdenerwowany. Nie traciłam nadziei i wyrzuciłam z siebie następne słowa.
- Dobra, nieznajomy. Powiedz mi dlaczego uważasz, że nie ma stąd wyjścia.
- Bo nikt nigdy stąd nie wyszedł- rzucił jadowicie.
- A może nikt nie próbował?- uśmiechnęłam się przebiegle gdy odpowiedziała mi cisza- Słuchaj, muszę stad wydostać, i nieważne jak. I ty mi w tym pomożesz. Jak ja ogóle się tu znalazłam?
- Po prostu się pojawiłaś. Z zielonego światła, ale zapomnij słonko, z Ranu nie ma ucieczki. Nie pomogę ci, nikt ci nie pomoże. Nie ruszaj się- zastygłam, nie wiedząc co robić.
- Co, p....?- nie dokończyłam, gdyż coś trafiło mnie w twarz. Było zimne, gęste i okropnie pachniało. Gdy miałam już wykląć tego wariata, przed oczami pojawił mi się obraz. Nie mogłam w to uwierzyć, ale mój wzrok powrócił. I to co zobaczyłam sprawiło, że dziękowałam bogom za to, że leżę w przeciwnym wypadku bym upadła. Znajdowałam się w pomieszczeniu, które przypominało jaskinię. Było tu wilgotno i prawie wszędzie kapały krople wody. Ściany i sufit pokryte były kamieniami, ostrymi jak brzytwa, na ziemi natomiast leżało dużo błota i to właśnie tym ku mojemu oburzeniu oberwałam w twarz.
Jednak to nie to mną wstrząsnęło, tylko mężczyzna w średnim wieku przykuty łańcuchami do ściany. Ubrania jakie miał na sobie, były stare, podarte i brudne. Zapewne przystojną twarz zakrywała długa, siwiejąca broda, szyję zdobił naszyjnik z muszli, a wielkie zielone oczy patrzyły na mnie z rozbawieniem. Całe ciało było tak brązowe, jakby stale przebywał na słońcu.
- Co, ty...?- wydukałam.
- Wiesz nie lubię kiedy rozglądasz się naokoło, a mówisz do mnie. To brak szacunku, a mi szacunek oddawało wiele osób i oddaje nadal- uśmiechną się łajdacko. Odgarnęłam resztę błota i rzuciłam go w nieznajomego.
- Szacunek?- zapytałam drwiąco, kręcąc głową- Ooo, nie. Nie masz co na niego liczyć- wstałam, podpierając się rękami i zaczęłam rozglądać się dookoła, szukając choćby najmniejszej szczeliny. Ponownie rozległ się mrożący krew w żyłach wrzask, a ja dosłownie skamieniałam.
- To tylko istoty, które są rozszarpywane na śmierć- rzucił, mrożąc mnie wzrokiem mężczyzna- Jeśli nawet stąd wyjdziesz, z tej celi, od razu rozszarpią cię bestie takie jak harpie czy piekielne ogary. Każdy, nawet najmniejszy krok uczyniony w złą stronę przypłacisz życiem- popatrzyłam na niego prosząco.
- Pomóż..... Proszę.....
- Ja nie mam nic do stracenia, nawet życia, więc mi wszystko jedno- wymamrotał- Nie mam zamiaru być dalej narzędziem w ich rękach. Pomagałem im, pokazałem jak to zrobić i aby sekret nie wyszedł na światło dzienne musiałem zostać zlikwidowany. Nie zabity, ale ukryty. Oto moja kara za pomoc.- mężczyzna wskazał swoje ręce skute żelazem, najwyraźniej przyszła mu ochota na zwierzanie. Przełknęłam ślinę.
CZYTASZ
Bogini wygnania
FanfictionCześć. Mam na imię Tyche i jeszcze niedawno byłam zwykłą nastolatką. Chce wam opowiedzieć moją historie. Jeśli lubicie posłuchać o bogach, potworach i krwi. O walce, przeznaczeniu i miłości. O śmierci i życiu to moja historia was zaciekawi.